Władysław Kosiniak-Kamysz: Nie podobają mi się niektóre głosy z opozycji
- Komisja Europejska nie załatwi sprawy praworządności w Polsce. Ona nie jest od tego, lecz my - opozycja - mówił w środowym "Gościu Wydarzeń" prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, w sprawie środków z KPO opozycja powinna mówić jednym głosem i domagać się wypłaty tych pieniędzy. - A my i tak będziemy walczyć o praworządność - stwierdził.
W czwartek sejmowa komisja opowiedziała się za odrzuceniem 23 z 29 poprawek Senatu do zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym. Większość jej członków nie zarekomendowała m.in. poprawek dotyczących unieważnienia orzeczeń Izby Dyscyplinarnej oraz wymogu stażu dla kandydatów na sędziów nowej izby SN.
ZOBACZ: Każdy projekt, który da sędziom wpływ na wybór do KRS, jest dobry - Sylwia Gregorczyk-Abram
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders "nie ma wątpliwości: przyjęcie poprawek Senatu jest krokiem w stronę przywrócenia praworządności oraz gwarantuje odblokowanie środków z KPO".
"Ich odrzucenie przez PiS będzie głosowaniem przeciwko środkom z UE i przeciwko Polsce" - dodał polityk na Twitterze.
Lider PSL: PiS popełnia błąd, odrzucając poprawki do ustawy o Sądzie Najwyższym
Kosiniak-Kamysz w środę mówił o KPO także w "Gościu Wydarzeń". - Komisja Europejska nie załatwi sprawy praworządności. Ona nie jest od tego, lecz my - opozycja - uznał, nawiązując do tzw. kamieni milowych, postawionych przez KE jako warunki przyznania unijnych pieniędzy. Jednym z nich są zmiany w SN.
Jak przyznał, "nie podobają mu się głosy niektórych parlamentarzystów z opozycji, którzy mówią, że nie można wypłacić Polsce tych środków". - Powinniśmy mieć jedno zdanie: trzeba je wypłacić, a my i tak będziemy walczyć o praworządność - zapewnił.
WIDEO: Władysław Kosiniak-Kamysz w "Gościu Wydarzeń": Nie podobają mi się niektóre głosy z opozycji
Jego zdaniem PiS popełnia błąd, odrzucając senackie poprawki w komisji. - Jeżeli znów się zaplątają (podczas czwartkowego głosowania w Sejmie - red.), to nie będzie tych pieniędzy - przestrzegł.
Kosiniak-Kamysz: Chcę pieniędzy z KPO, chcę też praworządności
Lider PSL komentował też środową rezolucję Parlamentu Europejskiego. Wynika z niej, że przeważająca liczba eurodeputowanych "wyraża głębokie poważne zaniepokojenie w związku z pozytywną oceną przez KE planu odbudowy" i zwraca uwagę na "problemy z praworządnością".
ZOBACZ: Strasburg. Ursula von der Leyen: Wypłata środków jest związana z spełnieniem przez Polskę warunków
Zdaniem Europarlamentu "nie można dokonywać płatności na rzecz Polski do czasu pełnego wdrożenia wszystkich wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka", czyli m.in. orzeczeń w ramach systemu dyscyplinarnego sędziów.
- Chcę pieniędzy z KPO natychmiast w Polsce, chcę również praworządności. Niezależnie od stanowiska KE, będę o nie zabiegał. Apeluję do Komisji, by przesłała pieniądze jak najszybciej - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Marcinem Fijołkiem.
Stopy procentowe w górę. Kosiniak-Kamysz: Państwowe banki mają się super
Polityk nawiązał też do decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która dziewiąty raz z rzędu podniosła stopy procentowe. Poziom stopy referencyjnej wyniesie od czwartku 6 proc., co przykładowo podniesie raty kredytów.
Ludowiec ocenił, że gdyby miał wpływ na decyzję RPP, nie podnosiłby stóp. Jak wyliczył, od początku cyklu podnoszenia tego wskaźnika, niektóre gospodarstwa domowe płacą raty wyższe o ponad 1000 zł.
- Co może zrobić premier? Jeżeli po coś było przejmowanie banków przez państwo - a ma ono wpływ na 70 proc. sektora bankowego - to po to, by interweniować w trudnych momentach - ocenił.
ZOBACZ: Raty kredytów. Kolejna podwyżka stóp procentowych. Wzrosną do 6 proc.
Jego zdaniem zarządzane przez Skarb Państwa instytucje finansowe, firmy energetyczne, "Obajtek walczący o złotą patelnię - mają się super, jak pączki w maśle". Zaapelował o wprowadzenie zerowych marży w państwowych bankach. - Natychmiast, a za tym pójdą banki prywatne - powiedział.
Kosiniak-Kamysz o sprawie z Pacanowa. "Super, gdyby przesyłki dochodziły tak szybko"
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił też o sytuacji z Pacanowa, gdzie naczelniczka tamtejszej Poczty Polskiej, po rozmowie z ministrem Michałem Cieślakiem o drożyźnie, miała - na żądanie przedstawiciela władzy - stracić stanowisko. Ostatecznie kobieta nie zostanie zwolniona, w przeciwieństwie do ministra, którego dymisję zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- To, jak została potraktowana, jak w 15 minut próbowało się zwolnić ją "dyscyplinarką"... Super, jakby prezesi poczty zadbali, by przesyłki dochodziły w tak krótkim czasie - uznał szef PSL.
ZOBACZ: Stanisław Szwed: minister Cieślak powinien przeprosić naczelniczkę Poczty Polskiej w Pacanowie
Wyjaśniał, że jadąc do świętokrzyskiej centrali Poczty Polskiej w Kielcach, "musiał stanąć w obronie nie tylko pani Agnieszki, ale i wszystkich, którzy czują się represjonowani oraz skrzywdzeni". Jak zapowiedział, jeżeli PSL na nowo dojdzie do władzy, "każdy skrzywdzony zostanie przywrócony" do pracy.
- Miała być praca, pokora, umiar, a jest nieróbstwo, buta i pogarda - wyliczał.
Jak również ocenił, Kaczyński - żądając od Cieślaka, by odszedł z kancelarii premiera - zareagował "szybko" i "nie stracił całkiem słuchu społecznego".
Wybory samorządowe pół roku później? "PiS obawia się, że straci władzę w sejmikach"
Lider ludowców odniósł się też do planów PiS-u, by termin wyborów samorządowych - przypadający wg prawa na jesień 2023 roku - przesunąć na wiosnę 2024 roku. Zdaniem rządzących ułatwiłoby to pracę Państwowej Komisji Wyborczej, bo termin tego głosowania nie byłby blisko wyborów do Sejmu i Senatu.
- Od kiedy wiadomo, że wybory będą w tym samym czasie? Od chwili zmiany ustawy i wydłużenia kadencji samorządowców (z czterech do pięciu lat od 2018 r. - red.). Są tak beznadziejni w zarządzaniu, że nawet dwóch wyborów nie są w stanie przeprowadzić w jednym czasie? To jak oni chcą nas obronić przed Rosją, skoro wyborów nie są w stanie przeprowadzić? - pytał.
Jak następnie ocenił, PiS obawia się, że straci władzę "w wielu sejmikach wojewódzkich". - Z naszych analiz wynika, że w 13 z nich zacznie rządzić opozycja. Ponadto kandydaci PiS przegrają w miastach - skwitował Władysław Kosiniak-Kamysz.
Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" znajdziesz pod tym linkiem.
Czytaj więcej