Wzrost liczby zakażeń koronawirusem w Europie. Naukowcy: Wyczerpuje się odporność
W Europie ponownie rośnie liczba zakażeń koronawirusem, ponieważ z czasem wyczerpuje się odporność nabyta dzięki szczepieniom lub przebyciu COVID-19. Zdaniem naukowców, wpływ ma także szybkość, z jaką rozprzestrzenia się kilka subwariantów SARS-CoV-2. Dodają jednak, że wirus nie wróci z taką siłą, jak wcześniej.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) zaleca unijnym państwom zachowanie ostrożności i przeprowadzanie testów na obecność koronawirusa - podała w środę telewizja France24.
Liczba zakażeń koronawirusem rośnie m.in. we Włoszech. We wtorek tamtejsze Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 62 tys. nowych zakażeń i 62 zgonach na COVID-19.
ZOBACZ: USA. Koniec testów na COVID-19 dla przylatujących samolotami
Według włoskich ekspertów koronawirus staje się endemiczny, a zatem będzie okresowo powracał i już nie z taką siłą, z jaką wcześniej uderzał. To będą bardziej ograniczone i mniej niebezpieczne fale zakażeń, także ze względu na wysoki, 90-procentowy poziom wyszczepienia w kraju - zapewniają.
Wzrost zakażeń w Holandii
Wzrost zakażeń koronawirusem odnotowano również w Holandii. Liczba infekcji wzrosła tam w ciągu tygodnia o 70 proc.
W ubiegłym tygodniu RIVM zanotował 15 526 zakażeń, w obecnym jest ich już 26 462. Najwięcej zachorowań zanotowano w Amsterdamie oraz Hadze.
Zwiększona liczba przypadków infekcji przekłada się również na większą liczbę hospitalizacji. Obecnie w szpitalach przebywa 605 zakażanych pacjentów, z których 22 przebywa na oddziałach intensywnej terapii.
ZOBACZ: Adam Niedzielski o nowym programie Ministerstwa Zdrowia. Pilotaż dla pacjentów z traumą
Liczba zakażeń wzrosła także w kilku innych krajach UE. Na początku czerwca w Portugalii diagnozowano prawie 30 tys. nowych infekcji dziennie, w Niemczech - 122 tys., a we Francji ponad 95 tys., czyli najwięcej od kwietnia.
Epidemiolog z Uniwersytetu w Montpellier Mircea Sofonea tłumaczy wzrost fali zakażeń tym, że odporność nabyta dzięki szczepieniom z czasem maleje, a subwariant wirusa BA.5 jest szczególnie zakaźny. Jednak według ECDC nie powoduje on szczególnie ciężkiego przebiegu COVID-19.
Premier Morawiecki ostrzega
Odwrotny trend obserwujemy póki co w Polsce, gdzie liczba zakażeń od dłuższego czasu spada. W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1341 nowych i potwierdzonych przypadkach koronawirusa, w tym 153 ponownych zakażeniach. Zmarło 17 osób. Raport obejmuje okres od 16 do 22 czerwca.
Tydzień wcześniej resort poinformował o 1438 nowych przypadkach i 25 zgonach.
Kilka dni temu głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. Szef rzadu przestrzegł, że COVID-19 może "wrócić jesienią" i zaapelował o zachowanie zasad sanitarnych oraz szczepienia przeciwko tej chorobie.
Jak poinformował, sam za kilka tygodni zamierza przyjąć czwartą dawkę szczepionki przeciwko koronawirusowi.
Wzrost zakażeń w lipcu
Według wiceministra zdrowia Waldemara Kraski, w Polsce możemy spodziewać się wzrostu zakażeń koronawirusem na początku lipca.
- Dysponujemy prognozą, według której niewielki wzrost może się pojawić na początku lipca - do 1000 zakażeń dziennie, w tej chwili dziennie jest to 200-300 (potwierdzonych przypadków - red.) - powiedział w rozmowie z Interią wiceszef resortu zdrowia.
Jak dodał, przytaczana prognoza nie pokazuje wzrostu zakażeń na początku jesieni. - Nasze prognozy nie są takie niepokojące, ale powtarzam, że epidemia nie czyta naszych prognoz - stwierdził Kraska.
Czytaj więcej