Lubuskie. Nietrzeźwy kierowca uciekał policji. Potem atakował funkcjonariuszy maczetą
Do 10 lat więzienia grozi 39-latkowi, który najpierw uciekał przed policją, a następnie rzucił się na policjantów z maczetą. Podczas interwencji funkcjonariusze użyli broni. Nikt nie został ranny. Mężczyzna miał promil alkoholu w organizmie i był pod wpływem środków psychoaktywnych - poinformował rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.
- 39-latek usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli, jazdy w stanie nietrzeźwym oraz czynnej napaści na funkcjonariusza policji. Na wniosek prokuratora sąd wydał decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące - powiedział rzecznik policji.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w piątek (27 maja br.) przed godziną 20, w gminie Cybinka w pow. słubickim. Wracający z interwencji policjanci z komisariatu w Rzepinie zauważyli jadący całą szerokością jezdni samochód marki Seat. Kierowca nie miał nie też włączonych świateł do jazdy dziennej. Funkcjonariusze policjanci podjęli próbę zatrzymania kierowcy do kontroli, ale ten zaczął uciekać.
"Zaczął wymachiwać maczetą i grozić śmiercią"
Podczas pościgu kierowca Seata na leśnej drodze uszkodził podwozie auta, wysiadł z niego i kontynuował ucieczkę pieszo. Policjanci szybko go dogonili i wówczas mężczyzna zaczął wymachiwać przed nimi maczetą i grozić, że ich zabije.
ZOBACZ: Warszawa. Pijany 36-latek zaatakował kobietę łomem
- Wówczas padły strzały ostrzegawcze, po których napastnik został obezwładniony. Dzięki doświadczeniu i profesjonalnemu działaniu policjantów niebezpieczna dla ich życia interwencja zakończyła się szczęśliwie - zrelacjonował Maludy.
Dodał, że zatrzymany mężczyzna miał promil alkoholu w organizmie i był pod wpływem środków psychoaktywnych.
Czytaj więcej