Kraków. 28-latek z powodu głupiego żartu nie poleciał do Barcelony
Podczas odprawy na lotnisku w podkrakowskich Balicach, jeden z pasażerów poinformował obsługę, że ma w bagażu trotyl. Informacja, która miała być głupim żartem, postawiła na nogi ochronę lotniska oraz straż graniczną. 28-letni Polak został ukarany mandatem i zakazem wejścia na pokład samolotu lecącego do Barcelony.
Jak poinformował Karpacki Oddział Straży Granicznej, w czwartek podczas odprawy na lotnisku w podkrakowskich Balicach jeden z pasażerów, chcących lecieć do Barcelony, poinformował pracowników stanowiska "check in", że ma trotyl w plecaku.
O sprawie błyskawicznie powiadomiono wszystkie służby w porcie lotniczym. Bagaz mężczyzny został sprawdzony przez straż graniczną oraz psa przeszkolonego do wykrywania materiałów wybuchowych. Cały proces nadzorowała Służba Ochrony Lotniska, która wyłączyła część lotniska z użytku.
ZOBACZ: Izrael. Rodzina z USA wywołała na lotnisku panikę, wnosząc niewybuch odnaleziony na Wzgórzach Golan
Szybko okazało się, że 28-letni Polak, który poinformował o trotyłu, żartował. W bagażu nie było niebezpiecznych materiałów, a jedynie ubrania i rzeczy osobiste właściciela.
Według relacji funkcjonariuszy, mężczyzna z opóźnieniem zrozumiał powagę sytuacji. Pomimo okazanej skruchy został ukarany mandatem w wysokości 400 złotych, a kapitan samolotu zakazał mu wejścia na pokład maszyny.
Czytaj więcej