Mysłowice. 30-latka z zarzutem zabicia syna. To nie pierwsza śmierć jej dziecka

Polska
Mysłowice. 30-latka z zarzutem zabicia syna. To nie pierwsza śmierć jej dziecka
Polsat News
Tragedia wydarzyła się na jednym z osiedli w Mysłowicach

Sąd aresztował 30-letnią mieszkankę Mysłowic, którą śledczy podejrzewają o zabicie dwuletniego syna. Kobieta nie została zatrzymana od razu po śmierci dziecka, która początkowo wyglądała na zgon z przyczyn naturalnych. Zarzut usłyszała po sekcji zwłok. Osiem lat temu poprzednie dziecko tej samej kobiety również zmarło. Miało wówczas kilka miesięcy.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Jej rzeczniczka Marta Zawada-Dybek poinformowała, że do zgonu dwuletniego chłopczyka doszło w drugiej połowie maja.

 

- Materiał dowodowy, który został zgromadzony już po samym zdarzeniu, w tym opinia z przeprowadzonej sekcji zwłok, pozwoliła prokuratorowi na sformułowanie wobec matki dziecka zarzutu zabójstwa - powiedziała na antenie Polsat News.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Matka z dzieckiem zginęli w rosyjskim ostrzale

 

O śmierci chłopczyka w jednym z mysłowickich mieszkań śledczy dowiedziały się od pracowników pogotowia. Matka początkowo nie została zatrzymana; stało się to dopiero po uzupełnieniu materiału dowodowego, zwłaszcza uzyskaniu opinii z sekcji zwłok.

 

- To te dowody stały się podstawą do przedstawienia zarzutu zabójstwa - wyjaśniła Zawada-Dybek. 30-latka nie przyznaje się do winy.

 

WIDEO: 30-latka aresztowana pod zarzutem zabicia syna

 

Prokuratura nie podaje, jaka - według ustaleń biegłych - była przyczyna śmierci dziecka. Tłumaczy to dobrem postępowania, które jest na wczesnym etapie.

 

Według katowickiego dodatku "Gazety Wyborczej", kobieta prawdopodobnie udusiła swoje dziecko, a później zadzwoniła na pogotowie.

Poprzednie dziecko kobiety również zmarło. Śledczy wracają do tamtej sprawy

W 2014 roku także doszło do zgonu czteromiesięcznego dziecka tej samej kobiety. - Materiał dowodowy, przede wszystkim opinia biegłych zakresu z medycyny sądowej wskazywały jednoznacznie, że zgon nastąpił z przyczyn chorobowych, dlatego prokuratura umorzyła śledztwo. - Przy okazji tej sprawy tamto postępowanie zostanie poddanie analizie - wyjaśniała rzeczniczka katowickiej prokuratury. 

 

Zdaniem kryminologa dr Pawła Moczydłowskiego obie sprawy mogą się łączyć. - Ten proces chorobowy mógł się w jakiś sposób jako traumatyczne zdarzenie odłożyć w osobowości, w psychice matki tego dziecka - mówił Moczydłowski w Polsat News.

an / PAP / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie