Tunezja. Strajk paraliżuje lotniska. Tysiące pasażerów z Polski poszkodowanych
W wyniku strajku pracowników obsługi pasażerskiej nastąpiło wstrzymanie lotów do i z Tunezji. Paraliż lotnisk w tym kraju pokrzyżował plany wakacyjne tysiącom Polaków. - Sami Tunezyjczycy są zaskoczeni rozmiarem strajku - powiedział w Polsat News Maciej Nykiel z biura podróży Nekera.
Tunezyjski związek zawodowy UGTT ogłosił ogólnokrajowy strajk w "obronie praw pracowniczych". To reakcja na rządowe zamrożenie płac w ramach pakietu reform, którego celem jest osiągnięcie porozumienia w sprawie pożyczki w wysokości czterech miliardów dolarów z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Z tego powodu w Tunezji uziemiono prawie wszystkie samoloty.
ZOBACZ: Drogie wakacje. Nad polskim morzem ceny wyższe niż w śródziemnomorskich kurortach
Maciej Nykiel z biura podróży Nekera tłumaczy w telewizji Polsat News, że strajk to sytuacja nadzwyczajna. - Wszyscy turyści są jednak bezpieczni. Pozostają w swoich hotelach z zapewnionym wyżywieniem - poinformował.
- Oczywiście nie będą za ten czas dopłacali - zaznaczył Nykiel. Przekazał, że poszkodowanych turystów z Polski jest około cztery tysiące. - Odwołanych lotów, na chwilę obecną jest 21 - dodał.
- Sami Tunezyjczycy są zaskoczeni rozmiarem strajku - przekazał znawca rynku turystycznego. - Ci turyści, którzy jeszcze nie wylecieli muszą czekać na sygnał kiedy mogą przyjechać na lotnisko - dodał. Maciej Nykiel poinformował, że strajk ma się zakończyć dziś o 23.
ZOBACZ: Australia. Przestępca zatrzymany... w powietrzu. Nietypowy sposób na złodzieja aut
Ekspert branży turystycznej poinformował, że potem sukcesywnie będą realizowane zaległe loty. - Na szczęście latamy do Tunezji z kilku lotnisk. Zatem cała akcja powinna przebiec sprawnie - dodał.
- Dobre jest to, że to strajk personelu, zatem nie dzieje się tam nic złego, ani niebezpiecznego - przekazał Maciej Nykiel. Dodał, że czasami dochodzi do takich sytuacji. - Ryzyko takiego strajku, który sparaliżowałby loty, mieliśmy także w Polsce, w maju, gdy PAŻP (Polska Agencja Żeglugi Powietrznej) nie mógł dojść do porozumienia z rządem - wyjaśnił.
Ekspert: Odradzam czekanie na last minute
Ekspert branży wskazał, że Polacy koncentrują się na europejskiej części Morza Śródziemnego. - Turcja, Hiszpania, Chorwacja i Włochy - to są główne kierunki naszych destynacji wakacyjnych - powiedział Maciej Nykiel. Dodał, że tegoroczny sezon nie będzie tani. - Wszystko drożeje, bo drożeje komponent paliwowy. To jest kluczowy czynnik cenowy. Za sam dojazd samochodem do Chorwacji zapłacimy prawie 2000 zł za paliwo - przekazał.
Ekspert odradza jednak czekanie na last minute. - W tym roku nie będzie wielkich promocji. Rynek jest pod silną presją cenową - przekazał Nykiel. - Dlatego polecam decydować się już teraz, bowiem wszystko będzie drożeć - zakończył.
Czytaj więcej