Niemcy. Kierowca wjechał w tłum ludzi. Jedna osoba nie żyje, wielu rannych
Jedna osoba nie żyje, sześć rannych osób jest w stanie zagrażającym życiu, kolejne trzy są ciężko ranne, a kilkanaście jest lekko rannych po tym jak kierowca wjechał w tłum ludzi - przekazał korespondent Polsat News w Niemczech Tomasz Lejman. Dodał, że kierowca samochodu został zatrzymany.
W środę rano w zachodnim Berlinie, niedaleko Breitscheidplatz, mężczyzna wjechał samochodem w grupę ludzi, a następnie w witrynę perfumerii. Zginęła jedna osoba, wiele zostało rannych.
Policja: to szaleniec zabijający z zimną krwią
Jak ustaliła policja, sprawca to 29-letni mężczyzna ormiańskiego pochodzenia Gor H., który po zatrzymaniu na miejscu zdarzenia jest przesłuchiwany. Z ustaleń "Bilda" wynika, że mieszkający w Berlinie H. był już wcześniej znany niemieckiej policji z powodu przestępstw przeciw mieniu. Gazeta podaje też, że w samochodzie sprawcy znaleziono list z przyznaniem się do winy. Agencja Reutersa, powołując się na policję, zaprzecza jednak tym doniesieniom.
"Bild" nie podaje treści listu. Cytuje za to śledczego, który podkreślił, że nie może być mowy o nieszczęśliwym wypadku. - To w żadnym razie nie był wypadek, to był szaleniec, zabijający z zimną krwią - powiedział.
ZOBACZ: Cztery osoby zginęły w ataku nożownika w Eladzie. "To zamach"
Jak podaje dziennik "Tagesspiegel", wśród rannych są uczniowie z kraju związkowego Hesja, a ofiara śmiertelna to 51-letnia nauczycielka.
Kierowca został ujęty przez przechodniów, którzy oddali go w ręce policji. Według świadków po wyjściu z samochodu mężczyzna wyglądał na zdezorientowanego - pisze "Tagesspiegel".
Burmistrz Berlina Franziska Giffey wyraziła "głęboki smutek z powodu tego strasznego wydarzenia". Podziękowała służbom ratowniczym za ich pracę na miejscu zdarzenia i złożyła wyrazy współczucia ofiarom i ich rodzinom. Giffey podkreśliła, że "ważne jest, aby wyjaśnić, co i jak się stało".
Niemcy. 29-latek wjechał samochodem w tłum ludzi
Wcześniej o wypadku informowała berlińska policja na Twitterze: "Uważa się, że mężczyzna wjechał w grupę ludzi. Nie wiadomo jeszcze, czy był to wypadek, czy celowy czyn".
- Jedna osoba nie żyje, sześć rannych osób jest w stanie zagrażającym życiu, kolejne trzy są ciężko ranne, a kilkanaście jest lekko rannych po tym jak kierowca wjechał w tłum ludzi - relacjonował korespondent Polsat News w Niemczech Tomasz Lejman.
Powołując się na relacje świadków, Lejman przekazał, że mężczyzna został zatrzymany przez przechodniów. Świadkowie twierdzili też, że samochód po wjechaniu w tłum nie zatrzymał się, tylko przejechał jeszcze 200 metrów.
Zamach z 2016 roku
W grudniu 2016 r. islamski zamachowiec wjechał w jarmark bożonarodzeniowy przy kościele Gedaechtniskirche.
Wówczas zginęło 12 osób, a ponad 70 zostało rannych.
Czytaj więcej