"Powinni się tym błyskawicznie podzielić". Fala komentarzy po słowach premiera
Mateusz Morawiecki podczas Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego w Warszawie odniósł się do postawy Norwegów, którzy jego zdaniem "żerują" na spowodowanej wojną sytuacji, czerpiąc większe korzyści ze wzrostu sprzedaży ropy i gazu. - Powinni się tym błyskawicznie podzielić - uznał. Na słowa premiera zareagowali zarówno przedstawiciele opozycji jak i obozu rządzącego.
Podczas sesji pytań i odpowiedzi z uczestnikami Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego transmitowanej na Facebooku premier pytany był m.in. przyszłość energetyczną Polski.
Morawiecki podkreślał, że Polska bardzo szybko zmienia swoją politykę energetyczną w kierunku energii odnawialnej, ale musi dysponować także konwencjonalnymi źródłami energii, "gdy nie świeci słońce i nie wieje wiatr".
Zwracał też uwagę, że alternatywa dla polskiego górnictwa, czyli np. import gazu z Norwegii, jest niezwykle kosztowny, a kraj ten czerpie nadmierne zyski, wręcz "żeruje" na sytuacji "po wywołanej przez Putina wojnie". - Oni powinni się tym błyskawicznie podzielić - ocenił.
ZOBACZ: Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta. Prawie połowa badanych nie ma zdania
- My się wszyscy oburzamy na Rosję, i słusznie. Bandycki napad, bandyci, zbrodniarze i tak dalej, ale szanowni państwo, młodzi ludzie, coś jest nie tak. Piszcie do waszych młodych przyjaciół w Norwegii. Oni powinni się podzielić tym nadmiarowym, gigantycznym zyskiem - dodał.
Opozycja mówi jednym głosem
Wypowiedź Morawieckiego poruszyła przedstawicieli opozycji, którzy szeroko komentowali słowa premiera na Twitterze.
"Ależ odważny ten Morawiecki. To zaatakuje Norwegów, za chwilę informatyków, potem przyłoży brukselskim elitom. Ale banksterów, handlarzy nieruchomościami i czyścicieli kamienic jakoś szerokim łukiem omija…" - napisał wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
Rzecznik PO Jan Grabiec zauważył z kolei, że "Telefony do Norwegów mają załatwić kontrakty na norweski gaz, których rząd nie zabezpieczył dla Baltic Pipe? Na koniec okaże się, że rząd będzie kupował rosyjski gaz z Nord Stream przez rewers z Niemiec. Taka to dywersyfikacja po PiSowsku".
"Panie premierze! Uważa pan, że Norwegia 'żeruje' na wojnie. Skoro tak, to 'żerują' też inne państwa i koncerny sprzedające gaz i ropę. W tym Saudi Aramco! Czas na decyzję! Wycofajcie się natychmiast ze sprzedaży 30 proc. rafinerii gdańskiej tym 'żerującym' na wojnie złolom!" - apelował Andrzej Rozenek z lewicy.
"Będzie płacz i zgrzytanie zębami bo jak zwykle rząd PiS nie zabezpieczył na czas kontraktów na import gazu. Skończy się pewnie na rewersie rosyjskiego gazu z Niemiec, tyle, że przez kolejnego pośrednika będzie jeszcze drożej. Tak właśnie rządzi Morawiecki z Sasinem" - napisała wiceprzewodnicząca partii Polska2050 Paulina Hennig-Kloska.
Strona rządowa kontratakuje
W obronie słów Morawieckiego stanęli przedstawiciele obozu rządzącego.
"Premier Morawiecki jasno stwierdza, że część z dodatkowych zysków ze sprzedaży surowców (drożejących przez Rosję) Norwegia mogłaby przekazać walczącej Ukrainie. Opozycja postanowiła jednak usunąć z nagrania poniższe stwierdzenie, by siać kłamliwy przekaz i atakować PMM. Żenujące." - czytamy we wpisie Adama Andruszkiewicza, sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
"Ciekawe czy politycy i pracownicy mediów krytykujący premiera Morawieckiego za wypowiedź ws. nadmiarowych zysków państw sprzedających gaz wiedzą, że takim językiem mówi dziś nie tylko Polska, ale cała UE… Poniżej konkluzje RE z 25 marca – przyjęte jednogłośnie przez 27 państw." - napisał podsekretarz Stanu w MSZ Paweł Jabłoński.