Zbrodnia w Lubartowie. Nożownik skazany na dożywocie
Do tragedii doszło 12 lipca ubiegłego roku. Kiedy 38-letnia Anna wraz z partnerem spotkali byłego męża kobiety - Pawła B., ten zaczął wyzywać kobietę. W pewnym momencie wyciągnął nóż, rzucił się na byłą żonę i zadał jej serię ciosów. W jej obronie stanął partner Marcin D., który także został ranny. Anna wykrwawiła się i zginęła na miejscu. Osierociła czwórkę dzieci.
Przed godziną 14:00 Paweł B., który rzucił się z nożem na swoją byłą żonę i jej partnera, usłyszał wyrok sądu. Mężczyzna został skazany na dożywocie, o co wnioskowała prokuratura.
ZOBACZ: Wielkopolskie. Ojciec zabił 7-letnią córkę i popełnił samobójstwo
Reporterka Polsat News Ewa Pajuro poinformowała, że "z kolei obrońcy 38-latka wnioskowali o karę 25 lat więzienia". - Sąd podkreślał, że Paweł B. był wielokrotnie karany i miał zakaz zbliżania się do swojej byłej żony. Mężczyzna odbył także karę dotyczącą znęcania się nad byłą partnerką - zrelacjonowała przebieg rozprawy Pajuro.
Prokurator: Spodziewam się apelacji obrony Pawła B.
Sąd zasądził również po 50 tys. złotych dla czwórki dzieci oraz matki zamordowanej.
WIDEO: Dożywocie dla nożownika z Lubartowa. Materiał Polsat News
- Odnośnie wyroku powiem, że sąd podzielił stanowisko prokuratury, co do winy i kary. W mojej ocenie wyrok jest słuszny - powiedział Polsat News Krzysztof Sokół z prokuratury rejonowej w Lublinie.
ZOBACZ: Gilowice. Wpłynęły apelacje od wyroku dla kierowcy, który zabił kobietę w ciąży i dziecko
Prokurator dodał, że spodziewa się apelacji odnośnie kary ze strony obrońcy Pawła B., ponieważ "były sugestie ze strony obrony, żeby kara była zdecydowanie niższa". Wyrok jest nieprawomocny.
Partner starał się ochronić partnerkę
W centrum Lubartowa, zamordowana została kobieta, a przebywający z nią mężczyzna został ciężko ranny. Do zdarzenia doszło 12 lipca ubiegłego roku.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że atak nastąpił, gdy 38-latka wraz ze swoim 44-letnim partnerem wychodziła z jego domu w centrum Lubartowa. Jak przekazał rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie kom. Andrzej Fijołek, gdy były mąż kobiety zauważył na ulicy parę, to zaczął iść w ich kierunku i wykrzykiwać wulgarne słowa. Doszło między nimi do awantury.
- W pewnym momencie 37-latek wyciągnął nóż i rzucił się na kobietę. Zadał jej kilka ciosów nożem. Niestety mimo prowadzonej reanimacji, nie udało się przywrócić jej funkcji życiowych. W wyniku szarpaniny towarzyszący jej 44-latek został niegroźnie ranny – poinformował Fijołek.
ZOBACZ: Borowce. Poszukiwania podejrzewanego o potrójne zabójstwo. Nowe informacje
Kobieta zmarła z powodu odniesionych ran, a partner w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.
- Na chodniku jeszcze było widać krew, chwile później podjechali tajniaki tam stanęli, badali całą akcję - mówił Polsat News świadek zdarzenia.
Sprawcą były mąż
Sprawcą morderstwa jest były mąż zabitej kobiety. Mężczyzna podszedł do spacerującej pary na ulicy. Pomiędzy kobietą a zabójcą wywiązała się kłótnia, która przerodziła się w szarpaninę. Partner zamordowanej próbował uspokoić agresora, gdy ten wyciągnął nóż i zaatakował parę.
Jak powiedział rzecznik lubelskiej policji, mężczyzna był już wcześniej notowany, np. za naruszenie nietykalności policjantów. W przeszłości był również karany za inne przestępstwa. W ubiegłym roku został zatrzymany po tym, jak groził swojej byłej żonie i jej partnerowi pozbawieniem życia. Dodatkowo dokonał zniszczeń na jego posesji. W tym roku opuścił areszt śledczy.
Obecnie przebywa w policyjnym areszcie.
- Cały czas trwają czynności i ustalane są wszystkie okoliczności zdarzenia. Wkrótce mężczyzna zostanie doprowadzony do prokuratury – dodał Fijołek.
Za zabójstwo może grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Zmarła kobieta osierociła czworo dzieci.
Czytaj więcej