Andrzej Zybertowicz w "Gościu Wydarzeń": "Europa musi mieć zdolność zabijania zbrodniarzy"
O bieżących sprawach politycznych i o wojnie w Ukrainie rozmawiał Bogdan Rymanowski w programie "Gość Wydarzeń" z doradcą Prezydenta RP prof. Andrzejem Zybertowiczem.
W czwartek wieczorem w Sejmie odbywało się głosowanie nad wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Miała tam też miejsce burzliwa debata na temat likwidacji Izby Dyscyplinarnej.
W trakcie rozmowy Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. Wniosek o odwołanie ministra złożyli posłowie: KO, Lewicy, KP-PSL oraz Polski 2050. Za wnioskiem głosowało 224 posłów, przeciw było 231, nikt nie wstrzymał się od głosu. Oznacza to, że Zbigniew Ziobro pozostanie na swoim stanowisku.
"Trzeba szukać kompromisów"
Do sytuacji w programie "Gość Wydarzeń" odniósł się doradca Prezydenta RP prof. Andrzej Zybertowicz.
Na pytanie czy minister Ziobro to atut czy "kula u nogi" rządu odpowiedział, że "jedno i drugie".
- Jest szefem silnej grupy parlamentarne i zachowuje się samodzielnie, ale w dojrzałych demokracjach, w koalicjach nie jest niczym nadzwyczajnym, że co rusz trzeba ucierać kompromisy, szuka się załagodzenia sprawy - skomentował Zybertowicz.
"Dzień świstaka w wykonaniu opozycji"
Jak dodał doradca prezydenta ciekawsze wydaje się jednak co innego. - Ten dzień świstaka w wykonaniu opozycji, która nie ma pomysłów i co rusza sięga, po legalne z punktu widzenia parlamentarnego środki, ale mało twórcze. Odniósł się w ten sposób do kolejnego wotum nieufności, złożonego przez opozycję przeciwko ministrowi sprawiedliwości.
- Opozycja mogłaby znaleźć jakieś kreatywne sposoby wychodzenia z politycznego klinczu - powiedział Zybertowicz. Jak zauważył "jeśli ktoś w kółko robi to samo, dziwne jest liczyć, że osiągnie inne się inne wyniki".
Ocena pracy Izby Dyscyplinarnej
Za funkcjonowanie Izby dyscyplinarnej będziemy musieli zapłacić już około miliarda zł kary.
- Są sędziowie, którzy mają ponad sto nienapisanych uzasadnień do swoich własnych orzeczeń. Zamiast nadrobić zaległości, angażują się w reformę sądownictwa. To jest igranie ludzkimi losami, bo strony nie mogą pisać odwołań - zauważył Andrzej Zybertowicz, poproszony o ocenę niemal siedmiu lat rządów obecnego ministra sprawiedliwości. Dodał, że nie jest kompetentną osobą do oceny działań Izby Dyscyplinarnej.
Profesor Zybertowicz skomentował też słowa Jarosława Kaczyńskiego, który już kilka miesięcy temu domagał się likwidacji izby.
- Wbrew temu co myślą Polacy, Jarosław Kaczyński nie jest cudotwórcą i nie jest w stanie realizować, z dnia na dzień, wszystkich swoich trafnych diagnoz.
Sejm uchwalił zainicjowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która m.in. likwiduje Izbę Dyscyplinarną SN. Nowelizacja przewiduje też procedurę "testu bezstronności i niezawisłości sędziego".
Ważna wizyta w Kijowie
Prof. Andrzej Zybertowicz odniósł się także do rosyjskiej agresji na Ukrainę. Skomentował groźby przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa pod adresem Polski. Kadyrow zażądał m.in. żeby Polska przestała wspierać Ukrainę. Zachowanie czeczeńskiego przywódcy (Czeczenia wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej - red.) nazwał "wypuszczaniem maskotki w celach symbolicznych".
Doradca prezydenta Andrzeja Dudy ocenił też jego wizytę w Kijowie.
- Wymiar symboliczny tej wizyty jest bardzo ważny, również dla Zachodu. Jeżeli czytam, że główne media hiszpańskie od dwóch dni mówiły o niej jak o ważnym temacie, to sądzę, że część opinii publicznej w Hiszpanii chciałaby, żeby ich władze z taką determinacją potrafiły opowiedzieć się po stronie dobra, a nie zła. Żeby pokazali odwagę - wyjaśnił Zybertowicz.
"Trzeba złamać zbrodniczy system"
Zauważył też, że wizyta Prezydenta RP w Kijowie to wysłanie sygnału opinii publicznej, że "powinno się złamać zbrodniczy, autorytarny system."
- Maski powinny już opaść. Europa musi być zdolna do czegoś, czego chciała uniknąć. Europa musi mieć zdolność zabijania zbrodniarzy. Trzeba wesprzeć Ukrainę w słusznych działaniach - powiedział Andrzej Zybertowicz.
Silny sojusz na wschodniej flance
Skrytykował także postępowanie niektórych przywódców europejskich krajów, którzy niewystarczająco wspierają Ukrainę. Pochwalił natomiast postawę Polski i ocenił ją jako rozsądną.
- Każdy czołg zniszczony przez Ukraińców, to jest zmniejszenie ryzyka dla Polski. Oddalamy w ten sposób zagrożenie i dajemy sobie czas na zbudowanie silnego sojuszu na flance wschodniej - uzasadnił tym samym gesty polskiej dyplomacji wobec Ukrainy.
Na koniec podzielił się opinią, że "część ekspertów i elit zachodu boi się pomóc Ukrainie wygrać tę wojnę."
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej