"Interwencja": Przez pijanego kierowcę straciła nogę. Akta sprawy przepadły u biegłej
Przez pijanego kierowcę 7-letnia Natalia z Puław straciła w wypadku nogę. Sprawa karna odbyła się szybko i mężczyzna trafił do więzienia, natomiast walka o odszkodowanie trwa. Powodem jest biegła sądowa, która od ponad dwóch lat przetrzymuje akta sprawy. Sąd ukarał ją grzywną z tego powodu, ale sprawa nie przyspieszyła. Materiał "Interwencji".
7-letnia Natalia Bławat z Puław była bardzo energiczną dziewczynką. Jak mówi jej mama, trudno było za nią nadążyć. Niestety w maju 2017 roku wszystko się zmieniło.
- Szliśmy chodnikiem z synem i córką, wtedy 2,5-roczną. No i nagle nadjechał samochód, w ogóle go nie widzieliśmy – wspomina "Interwencji" Małgorzata Bławat.
ZOBACZ: Wypadek w Krasnymstawie. Nie żyje rowerzystka potrącona przez pijaną 59-latkę
- Samochód trafił w słup, później mnie odrzuciło chyba, a siostrę przygniótł – dodaje Patryk, 11-letni brat Natalii.
Dziewczynka przeszła kilka operacji
Lekarze cudem uratowali dziewczynkę. Miała poważne obrażenia. Przeszła kilka operacji. Okazało się, że zmiażdżonej, lewej nóżki dziecka nie da się uratować. Amputacja była konieczna.
- W wieku 2,5 roku ona już mówiła, a po wypadku przestała całkowicie. W ogóle nie chciała, żeby ktokolwiek widział, że nie ma tej nóżki. Kierowca jechał pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy - opowiada mama Małgorzata Bławat.
ZOBACZ: Tatry. Płonie schronisko górskie na Hali Kondratowej
Sprawa karna zakończyła się szybko. Sprawca wypadku jeszcze przez rok będzie w więzieniu. Pani Małgorzata od czterech lat walczy w sprawie cywilnej o zadośćuczynienie finansowe dla dziecka. I tu pojawia się poważny problem.
Rodzina walczy o odszkodowanie
- Teraz walczymy o odszkodowanie dla dziecka, bo będą mu potrzebne protezy. Dziecko cały czas rośnie, więc proteza też będzie zmieniana non stop i będą potrzebne na to pieniądze. Ta, którą teraz ma, kosztuje około 13 tys. zł – przyznaje Małgorzata Bławat.
- Za sprawcę wypadku subsydiarną odpowiedzialność przyjął ubezpieczyciel. Ja prowadzę sprawę o odszkodowanie i zadośćuczynienie, ale nie mogę tej sprawy skończyć, bo pani biegła już ponad dwa lata nie oddaje akt – mówi radca prawny Artur Klimkiewicz.
W nadesłanym przez Sąd Okręgowy w Lublinie mailu czytamy m.in. że "biegła była kilkakrotnie ponaglana do zwrotu akt z opinią także pod rygorem ukarania grzywną. Akta nie zostały nadal zwrócone. Biegła została skazana na grzywnę w kwocie 500 zł za nieusprawiedliwione opóźnienie złożenia opinii i wezwana do niezwłocznego zwrotu akt."
ZOBACZ: Lubelskie. Dwie młode osoby zginęły w nocy w wypadku samochodowym. Kierowca był pijany
- Denerwuję się, że dziecko musi czekać tyle na sprawiedliwość, żeby dostało to odszkodowanie i żeby jakoś mogło godnie żyć – komentuje Małgorzata Bławat.
"Żyję jak normalny człowiek"
Reporter "Interwencji": Starasz się już w ogóle nie pamiętać o tym wypadku, tak?
Natalia: Tak. Żyję jak normalny człowiek.
Reporter: Pięknie. I nie martwisz się tym, że nie masz nóżki?
Natalia: Nie martwię.
Reporter: Tylko lepsza proteza by się przydała.
Natalia: Tak.
Materiał wideo dostępny na stronie Interwencji.
Czytaj więcej