Wojna w Ukrainie. Mariupol: Rosjanie rozpowszechniają kłamstwa. Chcą zdobyć pieniądze mieszkańców

Świat
Wojna w Ukrainie. Mariupol: Rosjanie rozpowszechniają kłamstwa. Chcą zdobyć pieniądze mieszkańców
PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Zniszczone budynki mieszkalne w Mariupolu

"Okupanci rozpowszechniają fake newsy wśród mieszkańców Mariupola" - informuje doradca burmistrza Petro Andriuszczenko. Jak wylicza, Rosjanie twierdzą między innymi, że wszystkie oszczędności obywateli skonfiskują ukraińskie Siły Zbrojne. "Przekazują kłamstwa, aby wywołać nastroje przeciwne ukraińskim władzom" - dodał Andriuszczenko.

Petro Andruszczenko przytoczył główne kłamstwa okupantów. Jak przekazała agencja Unian, pierwsze z nich dotyczy emerytur i świadczeń socjalnych. Rosjanie przekonują, że zostaną rzekomo przeznaczone na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy, dlatego apelują, aby wypłacać pieniądze z kont.

 

Władze Ukrainy zdementowały te kłamstwa. Wyjaśniły, że wszystkie pieniądze obywateli są bezpieczne i nie są przekazywane armii bez ich zgody Siłom.

Władze Ukrainy dementują rosyjskie nieprawdy

Rządzący dodali, że państwo chroni prawa Ukraińców. "Rosjanie celowo dezinformują, aby przejąć wypłacone pieniądze" - przekazał Andriuszczenko. 

 

ZOBACZ: Zełenski: Rosja celowo niszczy dziedzictwo kulturowe i historyczne Ukrainy

 

Jak kontynuuje Unian, według kłamstwa "numer dwa" wszyscy, którzy pozostają w Mariupolu, są uznani przez władze w Kijowie za przestępców i podlegają aresztowaniu podczas przekraczania punktu kontrolnego na nieokupowanych terytoriach.

 

"Walczymy o powszechną ewakuację dla całego Mariupola. Ukraina czeka na wszystkich" - zapewnił doradca mera Mariupola. 

 

Andriuszczenko: Rosjanie chcą uzyskać pieniądze za transport

Kolejną nieprawdą są plotki, że wszyscy mężczyźni są automatycznie mobilizowani do armii ukraińskiej podczas przekraczania granicy.

 

"Nikt nawet nie przekazuje wezwania do wojska. Ani w punktach granicznych, ani przy późniejszym zarejestrowaniu w wojsku. Co więcej, nawet ochotnicy z Mariupola nie są przyjmowani do Sił Zbrojnych Ukrainy, jeśli wcześniej nie służyli w wojsku" - ripostuje Andriuszczenko.

 

ZOBACZ: Ukraina. Doradca mera: w Mariupolu po wodę pitną trzeba zapisać się do kolejki

 

Unian donosi ponadto, że Rosjanie rozpowszechniają kłamstwa o ewakuacji z miasta. "Ta informacja jest oszustwem mającym na celu uzyskanie pieniędzy za transport z terytoriów okupowanych - przekazał doradca burmistrza Peter Andruszczenko. 

mbl/wka / Polsatnews.pl / Unian
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie