Kalisz: 300 tys. zł zadośćuczynienia dla ofiary molestowania. Winny ksiądz

Polska
Kalisz: 300 tys. zł zadośćuczynienia dla ofiary molestowania. Winny ksiądz
PAP/Tomasz Wojtasik
Sędzia Arleta Konieczna podczas ogłoszenia wyroku przeciwko diecezji kaliskiej w procesie o zadośćuczynienie za molestowanie przez księdza

300 tys. zł zadośćuczynienia za molestowanie w dzieciństwie przez ks. Arkadiusza H. z Pleszewa ma wypłacić diecezja kaliska Bartłomiejowi Pankowiakowi - tak orzekł Sąd Okręgowy w Kaliszu.

Jakub i Bartłomiej Pankowiakowie wytoczyli proces cywilny przeciwko diecezji kaliskiej o zadośćuczynienie za molestowanie w dzieciństwie przez ks. Arkadiusza H. z Pleszewa. Jakub oficjalnie wycofał swoje roszczenia. Bartłomiej walczył o pół miliona złotych.

 

Sąd Okręgowy w Kaliszu w wydanym w poniedziałek wyroku zasądził od diecezji kaliskiej na rzecz powoda Bartłomieja Pankowiaka kwotę 300 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi.

"Synonim walki o godność"

Sędzia Arleta Konieczna podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że "powodowie są prekursorami w dziedzinie odkrywania złych kart w polskim Kościele instytucjonalnym, w celu jego naprawy".

 

ZOBACZ: Proces wytoczony diecezji przez ofiarę księdza. "Będzie cicho, to nic się nie stanie"

 

- Jakub i Bartłomiej Pankowiakowie już na zawsze pozostaną synonimem walki o godność swoją i innych ludzi, jak również inicjatorami zmian systemowych w obrębie Kościoła hierarchicznego. Ich konkretne działania nakierowane są nie na walkę z Kościołem katolickim, a o Kościół jako wspólnotę wiernych, zachowanie czystości i zapewnienie bezpieczeństwa najmłodszym jego członkom - podkreśliła.

Rozgłos po emisji filmu

Sprawa nabrała medialnego rozgłosu po emisji filmu braci Sekielskich pt. "Zabawa w chowanego" w maju 2020 roku. Dokument przedstawił historię wykorzystywania seksualnego chłopców przez księdza Arkadiusza H. z diecezji kaliskiej w latach 1999-2000.

 

ZOBACZ: Pomorskie. 14-latek na placu zabaw strzelał z broni pneumatycznej

 

Ojciec pokrzywdzonych pracował w kościele jako organista, dlatego też rodzina znała się bliżej z księżmi pracującymi w parafii. Ksiądz wikary Arkadiusz H. często bywał w domu chłopców, był traktowany jako przyjaciel domu. Duchowny najpierw miał zainteresować się Jakubem, a kiedy ten wyjechał do szkoły w innym mieście, ksiądz miał molestować Bartłomieja. Z opisu poszkodowanego wynika, że przychodził do domu wieczorem, za zgodą rodziców zamykał się z chłopcem w pokoju, gasił światło i wówczas dochodziło do molestowania

jsd/zdr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie