Kijów. Draghi, Macron i Scholz jechali pociągiem z Polski. Spotkają się z Zełenskim
Premier Włoch Mario Draghi, prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz w czwartek rano dotarli do Kijowa. Następnie, razem z prezydentem Rumunii odwiedzili Irpień. Przywódcy spotkali się też z Wołodymyrem Zełenskim.
Draghi, Macron i Scholz dojechali do Kijowa przed godz. 9 czasu polskiego. Wraz z zaproszonym do Kijowa przez Wołodymyra Zełenskiego prezydentem Rumunii Klaus Iohannisem odwiedzili miasto Irpień - jedną z miejscowości, w której dochodziło do mordów na cywilach. To właśnie tam mają spotkać się z prezydentem Ukrainy.
- Świat jest po waszej stronie - powiedział przedstawicielom władz Irpienia Mario Draghi stojąc przed zbombardowanymi przez Rosjan budynkami.
Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził, że Irpień "to bohaterskie miasto, naznaczone piętnem barbarzyństwa". - Tu popełniono zbrodnie wojenne, dokonano masakry – powiedział dziennikarzom.
- Francja od pierwszego dnia stoi po stronie Ukrainy – zapewnił prezydent Macron, pytany przez dziennikarzy o swoje wcześniejsze słowa, aby "nie upokarzać Rosji".
Prezydent Francji zapewnił, że Europa i Europejczycy pomogą Ukrainie odbudować kraj ze zniszczeń wojennych.
Macron pogratulował również Ukraińcom ich "heroizmu w obronie ojczyzny".
Niemcy "przytłoczeni nieufnością Zełenskiego"
"Z moich informacji wynika, że Macron, Scholz i Draghi wiozą nam status kandydata do UE. I... prośbę o powrót do procesu negocjacyjnego w Putinem" - ocenił doradca ukraińskiego MSW Wiktor Adrusiw, cytowany przez portal informacyjny RBK.
Reporter Ilario Lombardo z dziennika "La Stampa" ujawnił szczegóły podróży, zorganizowanej w największej dyskrecji. Samoloty rządowe z trzech krajów wylądowały w środę w Rzeszowie, skąd delegacje pojechały do Medyki na granicę polsko-ukraińską. Tam trzej liderzy wsiedli do pociągu jadącego do Kijowa.
Po 11-godzinnej podróży przywódcy trzech wielkich państw europejskich spotkają się w czwartek rano z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i zobaczą "skandal ludzkości zgwałconej przez broń inwazji"- stwierdza Lombardo.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski: Zadaniem numer jeden jest przywrócenie pokoju
Jak dodaje, “pozostałości grozy, która poruszyła i zjednoczyła Europę będą tłem skomplikowanego spotkania, zorganizowanego mimo tysiąca trudności, dyplomatycznej ostrożności stron i po oczekiwaniu na to, aż odbędą się wybory we Francji”.
“Nie było łatwo połączyć agendy Mario Draghiego, Olafa Scholza i Emmanuela Macrona, a nadal nie jest jasne, w jakim stopniu są oni jednomyślni; przede wszystkim w kwestii tempa wejścia Ukrainy do UE”- zaznacza turyńska gazeta. I wyjaśnia: "Wydaje się, że Francuzi hamują, Włosi mają mniej oporu, podczas gdy Niemcy przybywają przytłoczeni nieufnością ukraińskiego prezydenta i oskarżani o to, że nie chcą tak do końca zerwać z uzależnieniem ekonomicznym, wiążącym Berlin i Moskwę".
"Możliwa jest wspólna konferencja prasowa"
Włoska gazeta kładzie nacisk na wolę nadania nowego impulsu rokowaniom i stworzenia "poważniejszej drogi negocjacyjnej" oraz posadzenia przy stole Rosjan i Ukraińców, by doprowadzić do rozejmu.
W kołach dyplomatycznych – dodaje - dyskutuje się o możliwości przywrócenia do życia porozumień z Mińska, "pogrzebanych już dwa razy”. "Osiem lat temu poszukiwano pokoju na plażach Normandii"- stwierdza gazeta nawiązując do tzw. formatu normandzkiego powołanego w celu rozwiązania kryzysu ukraińskiego.
"Teraz są także Włochy, a pokoju będzie poszukiwać się wśród lejów po bombach w Kijowie, ponad pyłem po pociskach, który osadził się na ziemi w stolicy" – podkreśla gazeta.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Most Krymski celem numer jeden. "Przeciwnik wpadnie w panikę"
Wśród tematów rozmów przywódców trzech krajów z Zełenskim wymienia się kwestię odblokowania zboża z portu w Odessie, finansowania odbudowy kraju oraz sytuację ukraińskiego wojska na wschodzie.
Obecna sytuacja według wysłannika "La Stampy" wymaga postawienia pytania o to, co chce zrobić Ukraina i jakie realistycznie są perspektywy działań dyplomatycznych.
Według Lombardo możliwa jest wspólna konferencja prasowa, w której ma też uczestniczyć prezydent Rumunii Klaus Iohannis, zaproszony przez Emmanuela Macrona.
Czytaj więcej