Wojna w Ukrainie. Rosjanie szerzą terror w Mariupolu. Urzędnicy i wolontariusze torturowani
W okupowanym Mariupolu Rosjanie przetrzymują i torturują pracowników administracji i wolontariuszy - poinformowała mariupolska rada miejska. Mer miasta Wadim Bojczenko ocenił, że zniszczono ponad 1300 budynków mieszkalnych. Przypuszczenia dotyczące 22 tys. zabitych w mieście zapewne nie odpowiadają rzeczywistości - dodał.
"Samozwańczy sąd tzw. Donieckiej Republiki Ludowej skazał jednego z sołtysów wsi nad Morzem Azowskim na karę 10 lat pozbawienia wolności. W więzieniu w Ołeniwce przetrzymywanych jest kilkudziesięciu wolontariuszy, którzy w marcu i kwietniu pomagali w ewakuacji mieszkańców Mariupola, a także próbowali dostarczać do okupowanego miasta wodę i żywność" - podała w mediach społecznościowych mariupolska rada miejska.
ZOBACZ: Ukraina. Zełenski: rezultat szóstego pakietu sankcji to miliardy euro, których nie otrzyma Rosja
Przekazano także, że rosyjskie władze wydadzą niebawem wyrok w sprawie ukraińskiej sędzi, która odmówiła kolaboracji z wrogiem. Pojawiły się doniesienia, że stosowano wobec niej tortury. Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko zaalarmował, że wolontariusze uczestniczący w kwietniowej misji ewakuacyjnej są obecnie przetrzymywani w tzw. obozie filtracyjnym pod Wołnowachą. Osoby te zostały uwięzione mimo posiadania zaświadczeń od Czerwonego Krzyża Ukrainy.
"W okolicach Mariupola rosyjscy okupanci przetrzymują i rozstrzeliwują urzędników i wolontariuszy, którzy nie chcą z nimi współpracować. Zamordowano z tego powodu już co najmniej jedną osobę" - przekazał mer miasta Wadym Bojczenko.
Mer Maripola: Wróg zniszczył 1300 wielopiętrowych budynków mieszkalnych
W pierwszej połowie maja pojawiły się doniesienia o rosyjskim obozie w Ołeniwce na terytorium tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Do tego miejsca, utworzonego w budynku dawnej kolonii karnej, mieli trafić m.in. ukraińscy żołnierze z pułku Azow, broniący przez ponad dwa miesiące zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu.
Według informacji Andriuszczenki w Ołeniwce przetrzymywano około 3 tys. mieszkańców Mariupola i okolic, którzy nie przeszli rosyjskiej "filtracji" i zostali uznani za "nieprawomyślnych".
ZOBACZ: Ambasador Ukrainy: Turcja kupuje zboże skradzione Ukrainie przez Rosję
"Z powodu tłoku w celach więźniowie nie mogą się położyć, mogą tylko stać bądź siedzieć. Brakuje wody i jedzenia, nie ma spacerów, a do toalety można pójść raz dziennie. Wszystkiemu temu towarzyszą wielogodzinne przesłuchania, tortury, groźby i zmuszanie do współpracy" - relacjonował doradca mera.
Mer Mariupola Wadym Bojczenko ocenił, że szacowana dotychczas na około 22 tys. liczba mieszkańców Mariupola zamordowanych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona. - Wróg zniszczył tam niemal 1300 wielopiętrowych budynków mieszkalnych, dlatego przypuszczenia dotyczące 22 tys. zabitych w mieście zapewne nie odpowiadają rzeczywistości. Ponadto 47 tys. mariupolan przymusowo wywieziono do Rosji i na okupowane terytoria Donbasu - dodał.
Czytaj więcej