"Śniadanie Rymanowskiego". Tadeusz Cymański o napiętej atmosferze politycznej: Powód do niepokoju
- Byłem na uroczystościach w kościele. Przy wyjściu spotkałem młodego mężczyznę, który wygarnął mi słowami "wszyscy będziecie siedzieć" - powiedział w programie "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii" Tadeusz Cymański. Jeden z liderów Solidarnej Polski uważa, że "napięta atmosfera polityczna w kraju" powoduje, że dochodzi do takich sytuacji.
Na początku programu Tadeusz Cymański opowiedział o sytuacji, która spotkała go w kościele. - Byłem na uroczystościach w kościele św. Jakuba w Tolkmicku. Przy wyjściu z kościoła spotkałem młodego mężczyznę, który wygarnął mi słowami "wszyscy będziecie siedzieć" - zrelacjonował jeden z liderów Solidarnej Polski.
ZOBACZ: Tadeusz Cymański o prezydenckiej ustawie ws. Sądu Najwyższego: przegłosujemy, nawet wbrew sobie
Według członka Zjednoczonej Prawicy, to "napięta atmosfera polityczna w kraju" powoduje, że dochodzi do takich sytuacji, "ale to nie czas i miejsce, i jest to powód do niepokoju" - podkreślił Cymański.
Sawicki: Polacy są mądrzejsi i raczej do osobistych rozliczeń międzyludzkich nie dojdzie
Do wypowiedzi przedmówcy wtrącił się Konrad Berkowicz z Konfederacji, który przyznał: - Popieram tego wiernego w walce o sprawiedliwość, ale rzeczywiście, nie w tym miejscu - podkreślił.
Marek Sawicki z PSL stwierdził, że "mimo tej ostrej polemiki pomiędzy środowiskiem "POPiSu" w Polsce, to Polacy są mądrzejsi i raczej do osobistych rozliczeń międzyludzkich nie dojdzie". - Natomiast od ponad 30 lat źle się dzieje. Wiele afer, o których bardzo mocno publicznie mówimy i podnosimy je, to nie ma de facto rozliczenia, bo ani prokuratura, ani sądy się tym nie zajmują - podkreślił członek Koalicji Polskiej.
ZOBACZ: Marek Sawicki nie wyklucza koalicji PSL-PiS. Władysław Kosiniak-Kamysz: to prowokacja
- Może na palcach jednej ręki byśmy wyliczyli polityków, którzy za przestępstwa gospodarcze, za przekroczenia zostali skazani - wyliczał Sawicki.
Na słowa, że Polacy uważają, że "wszyscy są jedną bandą", Sawicki powiedział, że "nie używałby tego języka". - Ja jestem zwolennikiem tego, żeby prokuratura działała transparentnie i rzeczywiście ci, którzy dopuścili się złamania prawa i nadużyć, żeby byli solidnie za to ukarani - zaznaczył.
Kropiwnicki: za aferę respiratorową i aferę maseczkową nikt nie odpowiada
Konrad Berkowicz zwrócił uwagę na to, że "kolejne ekipy PO i PiS, jak się zmienia władza, zapowiadają, że rozliczą poprzedników, a tego rozliczenia nie ma". - Ręka rękę myje - powiedział poseł Konfederacji.
WIDEO: "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"
Robert Kropiwnicki z PO zapytany, czy jego również spotkała taka sytuacja, jak Tadeusza Cymańskiego, odpowiedział, że "wielokrotnie". - Ja wtedy uśmiecham się i pozdrawiam, bo uważam, że trzeba tym ludziom, którzy nam złorzeczą, współczuć - dodał.
Kropiwnicki zgodził się ze słowami Sawickiego, że "do pewnych rozliczeń musi dojść". Polityk przytoczył, że za aferę respiratorową i aferę maseczkową nikt nie odpowiada. - Polityczna prokuratura umarza te sprawy i to jest niedowład państwa - podkreślił, dodając, że prokuratura musi zostać oderwana od polityki.
Śmiszek: Mamy do czynienia z brutalizacją języka w przestrzeni publicznej
Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy przyznał, że "niewątpliwie mamy do czynienia z brutalizacją języka w przestrzeni publicznej". - Mamy coraz agresywniejsze wypowiedzi, coraz brutalniejsze ataki jednych na drugich i mi się wydaje, że ten język dynamiczny jest potrzebny w polityce, nawet agresywny - dodał.
Jednak według wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy "nigdy nie można przekroczyć tej świętej linii naruszenia godności drugiego człowieka i tego wszyscy powinniśmy się trzymać".
Prof. Zybertowicz: Donald Tusk przyczynił się do obniżenia standardów
Prof. Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta powiedział na antenie Polsat News, że "niestety osobą, która przyczynia się do obniżenia tych standardów jest Donald Tusk". - Część opozycji zakłada, że nastąpiła głęboka degradacja państwa prawa. Donald Tusk zaproponował pozaprawne metody przywracania praworządności - dodał.
Doradca prezydenta przytoczył wystąpienie Tuska z Lublina i Stargardu Szczecińskiego. Na tym pierwszym miał powiedzieć o "400 dniach żelaznej miotły", a "żelazna miotła, to jest taka, która rani" - stwierdził Zybertowicz, który uważa, że to była metafora brutalności. Z kolei w Stargardzie Szczecińskim miał powiedzieć o "kilku odważnych ludziach, którzy wyprowadzą pewnych panów z pewnych miejsc".
ZOBACZ: Donald Tusk: Drobni przedsiębiorcy za rządów PiS przestają wierzyć w przedsiębiorczość
Do słów doradcy Andrzeja Dudy odniósł się Robert Kropiwnicki, według którego "po prostu trzeba przestrzegać prawa i pozwolić prokuraturze pracować". - Popatrzmy na 70 mln Sasina. Jeden prokurator wszczyna postępowanie i dwie godziny później następny prokurator od Ziobry to umarza, a prokurator, który wszczął postępowanie, ma dyscyplinarkę. Do tego dzisiaj sprowadziliście państwo - stwierdził Kropiwnicki.
- Chodzi o to, żeby były normalne postępowania, gdzie prokuratorzy będą mogli rozliczyć niegodziwców - kontynuował członek PO.
Przerwał mu doradca prezydenta pytając "normalnie, czy żelazną miotłą".
- Zgodnie z polskim prawem, kodeksem karnym, kodeksem postępowania karnego, bo o to przede wszystkim chodzi. Dla tych, którzy są przyzwyczajeni do łagodnego traktowania, może to być brutalne, bo ilość afer nierozliczonych jest ogromna - zripostował członek Koalicji Obywatelskiej.
Cymański: kiedy byłem chory, ktoś w internecie napisał "nareszcie zdechniesz, ty pisowski psie"
Pod koniec tej dyskusji wtrącił się Konrad Berkowicz z Konfederacji, który stwierdził, że zaskoczyło go, jakie doświadczenia na ulicy mają jego przedmówcy. - Ciągle słyszę w niektórych mediach, że Konfederacja to są jacyś straszni i znienawidzeni faszyści, natomiast na ulicach autentycznie ludzie się nieraz do nas przytulają - powiedział.
Tadeusz Cymański przytoczył także inną sytuację jaka go spotkała. Kiedy był poważnie chory, ktoś w internecie napisał "nareszcie zdechniesz, ty pisowski psie". - Ten ktoś nie postawił kropki, tylko przecinek i dodał "oby bolało" - kontynuował Cymański.
ZOBACZ: Lewica chce pomóc kredytobiorcom. Tadeusz Cymański: nie mówią tylko, skąd wziąć na to pieniądze
- Ile musi mieć człowiek w sobie, żeby coś takiego pisać - zapytał Cymański. Na co zareagował Berkowicz, że "ale jakie poczucie krzywdy, tych wielu lat rządów duopolu PO - PiS, żeby takie rzeczy pisać".
Po krótkiej wymianie zdań Marek Sawicki z PSL zaapelował, żeby zakończyć ten temat, kto jest bardziej agresywny, a kto mniej, bo takie sytuacje zdarzają się po wielu stronach.
Oświadczenia majątkowe. Śmiszek: złożyłem zawiadomienie do CBA
Bogdan Rymanowski wraz ze swoimi gośćmi płynnie przeszli do tematu oświadczeń majątkowych. Pierwszy odpowiadał Krzysztof Śmiszek - "dumny posiadacz dwóch mieszkań, współwłaściciel gospodarstwa o wielkości 3 ha oraz właściciel kredytu na 700 tys. zł - przytoczył prowadzący.
- Moja rata na początku wynosiła 4 200 zł, a po trzech miesiącach wzrosła do pięciu. Każdy wchodząc do polityki musi liczyć się z tym, że jego majątek będzie prześwietlany i słusznie - powiedział wiceprzewodniczący Nowej Lewicy. - Moja rodzina jest chyba najbardziej prześwietlona w całym państwie, ponieważ mój partner też składa oświadczenia majątkowe - dodał.
Dodał, że "w przeciwieństwie do żony, premiera moja rodzina nie ma nic do ukrycia". - Nie ma niczego gorszego w polityce, niż polityk, który kręci z kasą i nie chce informować o swoich dochodach. W związku z tym złożyłem zawiadomienie do CBA, jeśli chodzi o majątek premiera i jego żony, bo CBA musi wyjaśnić, czy pan premier pracując wcześniej w banku WBK nie nadużył swojej pozycji i czy nie doprowadził do strat tej spółki - poinformował Śmiszek. Podkreślił również, że "jeśli ktoś chce wyznaczać standardy innym, to musi być czysty i poza podejrzeniami".
ZOBACZ: Oświadczenia majątkowe. Oszczędności premiera, prezesa PiS i liderów opozycji
Cymański zapytany, czy jest w stanie obronić premiera, odpowiedział, że "nie można żony zmusić" i powiedzieć "pokaż co masz". Dodał, że Śmiszek nie jest w małżeństwie z Biedroniem, "to fajnie się mu gada". Lider Solidarnej Polski zapytał, czy gdyby byli małżeństwem i jeden z nich by nie był posłem, to czy pokazywałby swój majątek. - Czym innym jest wątpliwość i ocena etyczna, a czym innym jest prawo - powiedział Cymański.
Na te słowa zareagował wiceprzewodniczący Nowej Lewicy: - Tu nie chodzi tylko o premiera i jego żonę, ale o grupę przyjaciół, która od wielu lat we Wrocławiu handlują działkami i wciągają w to kościół. - Jeśli pan premier, jego otoczenie i rodzina nie ma nic do ukrycia, to niech przedstawi wszystkie swoje okoliczności - stwierdził Śmiszek.
Wszystkie odcinki programu Bogdana Rymanowskiego można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej