Warszawa. Cięcia w rozkładach jazdy autobusów. ZTM: wojna "zdestabilizowała rynek pracy"

Polska Wiktor Kazanecki / Polsatnews.pl
Warszawa. Cięcia w rozkładach jazdy autobusów. ZTM: wojna "zdestabilizowała rynek pracy"
Flickr/Janusz Jakubowski
Linia "331" na warszawskim Lotnisku Chopina. To jedno z połączeń objętych cięciami

Część warszawskich linii autobusowych od poniedziałku jeździ rzadziej. Ponadto ograniczono godziny kursowania na niektórych trasach. - Operatorzy zgłaszali, że wojna w Ukrainie zdestabilizowała rynek pracy. Część kierowców wróciła do swojego kraju - przekazał polsatnews.pl rzecznik ZTM Tomasz Kunert. Jak zapewnił, dzięki zmianom kursy przestaną niespodziewanie "wypadać" z rozkładów jazdy.

Cięcia wprowadzane od 30 maja dotyczą kilkunastu linii autobusowych - zarówno "zwykłych", jak i przyspieszonych, mających zapewniać szybki transport między dzielnicami lub do węzłów komunikacyjnych.

 

ZOBACZ: Lubuskie. Mandat za jazdę rowerem drogą ekspresową

 

Na stronie Warszawskiego Transportu Publicznego nie odnaleźliśmy komunikatu mówiącego o zmianach. Ich zestawienie opracowali miłośnicy transportu zbiorowego, tworzący Warszawską Galerię Komunikacji Miejskiej.

ZTM: po wybuchu wojny w Ukrainie część kierowców wyjechała z Polski

Jak przekazał polsatnews.pl Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego, zaktualizowane godziny odjazdów wprowadzono do internetowych tabel z rozkładami jazdy. - Informacje powieszono również w autobusach oraz na przystankach, gdzie zatrzymują się linie objęte korektami - dodał.

 

Stwierdził, że na witrynie WTP podawane są informacje "dotyczące całej sieci komunikacyjnej, co dzieje się np. przed feriami, wakacjami czy świętami". - Tu trafiamy do pasażerów tych konkretnych połączeń - uściślił.

 

Zapytany o przyczyny nagłej zmiany rozkładu jazdy przyznał, że operatorzy - obsługujący linie na zlecenie ZTM - zgłaszali braki wśród kierowców, spowodowane "destabilizacją rynku pracy".

 

ZOBACZ: Wicepremier Henryk Kowalczyk o żywności: nie liczyłbym na to, że stanieje

 

- Jako jedną z przyczyn tej sytuacji podali wojnę w Ukrainie. Niektórzy szoferzy albo nie przyjeżdżali do pracy, albo opuścili Polskę i wrócili do swojego kraju - objaśnił Tomasz Kunert.

"To, ilu kierowców nie zjawi się w pracy, jest trudne do przewidzenia"

Jak dodał przedstawiciel ZTM, dotychczas niedobory kierowców uzupełniano doraźnie, przekazując obsługę kursów innym operatorom. Zdarzało się też, że na trasę wyjeżdżali szoferzy mający danego dnia "rezerwę", czyli będący w gotowości do jazdy np. w razie awarii metra albo w czyimś zastępstwie.

 

- To, ilu kierowców nie zjawi się w pracy, jest trudne do przewidzenia. Jednego dnia problem dotyczy kilku osób, innej doby - kilkunastu - mówił rzecznik.

 

Miejska instytucja postanowiła więc zmniejszyć częstotliwość kursowania niektórych linii albo skrócić godziny, w których wyjeżdżają na stołeczne ulice, aby "uniknąć sytuacji, że kurs 'wypada' bez uprzedzenia".

 

ZOBACZ: Zabójstwo na Nowym Świecie. Jeden z poszukiwanych kilka lat temu brutalnie pobił kierowcę autobusu

 

- Wybraliśmy połączenia, na których można bezpiecznie wprowadzić takie zmiany. Braliśmy pod uwagę dane dotyczące frekwencji i zapełnień autobusów w konkretnych godzinach. Przykładowo linia "303" rano przewoziła mało osób, a zapełniała się w godzinach nauki szkolnej - powiedział polsatnews.pl Kunert.

 

Zauważył ponadto, że m.in. warszawski Urząd Pracy prowadzi kampanię zachęcającą do zatrudniania się jako kierowca autobusu.

Warszawa. Cięcia w rozkładzie jazdy WTP. Które linie jeżdżą rzadziej?

Wspomniana "303" komunikuje żoliborski Plac Wilsona z Bielanami i sporym Cmentarzem Północnym. Zamiast od godz. 5:30 do 18:30, jeździ teraz między 7 rano a 18.

 

Rzadziej w godzinach szczytu kursują "133" (Choszczówka - Tarchomin), "135" (Plac Hallera - PKP Olszynka Grochowska), "183" (Zielona - Wiatraczna), "331" (Metro Wilanowska - Lotnisko Chopina), "507" (Dworzec Centralny - Gocław), "511" (Dąbrówka Wiślana - Metro Młociny), "512" (Gilarska - Dworzec Wschodni) i "523" (Stare Bemowo - PKP Olszynka Grochowska).

 

W ich przypadku zmniejszono częstotliwość np. z 15 na 20 minut, albo z 12 minut na 15. Dodatkowo w przypadku niektórych linii nowy rozkład jazdy wprowadzono tylko w jednym szczycie przewozowym: porannym albo popołudniowym.

 

ZOBACZ: Łódź. Osiem osób rannych w zderzeniu dwóch tramwajów w centrum

 

Liczba odjazdów w godzinie zmniejszyła się też na odcinkach tras "131" (Dworzec Centralny - Sadyba / Wilanów) i "152" (Tarchomin - Białołęka Dworska / Osiedle Derby). Dodatkowo autobusy linii "207" (Skorosze - Regulska) oraz "314" (Olesin - Tarchomin) zjeżdżają do zajezdni wcześniej niż dotychczas.

 

Tomasz Kunert doprecyzował w rozmowie z polsatnews.pl, że zmiany aktualne od poniedziałku są "wyjątkowe", jeśli chodzi o skalę zmniejszenia częstotliwości odjazdów na wymienionych liniach. Jak przy tym podkreślił, pozwolą one nadal zapewniać rezerwowe grupy kierowców.

Jan Mencwel: w najbogatszym mieście w Polsce po cichu tnie się połączenia

Decyzję ZTM krytykują miejscy aktywiści. Przykładowo Jan Mencwel zauważył, że na piątkowej konwencji Platformy Obywatelskiej obiecano 3 mld złotych wsparcia na transport publiczny "w każdej gminie".

 

"Realia rządów PO: w najbogatszym mieście w Polsce prezydent Rafał Trzaskowski (wiceszef PO - red.) tnie po cichu połączenia autobusowe oraz planuje podnieść ceny biletów" - napisał na Twitterze.

 

Trzaskowski potwierdził 22 maja, że ratusz rozważa wprowadzenie wyższych opłat za przejazdy Warszawskim Transportem Publicznym. Zastrzegł przy tym, iż mają one dotyczyć tylko biletów jednorazowych. - Na pewno nie będziemy podnosili cen biletów okresowych (np. miesięcznych czy kwartalnych - red.) - deklarował włodarz stolicy.

 

ZOBACZ: Warszawa. Inauguracja sezonu letniego nad Wisłą. Zakaz spożywania alkoholu odwołany

 

Na ruch ZTM zareagowała także warszawska Lewica. "Platforma Obywatelska proponuje mieszkańcom: 'Płać więcej za mniej'. Dzisiaj do Warszawiaków dotrze mniej autobusów ponieważ przeprowadzono ciche cięcia komunikacji miejskiej. Wzywamy po raz kolejny do zejścia z tej szalonej ścieżki szukania pieniędzy w komunikacji miejskiej" - przekazała.

 

Trzaskowski w 2021 roku: Polski Ład spowoduje straty, możliwe cięcia w ZTM

Numery linii komunikacyjnych w Warszawie w teorii wskazują, czy autobusów na tej trasie powinniśmy spodziewać się przez cały tydzień, a może tylko w wybrane dni.

 

Ta zasada nie zawsze się sprawdza, bo władze miasta nie wycofały się z niektórych pandemicznych ograniczeń. Przykładowo linie "31", "130" czy "501" powinny jeździć od poniedziałku do niedzieli, a w rzeczywistości pasażerowie mogą do nich wsiąść jedynie w dni robocze.

 

W zeszłym roku ratusz przestrzegał, że "Polski Ład spowoduje straty w budżecie Warszawy w kwocie 1,7 mld zł rocznie". Wówczas - zdaniem prezydenta Trzaskowskiego - "konieczne oszczędności" miałyby dotknąć m.in. komunikację publiczną.

 

Wtedy w mieście pojawiły się też plakaty - przestrzegające przed planami rządu - z przykładowym rozkładem jazdy, w którym wykreślono sporą część kursów.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie