USA: Służby odnalazły zaginionego czterolatka. Dwa dni błąkał się po okolicy

Głodny, spragniony i zmarznięty - w takim stanie po dwóch dniach grupa ratowników odnalazła zaginionego czterolatka. Chłopiec spędził weekend błąkając się w okolicach swojego domu w Montanie (USA). O zaginięciu poinformował sąsiad, nie podano, gdzie byli rodzice dziecka.
Przez dwa dni grupa ponad 50 ratowników przy wsparciu psów tropiących, łodzi i śmigłowców przeszukiwała teren w Montanie, by odnaleźć zaginionego czterolatka.
Poszukiwania z powietrza, lądu i wody
O zaginięciu chłopca w piątek po południu poinformował jego sąsiad. Mężczyzna zauważył, że czterolatek oddalił się z podwórka domu w mieście Troy, gdzie bawił się ze swoim psem. Służby nie informują, gdzie w tym czasie byli rodzice chłopca.
ZOBACZ: Chiny. Matka odnalazła porwanego syna po 24 latach dzięki badaniom DNA
Powiadomione służby od razu rozpoczęły poszukiwania dziecka. Początkowo użyto quadów, dronów i psów tropiących, w kolejnych dniach do akcji włączono śmigłowce oraz łódź do przeszukania pobliskiego zbiornika wodnego.
Poszukiwania utrudniały złe warunki pogodowe - deszcz oraz niskie temperatury, a także gęsta roślinność na obszarze poszukiwań.
Chłopiec trafił do szpitala
W poniedziałek ratownikom udało się odnaleźć chłopca ponad pięć kilometrów od domu. Był cały i zdrowy, ale "głodny, spragniony i zmarznięty".
ZOBACZ: Częstochowa. Policja poszukuje zaginionej matki z córką
Dziecko trafiło do szpitala na badania.
Czytaj więcej