Nord Stream 1 może zostać tymczasowo wyłączony. "Problem z naprawą turbin"
Gazociąg Nord Stream 1, który dostarcza gaz z Rosji do Europy pod Morzem Bałtyckim, może zostać tymczasowo wyłączony - przekazał w czwartek ambasador Rosji przy Unii Europejskiej Władimir Czyżow. Problemem - według ambasadora - okazuje się konieczność naprawy turbin w Kanadzie.
Wypowiedź ambasadora dla agencji RIA Nowosti cytuje Reuters. Czyżow dodał, że całkowite zatrzymanie przepływów w gazociągu, który dostarcza surowiec z Rosji do Europy pod Bałtykiem, byłoby dla Niemiec "katastrofą".
W środę minister gospodarki Niemiec Robert Habeck ostrzegał, że Rosja próbuje wywołać problemy poprzez obecne przerwy w dostawach gazu. - Uzasadnienie strony rosyjskiej jest po prostu pretekstem. Jest to oczywiście strategia mająca na celu tworzenie niepewności i podniesienie cen - mówił szef resortu.
Gazprom redukuje przesył gazu przez Nord Stream 1
Rosyjski koncern Gazprom już we wtorek zapowiedział, że maksymalna wielkość dostaw zostanie wstępnie zmniejszona do 100 mln metrów sześciennych gazu dziennie. Odpowiada to ok. 60 proc. wcześniej planowanego dziennego wolumenu 167 milionów.
W środę rosyjski koncern ogłosił, że od czwartku jeszcze bardziej redukuje przesył gazu przez NS 1, do 67 mln m sześciennych dziennie, czyli poniżej połowy nominalnej zdolności przesyłowej.
ZOBACZ: Niemcy. Związana z Nord Stream 2 spółka wbrew sankcjom wydzierżawiła magazyn w porcie
Gazprom uzasadnił ten krok opóźnieniami w pracach remontowych. Poinformowano, że wyłączona została kolejna turbina produkcji Siemensa w tłoczni Portowa, ze względu na to, że upłynął czas jej pracy pomiędzy przeglądami. Siemens potwierdził, że urządzenie jest w Kanadzie, ale nie można go odesłać do Rosji ze względu na kanadyjskie sankcje.
Czytaj więcej