Premier Sri Lanki: skrajnie niepewny stan gospodarki. Polskie MSZ odradza podróże
- Gospodarka znajduje się w skrajnie niepewnym stanie - ocenił w poniedziałek premier Sri Lanki. Ranil Wickremesinghe dodał, że mieszkańców kraju czeka "kilka najtrudniejszych miesięcy w życiu". Brakuje benzyny i leków, spodziewany jest wzrost inflacji i wydłużenie przerw w dostawach elektryczności.
- Nie jest moją intencją ukrywanie prawdy i kłamanie opinii publicznej. Następne kilka miesięcy będą najtrudniejsze w naszym życiu - oświadczył w telewizyjnym orędziu zaprzysiężony w czwartek premier Ranil Wickremesinghe.
Podjął się wyprowadzenia kraju z największego kryzysu
Polityk, który w swojej karierze już wielokrotnie pełnił funkcję szefa rządu, podjął się wyprowadzenia Sri Lanki z największego kryzysu gospodarczego w jej historii.
W szpitalach brakuje lekarstw i sprzętu chirurgicznego. Nie ma także leków niezbędnych do kuracji pacjentów z chorobami serca oraz szczepionek przeciwko wściekliźnie - poinformował obywateli Wickremesinghe.
ZOBACZ: Sri Lanka. Przewodniczka z Polski: Lepiej poczekać z wyjazdami, sytuacja polityczna nie jest jasna
Szef rządu przyznał, że rząd jest zmuszony do drukowania pieniędzy, by móc zapłacić za podstawowe produkty i usługi oraz wypłacić wynagrodzenia pracownikom sektora publicznego. Ostrzegł, że doprowadzi to jednak do dalszego wzrostu inflacji.
Władze nadal poszukują środków na opłacenie zaplanowanych dostaw paliw. Z powodu ich niedoboru przerwy w dostawach elektryczności mogą wzrosnąć do 15 godzin na dobę - zapowiedział lankijski premier. Dodał przy tym, że krajowe zapasy benzyny wystarczą zaledwie na jeden dzień.
"Znalezienie miliona dolarów to wyzwanie"
Przyczyną trwającego kryzysu jest m.in. niezrównoważone zadłużenie kraju i brak dewiz do spłacania kredytów i obsługi importu.
- W listopadzie 2019 roku nasze rezerwy walutowe wynosiły 7,5 mld USD. Dzisiaj wyzwaniem jest znalezienie w kasie państwa miliona dolarów - przyznał Ranil Wickremesinghe, wzywając mieszkańców do przygotowania się do poświęceń.
ZOBACZ: Sri Lanka. Rezygnacja premiera nie zakończyła protestów. Zginęło wiele osób, płoną domy
Na Sri Lance od miesięcy trwają masowe protesty, które doprowadziły do upadku rządu Mahindy Rajapaksy. 9 maja doszło do zamieszek, w czasie których płonęły domy polityków i zginęło co najmniej osiem osób, a około 230 zostało rannych. Choć turyści nie są celami ataków, polskie MSZ odradza podróże na Sri Lankę, które nie są konieczne.
Czytaj więcej