Wojna w Ukrainie. Rosjanie zajęli polskie gospodarstwo. Zginęli pracownicy
Rosjanie zajęli polskie gospodarstwo w Ukrainie należące do rodziny hodowcy Szczepana Wójcika - pisze portal światrolnika.info. Nie wszystkim pracownikom udało się przeżyć.
Większość ukraińskich pracowników została przetransportowana do Polski. Pozostali zginęli podczas ataku artyleryjskiego w lutym - podaje portal. Nie jest znana dokładna liczba zabitych.
Wojska rosyjskie utworzyły w gospodarstwie swoją bazę. Jak dodaje serwis, teraz na miejscu są już wojska ukraińskie.
"Wartość gospodarstwa ze zwierzętami to 12 mln euro"
Gospodarstwo należy do rodziny hodowcy norek, prezesa Fundacji Polska Ziemia oraz Instytutu Gospodarki Rolnej Szczepana Wójcika.
- Była to ferma norek zakupiona kilka lat temu przez moją rodzinę. Pracowało tam około 80 osób, wielu udało się ewakuować do Polski w pierwszych dniach. Ci, którzy chcieli zostać, zginęli w lutym, gdy Rosjanie rozpoczęli ostrzał artyleryjski gospodarstwa. Ostatnie informacje mieliśmy z początku marca. Wtedy też otrzymaliśmy zdjęcia zniszczeń. Później informacje urwały się i nie wiedzieliśmy nic co tam się dzieje - przekazał Szczepan Wójcik portalowi światrolnika.info.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosja przygotowuje się do wznowienia ofensywy w rejonie miasta Izium
- Teraz zobaczyliśmy na filmie opublikowanym przez Ukrainę, że bazę zrobili tam Rosjanie. Nic dziwnego, była tam pełna infrastruktura, media, woda, prąd, budynki socjalne dla pracowników, kuchnia etc... O zniszczeniu obiektu dowiedzieliśmy się z tego filmu. Przesłał go nam nasz ukraiński przyjaciel, współpracownik pisząc "zobaczcie, nasza ferma". Wartość gospodarstwa że zwierzętami to 12 milionów euro - dodał hodowca.
Wójcik opublikował w sobotę na Twitterze wpis, do którego dołączył nagranie gospodarstwa wykonane z drona.
"Gospodarstwo zostało całkowicie zniszczone" - napisał hodowca.
Czytaj więcej