Media: Kreml nadal rozważa możliwość ataku na Kijów. Ukraiński MON zdementował
Kreml po raz kolejny rozważa możliwość ataku na Kijów i wciąż liczy na pełne zwycięstwo w wojnie z Ukrainą - podał w piątek niezależny rosyjski portal Meduza. Jego zdaniem nie należy się jednak spodziewać powszechnej mobilizacji w Rosji. Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar stwierdziła, że "pogłoski o nowym ataku mogą być rozpowszechniane przez wroga w celu wywołania paniki".
Nie widzimy żadnych oznak, które mogłyby świadczyć o przygotowaniach Rosji do powtórnego szturmu na Kijów - poinformowała w sobotę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar, cytowana przez Ukraińską Prawdę.
- Wśród kijowian wybuchła naprawdę duża panika. Poprzedniego wieczora odebrałam mnóstwo telefonów (w sprawie możliwego rosyjskiego natarcia na stolicę Ukrainy - red.), a potem przez całą noc pozostawałam w kontakcie z naczelnym dowódcą armii generałem Walerijem Załużnym oraz szefem wywiadu wojskowego Kyryło Budanowem - powiedziała Malar.
ZOBACZ: Holandia. Media: psują się relacje między uchodźcami z Ukrainy, a goszczącymi ich Holendrami
Jak podkreśliła wiceszefowa resortu obrony, pojawiły się pogłoski, jakoby najeźdźcy mieli przypuścić ponowny szturm na Kijów w sobotę o godz. 4 nad ranem. - Wróg może wywoływać takie fale paniki. Początkowo ta "informacja" pojawiła się w rosyjskich sieciach społecznościowych, a dopiero potem przeniknęła do naszego kraju" - dodała ukraińska polityk.
Media: pojawiła się nadzieja, że Moskwa może doprowadzić wojnę do zwycięstwa
Według Meduzy w rosyjskiej administracji prezydenckiej, na tle natarcia wojsk rosyjskich w Donbasie, znów pojawiła się nadzieja, że Moskwa może w ciągu kilku miesięcy "doprowadzić wojnę w Ukrainie do zwycięstwa".
Portal w swojej publikacji opiera się na dwóch źródłach zbliżonych do Kremla i jednego bezpośrednio powiązanego z rosyjską administracją prezydencką.
ZOBACZ: Festiwal w Cannes. Pies-saper Patron z nagrodą
Meduza podkreśla, że Kreml uważa zajęcie całego terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego przez wojska rosyjskie za "plan minimum" na "deklarację zwycięstwa", która miałaby być ogłoszona w kolejnych dniach.
Moskwa i jej plan maksymalny
Według portalu Moskwa ma także cały czas "plan maksymalny", który zakłada przejęcie kontroli nad Kijowem. Według rozmówców Meduzy na Kremlu, najwyższe kierownictwo Rosji nie porzuciło tego celu.
ZOBACZ: Mer Kijowa: głównym celem Rosji wciąż pozostaje Kijów
"Nadal będziemy ich szarpać (Ukraińców). Najprawdopodobniej do jesieni wszystko się skończy" - podało jedno ze źródeł. Według rozmówców Meduzy takie nastroje panują nie tylko na Kremlu, ale także w kierownictwie rządzącej Rosją partii Jedna Rosja.
Masowe wysłanie poborowych do walki
Rozmówcy Meduzy zwracają uwagę, że w osiągnięciu celu władze kraju mogą zdecydować się na masowe wysłanie poborowych do walki. - Do tej pory walczą głównie żołnierze na kontraktach. Ale jeśli mamy pójść do przodu szybciej, to możemy użyć poborowych. To wciąż armia - mówi Meduzie jedno ze źródeł.
Dodaje jednak, że powszechnej mobilizacji w Rosji nie należy się spodziewać, bowiem Kreml obawia się takiego kroku, który mógłby uderzyć w notowania rządu i osobiście w prezydenta Rosji Władimira Putina.
Ponadto, według Meduzy, Kreml wątpi, że państwa zachodnie będą nadal wspierać Ukrainę na dużą skalę finansowo i zbrojeniowo, jeśli wojna się przeciągnie. - Prędzej czy później Europa zmęczy się pomaganiem. Bliżej jesieni będzie musiała uzgodnić (z Rosją) warunki zakupu gazu i ropy przed sezonem grzewczym - cytuje Meduza jednego ze swoich rozmówców.
Czytaj więcej