Ustawa o SN. Tomczyk: zagłosujemy projektem, który spełnia trzy warunki"
- Polska codziennie płaci milion euro kary za to, że premier okłamał Parlament Europejski i nie doprowadził do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - powiedział poseł PO Cezary Tomczyk w "Graffiti". - Będziemy głosowali za projektem, który spełnia trzy warunki: likwidacja Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie wyrzuconych sędziów i rozwiązanie kwestii KRS - dodał polityk KO.
W środę ma się odbyć drugie czytanie projektu o Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, premier przestrzegł w wywiadzie dla Interii Solidarną Polskę i opozycję,, aby nie igrać z ogniem" ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, a w konsekwencji pieniędzy z KPO". Jak mówił, zarówno koalicjanci, jak i opozycja "powinni mieć z tyłu głowy obecną sytuację geopolityczną oraz gospodarczą".
"PO chce unijnego finansowania"
Cezary Tomczyk zapytany o to, jak po raz drugi Platforma Obywatelska będzie chciała wytłumaczyć brak poparcia dla KPO powiedział, że jego ugrupowanie popiera unijne wsparcie finansowe.
- Po pierwsze Platforma Obywatelska wsparła kiedyś KPO, głosowaliśmy "za" na samym końcu procesu legislacyjnego. I od początku był taki plan - powiedział.
- Pan premier powinien odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie: czy ma większość? Bo jeżeli nie ma większości, to być może warto podać rząd do dymisji. Za wszystko, co dzieje się w naszym kraju, odpowiada większość parlamentarna, ta większość składa się dzisiaj z PiS i Solidarnej Polski - powiedział Tomczyk i dodał, że PO czeka na efekty tych prac.
ZOBACZ: Sejm zajmie się projektem noweli o SN, zmianą w konstytucji i wnioskiem o odwołanie Ziobry
Zapytany o poparcie dla projektu zmian w Sądzie Najwyższym Tomczyk powiedział, że nie wiadomo, jaka jest rola Komisji Europejskiej w negocjacjach.
- Wiemy, że premier publicznie w Parlamencie Europejskim zobowiązał się do tego, że zostanie zlikwidowana Izba Dyscyplinarna - powiedział Tomczyk, przypominając, że było to kilka miesięcy temu. - Od tego czasu nie stało się nic, Sejm niczego nie przegłosował, a miliardy czekają - mówił Tomczyk.
Według niego poważny argument, który wszyscy powinni rozważyć, to fakt, że Polska płaci milion euro kary dziennie w związku ze sprawą Izby Dyscyplinarnej SN.
Warunkiem głosowania przyjęcie poprawek PO
- Powiedzieliśmy bardzo jasno, że będziemy głosowali za projektem, który spełnia trzy warunki: likwidacji Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie sędziów wyrzuconych do pracy i likwidacji KRS. Wprowadziliśmy poprawki, dzisiaj drugie czytanie. Decyzję podejmiemy po zakończeniu procesu legislacyjnego - powiedział Tomczyk.
- Mówiąc wprost: jesteśmy w stanie poprzeć ustawę. Pieniądze dla Polski są bardzo potrzebne, muszą być tylko uwzględnione nasze poprawki, bo one są ważne, często techniczne, bardzo potrzebne i takie, które sprawią, że każdy Polak wtedy, kiedy pójdzie do sądu, nie będzie musiał się obawiać, że na przykład sędzia to będzie jakiś nominat posła PiS, albo nie będzie to kuzyn kuzynki ciotki posłanki PiS, bo tego byśmy raczej nie chcieli - powiedział Tomczyk.
Marcin Fijołek zasugerował, że poprawka PO o KRS nie zostanie przyjęta przez większość sejmową, bo "PiS mówi twarde 'nie'", a Komisja Europejska "nieprzesadnie mocno naciska w tej sprawie", zaś KPO nie jest uzależnione od reformy KRS.
Tomczyk stwierdził, że PO złożyło "kilka kluczowych poprawek". - Jeżeli nawet część tych poprawek zostanie uwzględniona, ta, na której szczególnie nam zależy, to będziemy mogli rozmawiać o poparciu tej ustawy. Czekamy na zakończenie tego procesu - stwierdził.
