CIR: Mateusz Morawiecki jako prezes banku BZ WBK nie zajmował się procesem sprzedaży nieruchomości
"Biznesmen, który wyłożył prawie 15 mln zł na odkupienie działki od żony premiera, wraz z grupą przyjaciół i wspólników, w tym znajomą Iwony Morawieckiej ze studiów, od lat przejmują nieruchomości po BZ WBK. Zaczęli w czasach, gdy prezesem banku był Mateusz Morawiecki" - podaje "Gazeta Wyborcza". Centrum Informacyjne Rządu w opublikowanym oświadczeniu zaprzecza.
W poniedziałkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" pojawił się artykuł "Śledztwo »Wyborczej«": działka Morawieckich i grupa trzymająca kamienice BZ WBK" poświęcony sprzedaży nieruchomości przez Bank Zachodni WBK, którego prezesem w latach 2007-2015 był premier Mateusz Morawiecki.
Według autorów publikacji, sprzedane przez bank nieruchomości w różnych częściach kraju trafiły do osób i firm związanych z biznesmenem Pawłem Marchewką (twórcą firmy z branży gier komputerowych Techland), który, jak napisała "GW", wyłożył pieniądze na zakup działki we Wrocławiu, którą żona premiera Iwona Morawiecka sprzedała latem 2021 roku. "Gazeta" powołując się na biegłą sądową, twierdzi, że działka sprzedana została wielokrotnie poniżej cen rynkowych.
Autorzy artykułu piszą, że spółka założona przez małżeństwo Marchewków, "a także firmy ich przyjaciół i wspólników" od lat zajmują się skupowaniem nieruchomości należących w przeszłości do banku BZ WBK.
CIR: Morawiecki nie zajmował się sprzedażą nieruchomości
Doniesieniom zaprzecza CIR. "Mateusz Morawiecki jako prezes banku BZ WBK nie zajmował się procesem sprzedaży nieruchomości należących do banku. Sprzedaż odbywała się według określonych procedur i po uzyskaniu wycen rynkowych" - informuje CIR, zaznaczając, że "od czasu, kiedy Mateusz Morawiecki przestał być prezesem BZ WBK (obecnie Santander) i sprawuje funkcje państwowe, nie posiada wiedzy o sprzedawanych przez bank nieruchomościach ani o ofertach kierowanych do kogokolwiek".
Zdaniem CIR "materiał przedstawiony przez "Gazetę Wyborczą" tworzy nieistniejącą i alternatywną rzeczywistość, dowolnie i bez oparcia w faktach łącząc jedne informacje z innymi, często mimo zaprzeczeń osób ujętych w treści tekstu. Niestety prawda nie jest dla nich w tym przypadku ważna".
ZOBACZ: Prywatyzacja Lotosu. Rząd PO w 2011 roku dopuścił rosyjskie firmy
Centrum Informacyjne Rządu dementuje też, że żona Mateusza Morawieckiego sprzedała należącą do niej nieruchomość po niższej cenie, zaznaczając, że sprzedaż odbyła się po cenie rynkowej. Jej wartość oszacowało dwóch biegłych rzeczoznawców - jeden na 14.349 tys zł. (ok. 95 zł za m.kw) - wycena dokonana blisko trzy lata temu, a drugi na 17.162 tys zł. (ok. 114 zł za m.kw) - wycena dokonana w lutym br.".
Dodano, że "Gazeta wyborcza już w lipcu 2019 r. musiała sprostować nieprawdziwe dane przedstawiane w tej sprawie". CIR twierdzi też, że "ani premier Mateusz Morawiecki, ani jego żona nie mają żadnych relacji z nabywcami tej nieruchomości".
Czytaj więcej