Wojna w Ukrainie. Rosjanie mogą zaatakować z Morza Czarnego. "Rośnie niebezpieczeństwo"
Wzrosło niebezpieczeństwo rosyjskich ataków na obwód odeski i mikołajowski z Morza Czarnego - poinformował w czwartek szef władz obwodu odeskiego Serhij Bratczuk w ukraińskiej telewizji. Rosja ma na Morzu Czarnym pięć okrętów, które mogą być wyposażone nawet w 34 rakiety manewrujące Kalibr.
Serhij Bratczuk dodał, że o ile jeszcze kilka dni temu siły rosyjskie korzystały w atakach na te obwody ze strategicznego lotnictwa startującego z terytorium Rosji, to teraz wzrosło zagrożenie ataku z morza.
ZOBACZ: Rosjanie zbroją się w obwodzie zaporoskim. Przemieścili kilkadziesiąt czołgów
- Obecnie wzrosło ryzyko ataków z Morza Czarnego, bo przebywają tam jednostki Floty Czarnomorskiej – powiedział.
Wojna w Ukrainie. Codzienne zatrzymania dywersantów
Rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony Ołeksandr Motuzianyk powiedział w poniedziałek, że Rosja ma na Morzu Czarnym pięć okrętów, które mogą być wyposażone nawet w 34 rakiety manewrujące Kalibr.
ZOBACZ: Nastolatek spod Kijowa zlokalizował swoim dronem rosyjską kolumnę wojskową, co pomogło ją zniszczyć
Bratczuk powiedział, że codziennie zatrzymywani są w obwodzie odeskim ludzie, którzy mogą mieć związek z działalnością dywersyjną czy antyukraińską.
Czytaj więcej