Samoloty Chin i Rosji zbliżyły się do przestrzeni powietrznej Japonii. W kraju był Joe Biden
- Samoloty wojskowe Rosji i Chin zbliżyły się we wtorek do przestrzeni powietrznej Japonii w czasie szczytu Quad z udziałem m.in. prezydenta USA Joe Bidena w Tokio. W odpowiedzi poderwano japońskie myśliwce - oświadczył minister obrony Japonii Nobuo Kishi. Przelot samolotów Rosji i Chin był częścią ćwiczeń wojskowych - informuje Sky News.
Kishi ocenił na konferencji prasowej, że działanie Chin i Rosji było najprawdopodobniej prowokacją związaną z trwającym w Tokio szczytem czterostronnego dialogu na rzecz bezpieczeństwa (Quad) - przekazała agencja Reutera.
Quad to czterostronny dialog na rzecz bezpieczeństwa, który powstał w 2007 roku w celu przeciwdziałania chińskim wpływom w regionie Indo-Pacyfiku. Członkami nieformalnej koalicji są USA, Japonia, Australia i Indie.
Wspólne ćwiczenia wojskowe Rosji i Chin
Tymczasem jak podaje Sky News, Rosja i Chiny przeprowadziły pierwsze wspólne ćwiczenia wojskowe od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Amerykański urzędnik przekazał, że USA śledziły manewry, które odbywały się w północno-wschodniej Azji w trakcie szczytu sojuszu Quad.
Rosja i Chiny miały wysłać bombowce nad Morze Japońskie, które kontynuowały swój lot w stronę Morza Wschodniochińskiego. Przedstawiciele Korei Południowej przekazali, że dwa chińskie samoloty i cztery rosyjskie weszły w jej przestrzeń powietrzną.
Informację o manewrach potwierdziło chińskie ministerstwo obrony.
- Wspólne ćwiczenia wydają się być znakiem mocnych więzi między Chinami a Rosją - komentuje anonimowe źródło New York Timesa.
Biden: USA zaangażują się militarnie, jeśli Chiny zaatakują Tajwan
Przypomnijmy, Biden ogłosił, że jego kraj nie zostawi Tajwanu. Oświadczenie wygłosił w Tokio, podczas drugiego dnia wizyty w Japonii. W obliczu rosnących obaw w regionie prezydent wspomniał o "odpowiedzialności" USA za ochronę tej samorządnej wyspy. Biden podkreślił, że odpowiedzialność ta jest "jeszcze silniejsza" z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
ZOBACZ: Tokio. Joe Biden: użyjemy siły, aby bronić Tajwanu
- Stany Zjednoczone zaangażują się militarnie, jeżeli Chiny zaatakują Tajwan - zadeklarował prezydent. - Jest to zobowiązanie, które akceptujemy - dodał po spotkaniu z premierem Japonii Fumio Kishidą. Podczas rozmów z tym politykiem zapewnił, że Waszyngton poprze starania Japonii o stałe miejsce w zreformowanej Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Prezydent USA zaaprobował także japońskie plany dotyczące wzmacniania obronności. Mają one być przeciwwagą dla uzbrojonej w bomby atomowe Korei Północnej i coraz bardziej agresywnych Chin.
Reakcja Chin na słowa Bidena
Na słowa prezydenta USA zareagował Pekin. Rzecznik ministra spraw zagranicznych Wang Wenbin oświadczył, że Tajwan jest "czysto wewnętrzną sprawą Chin".
- W kwestiach dotyczących kluczowych chińskich interesów, takich jak suwerenność i terytorialna integralność, Chiny nie będą dopuszczać kompromisów czy ustępstw - dodał.
Przedstawiciel chińskich władz zapewnił, że jego kraj będzie bronił swojej suwerenności, korzystając z siły 1,4 miliardowej populacji. - Nikt nie powinien lekceważyć gorliwości i siły narodu chińskiego, który broni integralności terytorialnej - mówił.
Czytaj więcej