Wojna w Ukrainie. Uruchomiono specjalny numer telefonu. Rosjanie mogą zadzwonić i się poddać
Ukraina uruchomiła specjalny numer alarmowy - żołnierze z Rosji oraz ludzie zmobilizowani, często wbrew swojej woli na terytoriach okupowanych mogą z niego skorzystać by się poddać. - Zadzwońcie i , uratujcie swoje życie - zachęca Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
"Dajemy podpowiedź najeźdźcom, którzy chcą pozostać przy życiu. Zadzwońcie na numer 2042 i poddajcie się" – poinformowano w komunikacie SBU na Facebooku.
Ukraińska służba specjalna opublikowała przechwyconą rozmowę telefoniczną zmobilizowanego mężczyzny z terytorium tzw. DRL (Donieckiej Republiki Ludowej), który skarży się żonie, że nie wie, do kogo ma się zwrócić o pomoc.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ekspert: prawdopodobieństwo zamachu stanu w Rosji większe niż przed wojną
- Czy ja jestem w jakiejś niewoli? (…) Rosji się nie poskarżysz, bo to Rosja zmusiła do walki, Pietuszylinowi (Denysowi Puszylinowi, samozwańczemu przywódcy DRL na okupowanych terenach obwodu donieckiego) też nie, bo to on nas oddał albo sprzedał Rosji. Jeśli (poskarżysz się) Ukrainie, to będziesz zdrajcą… – mówi mężczyzna.
"Ten numer kontaktowy jest stworzony właśnie dla takich przypadków" – zaznaczyła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
Ekspert o kolosalnych stratach Rosjan w Ukrainie
Ekspert ds. wojskowych Leo Peria-Peigne z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych ocenił, że od początku inwazji na Ukrainę, Rosja mogła stracić już jedną czwartą swoich czołgów typu T-72, T-80 i T-90. - To kolosalna strata - podkreśla.
Jak podaje Peria-Peigne za portalem poświęconym wojskowości Oryx, według ekspertów Rosja miała przed inwazją na Ukrainę około 3 tys. sprawnych czołgów. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego blisko 700 z nich zostało wyłączonych z akcji. Armia ukraińska twierdzi, że zniszczyła 1,3 tys. rosyjskich czołgów i 3 tys. pojazdów opancerzonych, ale nie możemy zweryfikować tych liczb – wskazuje ekspert.
ZOBACZ: Rosja. Pożar instytutu lotniczego w obwodzie moskiewskim
Eksperci francuscy wyjaśniają, że czołgi produkcji radzieckiej są mniejsze i bardziej kompaktowe od zachodniego sprzętu, ale słabiej zabezpieczone przed wybuchem znajdującej się w środku amunicji w przypadku ostrzału.
- Rosyjskie czołgi są szczególnie wrażliwe na przenośne wyrzutnie pocisków, takie jak amerykańskie Javeliny czy brytyjsko-szwedzkie NLAW, szeroko rozprowadzane obecnie wśród Ukraińców. Gdy tylko w kokpicie T-72 lub T-80 wzrasta temperatura i ciśnienie, pojawia się ryzyko eksplozji zapasów amunicji – mówi dziennikowi francuski oficer. - Ta wada konstrukcyjna wyjaśnia nagrania z Ukrainy, na których widzimy eksplozje rosyjskich czołgów – dodaje.
Czytaj więcej