Inwazyjne gatunki roślin i zwierząt. Do miliona złotych kary za ich niezgłoszenie

Polska
Inwazyjne gatunki roślin i zwierząt. Do miliona złotych kary za ich niezgłoszenie
Polsat News

18 czerwca to ostatni dzień, gdy można złożyć wniosek o zgodę na posiadanie inwazyjnych gatunków zwierząt i roślin. Kto tego nie zrobi, może zapłacić wysoką karę - nawet milion złotych. Jeśli urzędnicy nie zgodzą się, by przykładowo szop nadal przebywał w czyimś domu, zwierzę może zostać uśpione lub trafić do azylu.

Szop Wojtuś to sierota. Przy drodze znalazła go Patrycja Fuhl, z którą zwierzę - w pełni legalnie - mieszka od 3 lat. 

 

Zgodnie z obowiązującą od grudnia ustawą o dzikich zwierzętach, jeśli właścicielka chce nadal mieć Wojtusia w domu, najpóźniej 18 czerwca musi złożyć specjalny wniosek do Regionalnej bądź Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

 

ZOBACZ: Suwałki. Aquapark zamknięty, bo ratownicy wzięli L4. "Problem dotyczy całej Polski"

 

- Wojtuś to nie tylko dzikie, inwazyjne zwierzę, ale to nasz domownik, przyjaciel - mówi pani Patrycja.

Grzywna do miliona złotych

Za złamanie przepisów grozi kara, nawet w wysokości miliona złotych. Bo szop pracz, choć uroczy, w naturze jest szkodnikiem. Wyjada ptasie jaja, bywa agresywny i natrętny.

 

Z tego względu Wojtuś i jego "krewniacy" - obok biedronek azjatyckich, żółwi czerwonolicych czy słynnego barszczu Sosnowskiego - znajduje się na liście Inwazyjnych Gatunków Obcych. 

 

WIDEO: "Wydarzenia": Milionowa kara za niezgłoszenie niektórych zwierząt. Wśród nich jest szop Wojtuś

 

 

- Przyczyniają się one do wypierania rodzimych gatunków, co skutkuje zubożeniem różnorodności biologicznej - powiedział "Wydarzeniom" Piotr Otrębski z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.  

Szopa może czekać uśpienie lub azyl 

Jeśli Dyrekcja wyda decyzję odmowną, zwierzę może zostać uśpione lub umieszczone w azylu. Jedną z takich placówek kieruje weterynarz Grzegorz Dziwak.  

 

ZOBACZ: USA. Pies wpadł na wybieg goryli. Chwile grozy w ogrodzie zoologicznym

 

- Niestety, przy tak małej liczbie azylów dojdzie do ich przepełnienia, a nie widzę za bardzo ze strony państw prób wspomagania tego typu działalności - zauważył szef Fundacji Szopowisko.  

arż/wka / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie