Wojna w Ukrainie. Rozpoznano rosyjskiego żołnierza, który miał dokonać egzekucji w Buczy
Opozycyjny rosyjski portal "Ważne historie" rozpoznał rosyjskiego żołnierza, który dokonał egzekucji mieszkańców Buczy. Jak poinformowano, jest nim 37-letni Czingiz Atantajew. Zdjęcia żołnierza pojawiły się w piątek w materiale "The New York Times".
W piątek "The New York Times" opublikował materiał i nagrania ukazujące egzekucję co najmniej ośmiu mieszkańców Buczy, której 4 marca dopuścili się rosyjscy spadochroniarze. Dziennikarzom portalu "Ważne historie" wśród Rosjan udało się rozpoznać 37-letniego Czingiza Atantajewa.
"Z dużą pewnością na zdjęciu 'The New York Times' widać 37-letniego Czingiza Atantajewa. Potwierdzają to programy do rozpoznawania twarzy i zebrane przez nas informacje o jego życiu" - informuje portal "Ważne historie" na Telegramie.
ZOBACZ: Siergiej Kołocej podejrzany o zabójstwa w Buczy. Prokuratura opublikowała dane
Według informacji zebranych przez portal, Atantajew urodził się w Magadanie, stolicy obwodu magadańskiego w Rosji. Od kilku lat mieszka w Pskowie, gdzie stacjonuje 104. i 234. pułk desantowo-szturmowy. Według "The New York Times" właśnie te pułki pojawiły się w Buczy.
"Ważne historie" to opozycyjny rosyjski portal. Został wpisany przez rosyjskie ministerstwo historii na listę "niechcianych organizacji".
Dziennikarze dotarli do żony żołnierza
Dziennikarzom rosyjskiego portalu udało się ustalić, że w mediach społecznościowych Atantajewa znajduje się wiele powiązań z grupami dotyczącymi wojska, broni i sportów walki. Atanajew ostatni raz był zalogowany "WKontakcie" (rosyjski odpowiednik Facebooka - red.) 12 kwietnia.
Według informacji zamieszczonych na Telegramie, dziennikarze skontaktowali się z żoną Atanajewa - Tatianą Czesnak. Kobieta nie chciała rozmawiać o mężu i stwierdziła, że publikacja w "The New York Times" jest "fejkiem".
Egzekucja mieszkańców Buczy
Do egzekucji mieszkańców Buczy doszło 4 marca. Materiały zamieszczone przez "The New York Times" zostały nagrane przez kamerę bezpieczeństwa i świadka wydarzeń, który przebywał w tym czasie w pobliskim domu.
"Na nagraniach widać co najmniej ośmiu mężczyzn idących w asyście uzbrojonych rosyjskich żołnierzy. Niektórzy idą pochyleni, inni trzymają ręce nad głową. Po podejściu do ogrodzenia, Ukraińcy położyli się na ziemi, wśród nich był mężczyzna w niebieskiej bluzie. W tym miejscu kończy się nagranie" - pisze "The New York Times".
Jak przekazali świadkowie zdarzenia, później żołnierze zabierali mężczyzn do pobliskich budynków. Następnie rozlegały się strzały. Żaden z jeńców nie wrócił już do domu.