Górnicy i energetycy z ZE PAK walczą o emerytury. Domagają się zmian od rządu
Energetycy i górnicy zatrudnieni w ZE PAK walczą w Sejmie o emerytury pomostowe, takie same jakie przysługują górnikom zatrudnionym w państwowych kopalniach. - Nie da się zamortyzować negatywnych skutków społecznych zamykania tych kopalni i elektrociepłowni bez środków publicznych - mówił w piątek na obradach podkomisji poświęconej energetyce Piotr Woźny, prezes ZE PAK.
Należący do Zygmunta Solorza Zespół Elektrowni PAK pożegna się z węglem brunatnym znacznie szybciej niż z początku planowano, bo już za nieco ponad 2,5 roku. Skończy się jego wydobycie i wytwarzanie z niego prądu. Jaka będzie wtedy czekać przyszłość zatrudnionych tu górników i energetyków? O tym dużo mówiono w piątek w Sejmie na obradach podkomisji poświęconej energetyce.
- W tej chwili od strony prawnej wydaje się, że region pozostaje pozostawiony sam sobie - mówił poseł KO Tomasz Nowak, szef zespołu ds. sprawiedliwej transformacji.
Związkowcy, którzy reprezentują ponad 3300 zatrudnionych teraz w ZE PAK pracowników, przygotowali obywatelski projekt ustawy w sprawie emerytur pomostowych dla górników i energetyków pracujących w sektorze węgla brunatnego.
- Nie da się zamortyzować negatywnych skutków społecznych zamykania tych kopalni i elektrowni na węgiel brunatny czy kamienny, bez środków publicznych - mówił w piątek na obradach podkomisji poświęconej energetyce Piotr Woźny, prezes ZE PAK.
"Wnioskujemy o te same prawa"
O szybkie prace nad ustawą, która pomogłaby rozwiązać problemy zwalnianych pracowników i na cztery lata przed emeryturą pozwolić im pójść na urlopy górnicze czy te skierowane dla energetyków - związkowcy zaapelowali w liście zaadresowanym do premiera.
- Wnioskujemy o takie same prawa, jakie zostały przyznane ponad 20 lat temu górnikom węgla kamiennego na Śląsku - mówiła Alicja Messerszmidt, szefowa MZZ PIT Kadra PAK Kopalnia Węgla Brunatnego Konin SA.
ZOBACZ: Zygmunt Solorz i ZE PAK planują inwestycję w zieloną energię w Rybniku
Z nowych uprawnień w ZE PAK mogłoby skorzystać około 1200 pracowników. Jak policzono, koszt wysłania ich na przedemerytalne urlopy i wypłacenia im odpraw dla budżetu wyniósłby przez 11 lat około 335 milionów złotych. Związkowcy wskazują, że tylko w 2021 roku do budżetu z tytułu opłat za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla PAK wpłacił blisko 800 milionów złotych.
- Z tych danych wynika, że pieniądze na wsparcie górników i energetyków zagłębia konińskiego to jest drobna część tych pieniędzy, które w budżecie państwa wylądowały z tytułu opłat za emisję CO2 - podkreślił Piotr Woźny, prezes ZE PAK.
Propozycje dotarły do KPRM
Na sejmowej podkomisji pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych obiecał podjąć działania, by rozwiązać problemy pracowników odchodzącego od węgla brunatnego ZE PAK.
- Rozwiążemy problem jak najszybciej, w duchu sprawiedliwości społecznej - powiedział Piotr Pyzik, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych.
Propozycje dotyczące przyszłości zatrudnionych w PAK górników i energetyków mają być omawiane w przyszłym tygodniu na spotkaniu w Kancelarii Premiera.