"Prezydenci i premierzy". Leszek Miller: Chętnie podpiszę wniosek o odwołanie Ursuli von der Leyen
- Jestem za wnioskiem o wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen, bo popełniła poważny błąd, przyjeżdżając do Polski - powiedział w programie "Prezydenci i premierzy" Leszek Miller. Dodał, że została ona oszukana przez rząd PiS, który pokazał jej inną ustawę dot. SN niż przegłosował.
Na początku programu prowadzący program Jarosław Gugała zapytał swoich gości o szalejącą inflację.
Były premier Jan Krzysztof Bielecki powiedział, że chciałby kiedyś usłyszeć stwierdzenie, że Polak jest mądry przed szkodą. - Ale my znów robimy jako kraj to samo. Przed inflacją ostrzegaliśmy już od 2019. Nie przeciwdziałaliśmy temu skutecznie. Z tego powodu może nam grozić stagflacja - zauważył Bielecki.
Premier Leszek Miller powiedział, że są różne sposoby zwalczania inflacji, ale Polska nie stosuje żadnego z nich skutecznie. - Jestem przekonany, że w sierpniu będziemy mieli 15 proc. inflacji. Przecież dochodzi do tego wszystkiego także problem niedostępności zbóż z Ukrainy i brak nawozów na rynku. To też wpłynie na ceny żywności W Polsce - zauważył były premier. Dodał, że inflacji Polska szybko nie zwalczy.
Miller: Podpiszę się pod wnioskiem o odwołanie przewodniczącej KE
W zeszłym tygodniu Komisja Europejska poinformowała o zaakceptowaniu polskiego KPO, a do Warszawy przyjechała szefowa Komisji Ursula von der Leyen, by o tym osobiście poinformować. Z tego powodu w Parlamencie Europejskim ruszyło zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie von der Leyen. Inicjatorami akcji są politycy, którzy sprzeciwiają się zaakceptowania polskiego KPO.
Miller powiedział, że przewodnicząca KE jest pod presją. - Chętnie podpiszę wniosek o odwołanie Ursuli von der Leyen, bo popełniła poważny błąd, przyjeżdżając do Polski w środku procesu legislacyjnego - dodał były premier. Miller przekazał, że pokazano jej inny dokument w sprawie Sądu Najwyższego, niż ostatecznie przegłosowano. - Szefowa KE padła ofiara oszustwa. Żaden z tych kamieni milowych nie zostanie zrealizowany - ocenił.
Były prezydent Bronisław Komorowski zauważył, że w rządzie musi być duże zamieszanie. - Jak to możliwe, że poseł Marek Suski jest przeciwko tym ustaleniom, które podpisał jego szef, premier Morawiecki? - pytał Komorowski. Dodał, że Ursula von der Leyen musiała źle przedyskutować warunki, bo w postulatach nie ma konkretów co do uporządkowania sytuacji w sądach.
- Jestem zdziwiony, że środowiska, które tak mocno stawiają na suwerenność kraju, zdecydowały się podpisać postulaty zawarte w kamieniach milowych. Jak oni to wytłumaczą swoim wyborcom? - pytał były prezydent.
- Suwerenność nie chroni od błędów i od głupoty - zauważył były premier Waldemar Pawlak. Dodał, że miał nadzieję, że kilku prawych i sprawiedliwych w PiS zagłosuje za poprawkami Senatu w Sejmie. - Ale tę szansę zaprzepaszczono - wyjaśnił były premier. - Dziwi mnie, że w obliczu wojny za granica rząd idzie na taki kolizyjny kurs z Komisją Europejską - dodał Pawlak.
WIDEO - Program "Prezydenci i premierzy"
Zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym
Głównym założeniem zainicjowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej i utworzenie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zmian w ustawie o SN oczekiwała Komisja Europejska, m.in. od nich uzależniając akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Po uchwaleniu ustawy przez Sejm, 29 poprawek wprowadził Senat; 23 z nich zostało później odrzuconych przez Sejm.
Poprawki Senatu, które nie uzyskały poparcia w Sejmie zakładały m.in. wprowadzenie wymogu co najmniej 7-letniego stażu orzekania w SN dla 33 wylosowanych kandydatów, spośród których sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej będzie wybierał prezydent.
Inne odrzucone poprawki przewidywały, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej mieliby przestać orzekać w SN w dniu wejścia w życie noweli bez możliwości przejścia w stan spoczynku. Sejm odrzucił też poprawki zakładające uznanie za nieważne i pozbawione skutków prawnych wszystkich orzeczeń zapadłych w Izbie Dyscyplinarnej.
Sejm przyjął sześć poprawek senackich
Większość posłów zagłosowała też za odrzuceniem poprawek rozszerzających kryterium możliwości składania wniosku o tzw. test bezstronności i niezawisłości sędziego poprzez usunięcie przepisu przesądzającego, że "okoliczności towarzyszące powołaniu sędziego nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do podważania orzeczenia wydanego z udziałem tego sędziego lub kwestionowania jego niezawisłości i bezstronności".
Poparcia nie uzyskała też poprawka wykreślająca z ustawy przepis wprowadzający nowe przewinienie dyscyplinarne w postaci "odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości".
Sejm przyjął sześć poprawek senackich o charakterze głównie redakcyjnym. Jedna z nich dotyczy uregulowania spraw finansowych Izby Dyscyplinarnej po jej likwidacji w związku z odrębnością budżetową, jaką obecnie posiada ta Izba.
Zdaniem opozycji ustawa w kształcie, w jakim trafiła do prezydenta, nie przywraca praworządności w polskim wymiarze sprawiedliwości i nie spełnia wymogów koniecznych do wypłacenia nam pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Nasz kraj wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
Czytaj więcej