Wojna w Ukrainie. Minister obrony Reznikow: Odbijemy Krym dzięki broni z USA
- Nowe dostawy broni z USA pomogą Ukrainie odzyskać terytoria okupowane przez Rosję, w tym Krym i Donbas – powiedział minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow, cytowany w czwartek przez stację CNN. Dodał, że Rosja liczyła na opanowanie Kijowa w 12 godzin.
- Wyzwolimy wszystkie nasze terytoria, wszystkie, w tym Krym. Krym jest dla Ukrainy strategicznym celem, ponieważ jest ukraińskim terytorium (…) Ale będziemy to robić krok po kroku – powiedział Ołeksij Reznikow w wywiadzie udzielonym CNN w Brukseli.
ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew: Kto powiedział, że za dwa lata Ukraina będzie na mapie świata?
Minister wyjaśnił, że pierwszym krokiem będzie stabilizacja sytuacji w terenie, a następnie wypchnięcie wojsk rosyjskich na pozycje zajmowane przed inwazją. Dopiero wtedy Ukraina będzie rozmawiała z partnerami o wyzwalaniu terytoriów okupowanych wcześniej, w tym Krymu – dodał.
Cele militarne Rosji. "Chcieli zająć Kijów w ciągu 12 godzin"
Reznikow powiedział również, że przy jednym z poległych oficerów armii rosyjskiej znaleziono dokument przedstawiający cele militarne Rosji. Wynika z niego, że liczyła ona na opanowanie Kijowa w ciągu pierwszych 12 godzin inwazji.
- Myśleli, że będą w centrum Kijowa w 12 godzin – powiedział minister. Zaznaczył, że Kreml naiwnie spodziewał się również, że ukraiński rząd ucieknie ze stolicy w ciągu 72 godzin.
- Szczerze mówiąc, nasi partnerzy z różnych stolic świata też byli naiwni. Mówili nam: "inwazja jest nieunikniona, a wy padniecie. Macie tylko 72 godziny". Dlatego nie dali nam ciężkiej broni – podkreślił. Dodał, że dopiero po wyzwoleniu obwodu kijowskiego w marcu zachodni partnerzy zaczęli przekazywać Ukrainie cięższą broń.
Ukraińcy zapewniają, że nie zaatakują terytorium Rosji
Ukraińscy urzędnicy zapowiadali, że nie użyją otrzymanej od USA broni, by atakować cele wewnątrz Rosji, ale Ukraina nie uznaje Krymu za rosyjski – zauważa CNN.
Reznikow podkreślił, że stanowisko Kremla na ten temat nie ma znaczenia, ponieważ Rosjanie będą też uznawali Chersoń, Mariupol czy Zaporoże za własne terytorium. - Ale to są ziemie ukraińskie, Krym też jest ukraiński, bez względu na wszystko – powiedział.
Na pytanie o ofiary wojny po stronie ukraińskiej Reznikow nie podał konkretnej liczby, ale wyraził nadzieję, że jest ich mniej niż 100 tys. Podał również w wątpliwość szacunki władz USA co strat rosyjskich. Amerykanie oceniali, że zabitych zostało 16 tys. żołnierzy rosyjskich, ale według Reznikowa ich liczba jest znacznie wyższa.
Czytaj więcej