Czarzasty w "Gościu Wydarzeń": jeśli PiS zmieni ordynację, będę orędownikiem wspólnej listy
Za półtora roku ponownie wejdziemy do Sejmu i będziemy współrządzili z panem Hołownią, z panem Tuskiem i panem Kosiniakiem-Kamyszem - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica). Przyznał, że po wygranej będą toczyć się rozmowy na temat obsadzenia funkcji premiera nowego rządu.
Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał Włodzimierza Czarzastego, czy ten zadzwonił już do Donalda Tuska i zgodził się na wspólną listę opozycji w wyborach parlamentarnych. Według najnowszego sondażu IPSOS zjednoczona opozycja mogłaby liczyć na 50 proc. głosów, a PiS na 30 proc.
- Dwa tygodnie temu wszyscy dziennikarze fascynowali się sondażem, w którym wygrywał wariant dwóch opozycyjnych bloków. Ponieważ ja już mam swoje lata, to myślę, że trzeba poczekać na trzeci lub czwarty sondaż - powiedział żartobliwie wicemarszałek Sejmu.
Czarzasty: jesteśmy gotowi na samodzielny start
- Zawszę mówię to, co myślę w tej sprawie. Pan Kosiniak-Kamysz zajął stanowisko i powiedział, że na opozycji muszą być dwie listy. Pan Szymon Hołownia powiedział, że nie pójdzie do wyborów z panem Tuskiem i PO. Lewica mówi to samo od dwóch i pół roku. Każdy wariant, który zostanie dogadany na opozycji i będzie dawał największe gwarancje na odsunięcie PiS od władzy, w ten wariant wejdziemy - tłumaczył.
ZOBACZ: Donald Tusk ponawia apel o wspólną listę opozycji w wyborach parlamentarnych
Jak zapewnił "jesteśmy gotowi na samodzielny start, mamy przygotowanych ludzi, program i pieniądze, ale szanujemy opozycję". - Jeżeli opozycja dojdzie do wniosku, że robimy to wspólnie, to zrobimy to wspólnie - dodał.
Czarzasty skomentował również wyniki sondaży, w których Lewica uplasowała się na drugim miejscu wśród partii opozycyjnych. Odniósł się do czasów, gdy przejmował przewodnictwo w SLD. - Dwa procent poparcia, pani Magdalena Ogórek jako "garb" po kandydatce na prezydentkę (...) i po raz pierwszy po transformacji wypadliśmy z Sejmu. Po czterech latach weszliśmy do Sejmu, obiecaliśmy to i powiem państwu, że za półtora roku ponownie wejdziemy do Sejmu i będziemy współrządzili z panem Hołownią, z panem Tuskiem i panem Kosiniakiem - mówił.
Tusk premierem rządu? Czarzasty: przyjdzie czas...
Bogdan Rymanowski zapytał swojego gościa, czy Donald Tusk zostałby premierem takiego rządu. - Przyjdzie czas... Najpierw wejdźmy do Sejmu, pokonajmy PiS. Jak wejdziemy, to będziemy rozmawiać - odpowiedział.
Dopytany o to, czy wyobraża sobie wspólny program z PO, Polska 2050 i PSL-em odpowiedział, że "absolutnie sobie to wyobraża, bo już to przeżył". - Proszę pamiętać, że byłem bardzo mocnym zwolennikiem Koalicji Europejskiej. Ta koalicja przegrała wybory, bo nie szła razem, a mój przyjaciel Robert Biedroń szedł obok - mówił Czarzasty.
ZOBACZ: Szymon Hołownia: przyspieszone wybory w tym roku, jesteśmy gotowi
- Pół roku przed wyborami zdecydujemy, który wariant będzie najbardziej optymalny. Ja deklaruję, że ze strony Lewicy nie będzie walki z innymi partiami opozycyjnymi. To się skończyło. Chyba, że ktoś zacznie tą walkę, te wtedy się spotkamy z Robertem Biedroniem i Adrianem Zandbergiem i powiemy tak: "Nie ma wrogów na opozycji, uspokójcie się, bądźcie mądrzy, rozsądni". Jak to nie da efektu, to wtedy pokażemy to co mamy, ale da efekt, bo wreszcie na opozycję przyszła mądrość - tłumaczył.
PiS zmieni ordynację wyborczą?
Włodzimierz Czarzasty odniósł się do propozycji PiS dotyczącej zmiany ordynacji wyborczej i zwiększenia liczby okręgów z 41 do 100.
- Pan Kaczyński, jeśli zmieni ordynację wyborczą i wprowadzi 100 okręgów, będę pierwszym orędownikiem, żeby zrobić wspólną listę po stronie opozycji i już nie będę mówił "poczekajmy" - przyznał. Jak stwierdził wówczas "zmienią się warunki gry, a na rok przed kampanią wyborczą zmienia je ten, kto jest tchórzem i boi się, że przegra".
Zdaniem Czarzastego ważne jest, czy prezydent Andrzej Duda podpisze "ustawę, która zmieni warunki gry, tylko po to, żeby ktoś słabszy dostał trochę siły wynikającej z przepisów". Polityk Lewicy przypomniał, że prezydent wcześniej nie podpisał ustawy, która zmieniała ordynację wyborczą w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Może rozum się odezwał. Tam się tak zdarza - skomentował.
ZOBACZ: Część posłów PiS rozważa odejście z partii. W tle nadchodzące wybory parlamentarne
Bogdan Rymanowski poprosił wicemarszałka Sejmu o komentarz do słów Michała Kołodziejczaka (AgroUnia), który w wywiadzie dla Interii mówił, że Lewica "ma gen oszustwa i zdrady".
- Życzę mu jak najlepiej - powiedział. - Im więcej pan Kołodziejczak będzie opowiadał o swoich poufnych spotkaniach, tym mniejszą będzie miał szansę, żeby się spotykać z kimś poufnym - powiedział.
Co z Izbą Dyscyplinarną i pieniędzmi z Krajowego Planu Odbudowy?
Czarzasty podkreślił, że jest przekonany o tym, że PiS i Solidarna Polska dogadają się w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Przyznał jednak, że Lewica nie poprze tej ustawy. - Lewica ma w tej sprawie czyściutkie ręce. Gdybyśmy nie zagłosowali za KPO, to teraz nie rozważalibyśmy, czy te środki przyjdą do Polski - powiedział.
Zaapelował, aby prezes Kaczyński dogadał się ze Zbigniewem Ziobrą. - Panie Kaczyński, panie Ziobro. Natychmiast proszę się dogadać i nie wkręcać nas w to. Jeżeli zostawiacie 780 mld zł z jednej strony, a z drugiej nie potraficie się dogadać w sprawie Izby Dyscyplinarnej, to albo żeście oszaleli, albo nie znacie się na tej robocie - mówił wicemarszałek Sejmu.
ZOBACZ: Tadeusz Cymański o prezydenckiej ustawie ws. Sądu Najwyższego: przegłosujemy, nawet wbrew sobie
Przypomniał, że Lewica, PSL i Polska 2050 głosowały za pieniędzmi z KPO, a PO wstrzymała się od głosu. - My żeśmy te pieniądze potencjalnie sprowadzili. Powiedzieliśmy "mają przyjść wtedy, kiedy przestaniecie łamać prawo". Ja teraz mam się tym zajmować? Macie przestać łamać prawo i pieniądze przyjdą. Nie zrobicie tego, to znaczy, że jesteście niedojrzali. Za półtorej roku odfruniecie, bo nie będzie rządzić - tłumaczył.
Czarzasty: musimy dogadać się w najważniejszych sprawach
Jego zdaniem fundusze z KPO pomogą za półtorej roku rządzić opozycji, a nie przyczynią się do wygranej PiS-u w wyborach. Włodzimierz Czarzasty podkreślił po raz kolejny, że opozycja zwycięży w wyborach.
- Wygramy, bo dogadamy się, co do kształtu zwycięskich list (...). W tej sprawie muszę być pewny siebie. Dopóki na opozycji będzie coś takiego, że "wygramy, lub nie wygramy, może jednym głosem wygramy to nie wygramy". Nie! Wygramy! Każdy ma swój zespół postawić na baczność i mamy wygrać. Lewica stoi na baczność i wygra! Biedroń wygra, Zandberg wygra, Czarzasty wygra. Nie ma dyskusji w tej sprawie, z PiS-em wygramy - mówił.
Jak dodał "jest minimum programowe, które trzeba przedstawić w tych wyborach". - Unia Europejska, kwestia praworządności, kwestia skończenia z inflacją i zabezpieczenia najbiedniejszych, żeby mieli za co kupić lekarstwa, jedzenie. Każda partia ma ze dwie, trzy rzeczy, które odróżniają ją od innych. Musimy dogadać się w najważniejszych sprawach i się dogadamy - podsumował.
Poprzednie programy "Gość Wydarzeń" do zobaczenia na polsatnews.pl