Prywatyzacja Lotosu. Rząd PO w 2011 roku dopuścił rosyjskie firmy
Rosyjska firma miała zostać dopuszczone do procesu prywatyzacji Lotosu w 2011 roku, wynika z pisma ówczesnego Ministerstwa Skarbu Państwa opublikowanego przez prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka na Twitterze. Sprzedaż dotyczyła ponad 53 proc. akcji spółki.
Z opublikowanego pisma sygnowanego przez ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada wynika, że dopuszczone do procesu prywatyzacji przedsiębiorstwa Lotos zostały trzy firmy, w tym węgierski MOL oraz rosyjska firma OJSC TNK-BP.
OJSC TNK-BP była prywatną firmą powiązaną z brytyjską BP, w 2013 roku w całości przejętą przez rosyjską firmę naftową Rosnieft.
Pismo pochodzi z 18.10.2011 roku, czyli niedługo po przejęciu władzy w Polsce przez Platformę Obywatelską. Sprzedaż miała dotyczyć dokładnie 53,1875 procent akcji, czyli jej większości - pakietu kontrolnego spółki.
- Potwierdziło się to, o czym mówimy od dawna - rząd Donalda Tuska zakładał oddanie całkowitej kontroli nad rafinerią w Gdańsku. To działania wbrew polskiej racji stanu. My, w trakcie trudnych negocjacji z Komisją Europejską, od samego początku mówiliśmy, że zachowanie kontroli nad rafinerią jest priorytetem. I to nam się udało - stwierdził szef Orlenu Daniel Obajtek.
Obajtek zwrócił się do Tuska
Pismo zmieścił na swoim koncie twitterowym prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. "Panie Donaldzie Tusku, czyli za Pana rządów chcieliście sprzedać nie część stacji, ale pakiet kontrolny całego Lotosu z rafinerią MOLowi, rosyjskiej firmie przejętej za chwilę przez Rosneft" - napisał, dodając "wy krytykujecie warunki połączenia Orlenu z Lotosem?!" - napisał.
Transakcja, której dotyczy opublikowane pismo, finalnie nie doszła do skutku. - Jeśli zrealizowałby się czarny scenariusz pisany w 2011 r. przez ówczesny rząd, nie byłoby dzisiaj mowy o dywersyfikacji dostaw surowców, do rafinerii gdańskiej trafiałoby 100 proc. ropy z Rosji, a polski rynek byłby całkowicie uzależniony od dostaw paliw z tego kierunku - podkreślił prezes Orlenu.
Obajtek przypomniał, że płocki koncern wynegocjował z Komisją Europejską warunki, które gwarantują dalszy rozwój wszystkich zaangażowanych podmiotów, w tym Lotosu.
ZOBACZ: Fuzja PKN Orlen i Lotosu. Ujawniono firmy, które w tym pomogą
Wkrótce Lotos zostanie w większości przejęty przez Orlen, część majątku spółki zostanie sprzedana, zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej, innym podmiotom. Są wśród nich między innymi nabywcy z Arabii Saudyjskiej oraz węgierski MOL.
- Budujemy multienergetyczną firmę, która będzie osiągać 250 mld zł przychodów i docierać do około 100 mln klientów. Nie tylko zachowamy kontrolę nad rafinerią w Gdańsku, będziemy dysponować środkami na inwestycje, również w nowe, perspektywiczne obszary. Fundamentem realizacji środków zaradczych jest też umowa na dostawy ropy naftowej do 20 mln ton rocznie, co pokryje aż 45 proc. zapotrzebowania całej nowej Grupy Orlen"- zaznaczył Obajtek.
Dodał, że "tym samym realnie wzmacniamy niezależność energetyczną - nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowej. Potrafimy skutecznie przeprowadzić proces przejęcia z korzyścią dla spółek, ich akcjonariuszy i klientów, i polskiej gospodarki. To wyraźnie przeszkadza opozycji, której jedynym pomysłem było oddanie kontroli nad strategicznymi aktywami nawet w rosyjskie ręce. My gwarantujemy, że tak się nie stanie".
"Rozwalanie Lotosu, wchodzi MOL i Arabowie"
Wiceszef komisji energii Tomasz Nowak (KO) zwrócił uwagę, że nawet jeśli takie dokumenty powstawały, najważniejsze jest to, iż prywatyzacja Lotosu nigdy nie doszła do skutku.
Przyznał, że w czasach rządów PO pojawiały się różne pomysły prywatyzacyjne, także na połączenie Lotosu z Orlenem, ale jednocześnie było też "jednoznaczne stanowisko Platformy pomorskiej, że Lotos ma być perłą w koronie i nie ma mowy o prywatyzacji".
Ocenił, że publikacja dokumentu mieści się tylko w ramach "rozmowy o rzeczywistości alternatywnej, która się nie sprawdziła". Nowak podkreślił ponadto, że notatka pojawia się teraz, kiedy naprawdę następuje sprzedaż części Lotosu. "Teraz mamy konkret - łączenie z Orlenem, rozwalanie Lotosu, wchodzi MOL i Arabowie" - mówił.
"Nie dokonano żadnej prywatyzacji i to się liczy"
- Sytuacja jest zerojedynkowa. Można sobie opowiadać, że ktoś, coś, kiedyś, o czymś, ale liczą się fakty, a fakty są jednoznaczne - za naszych czasów nie było prywatyzacji Lotosu - podkreślił Nowak.
Podobny pogląd ma członek komisji energii i poseł KO Paweł Poncyljusz, który był wiceministrem gospodarki w pierwszych rządach PiS (2005-07). - Można odgrzewać różnego rodzaju dokumenty, tyle że one nic nie wnoszą, biorąc pod uwagę, jaki jest stan na dziś" - powiedział Poncyljusz.
ZOBACZ: Fuzja Orlenu i Lotosu. Saudi Aramco i MOL nabywcami części koncernu
Przyznał, że w środowisku "już od jakiegoś czasu krążyły informacje, że Daniel Obajtek znalazł jakiś dokument, który ma spowodować trzęsienie ziemi".
Tymczasem, zwrócił uwagę Poncyliusz, "żadna poważniejsza prywatyzacja poza Ciechem w czasach PO-PSL nie doszła do skutku". - Różne przymiarki były, różne można mieć opinie na temat tego, co się wtedy działo, ale koniec jest taki, że nie dokonano żadnej prywatyzacji i to się liczy"- podkreślił.
Czytaj więcej