Dodał, że nie ma żadnej sprzeczności w tym, aby sądy były wolne od wpływu polityków, a tym, by Polska dostała pieniądze z UE. - Jedno i drugie jest w interesie polskiego obywatela - dodał poseł PO.
ZOBACZ: Solidarna Polska opóźnia prace dot. zmian w sądownictwie? Zarzuty PO na komisji sprawiedliwości
Sejmowa komisja sprawiedliwości zarekomendowała w ostatni czwartek prezydencki projekt noweli ustawy o SN, zakładający likwidację obecnej Izby Dyscyplinarnej SN.
W projekcie zostały zachowane zasadnicze założenia z przedłożenia, ale z najważniejszych zmian wykreślono jeden z artykułów odnoszący się do możliwości przeprowadzenia "testu bezstronności i niezawisłości" sędziów w stosunku do zapadłych już orzeczeń - poprawkę taką zgłosiła Solidarna Polska, której przedstawiciele krytykowali prezydencki projekt m.in. w związku z wprowadzeniem instytucji tego testu.
Do projektu po poprawce Solidarnej Polski dodano także preambułę.
Zasadnicze założenia prezydenckich propozycji - w tym tzw. test niezawisłości sędziego odnoszący się do spraw niezakończonych prawomocnie - pozostały w projekcie. "Test bezstronności i niezawisłości sędziego" ma dać każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Wniosek o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności mogłaby złożyć strona lub uczestnik postępowania. Do fragmentów projektu mówiących o "teście" przyjęto szczegółowe poprawki PiS. Zmieniły one z trzech dni do tygodnia termin na wniesienie wniosku oraz m.in. dodały konieczność przedstawienia dowodów na zaistnienie okoliczności faktycznych należących do przesłanek "testu".
WIDEO - Cezary Tomczyk (PO) w "Graffiti"
"Warto podpisywać zobowiązania na przyszłość"
Onet poinformował, że na zamkniętym spotkaniu lider PO Donald Tusk skrytykował Szymona Hołownię, lidera Polski 2050, sugerując, że "szkodzi opozycji". Interia ustaliła, że jest "bardzo mocny nacisk na jedną wspólna listę opozycji" - przypomniał Marcin Fijołek.
- Absolutnie nie potwierdzam. Byłem na całym posiedzeniu klubu, rozmawialiśmy przez wiele godzin bardzo szczerze i takie słowa nie padały. Rozmawiamy o tym, jak doprowadzić do sytuacji, w której uda się zbudować jedną listę - mówił Tomczyk. Sugerował, że "w Polsce rządzi D'Hondt".
- Chodzi o to, żeby zbudować techniczną koalicję, która pozwoli uniknąć zwad w kampanii wyborczej i da realną szansę na wygraną - zaznaczył. - Jarosław Kaczyński zaczął wygrywać wybory wtedy, kiedy zjednoczył Zjednoczoną Prawicę. I do tego zachęcam też całą opozycję - wyjaśnił.
ZOBACZ: Szymon Hołownia: za chwilę będą montowane na stacjach benzynowych czterocyfrowe wyświetlacze
Jego zdaniem podpisanie porozumienia ze stowarzyszeniem "TAK! dla Polski" najważniejszych partii politycznych, to ważny krok ku jednoczeniu opozycji.
- Warto się jednoczyć, warto ze sobą rozmawiać, warto podpisywać zobowiązania na przyszłość i przejść już do szczegółów, bo ile można o tym gadać - powiedział wiceprzewodniczący PO.
Samorządowcy z Ruchu "TAK! Dla Polski" oraz liderzy czterech partii: PO, PSL, Lewica i Polska 2050 podpiszą w środę deklarację dotyczącą decentralizacji i wzmocnienia roli samorządów. Wcześniej odbędzie się debata na temat niezbędnych zmian legislacyjnych w zakresie funkcjonowania samorządu.
Deklaracja ma zostać podpisana w gmachu Senatu przez przewodniczącego PO Donalda Tuska, prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa Polski 2050 Szymona Hołownię oraz lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego. Ruch "TAK! Dla Polski" mają reprezentować m.in. prezydenci: Łodzi Hanna Zdanowska, Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska, Wałbrzycha Roman Szełemej oraz Płocka Andrzej Nowakowski.
Program prowadził Marcin Fijołek.
Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej