Rosja: kolejna eksplozja w składzie amunicji. Jedna osoba nie żyje

Świat
Rosja: kolejna eksplozja w składzie amunicji. Jedna osoba nie żyje
Zdjęcie ilustracyjne fot. Flickr/Andrew Magill
Eksplozja w rosyjskim składzie amunicji

W rosyjskim składzie amunicji w regionie Chabarowska doszło do eksplozji. Jak podają media, jedna osoba zginęła, siedem jest rannych. Według wstępnych informacji, przyczyną wybuchu było "nieostrożne obchodzenie się z materiałami wybuchowymi". W ostatnich tygodniach w Rosji doszło do serii eksplozji. Zdaniem rosyjskiej propagandy stoją za nimi "ukraińscy dywersanci".

Jak podaje agencja TASS powołując się na źródła w regionalnych służbach ratowniczych, w jednostce wojskowej nastąpił wybuch prochu. W wyniku eksplozji doszło do pożaru, ogień udało się opanować. 

 

"Według wstępnych informacji wybuch mógł być spowodowany nieostrożnym obchodzeniem się z materiałami wybuchowymi" - podaje TASS.

 

ZOBACZ: Japonia. Rząd zamroził aktywa rosyjskich banków

 

Agencja dodaje, że dokładne przyczyny eksplozji będą ustalane podczas śledztwa. 

 

Jak donoszą media, w wyniku wybuchu jedna osoba zginęła, a siedem zostało rannych - dwie z nich mają poważne oparzenia.

 

Rosja. Seria eksplozji w obiektach wojskowych

W ostatnich tygodniach w Rosji doszło do serii wybuchów i pożarów. Z końcem kwietnia w pobliżu Biełgorodu - miasta leżącego przy granicy z Ukrainą regionalny w płomieniach stanął skład amunicji. Media informowały, że słyszalne były eksplozje. 

Wcześniej, w nocy z 24 na 25 kwietnia, wybuchł pożar magazynu ropy naftowej w Briańsku. Ogień objął również obszar bazy wojskowej, doprowadzając do wybuchu w składzie amunicji. W tym samym czasie zniszczeniu uległa linia kolejowa, którą Rosjanie dostarczali broń i sprzęt na Ukrainę. Oficjalne informacje strony rosyjskiej wskazywały, że przyczyną było osuwisko.

 

ZOBACZ: Lloyd Austin: jeśli Rosja zaatakuje cele w Polsce, NATO stanie w jej obronie

 

Również z końcem marca na przedmieściach Biełgorodu nastąpił wybuch w składzie amunicji. Wówczas ranne zostały cztery osoby. 

Doradca Zełenskiego mówi o "boskiej interwencji"

Do serii wybuchów i pożarów odniósł się Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. W mediach społecznościowych pisał o "boskiej interwencji".

 

- Jak można wyjaśnić te incydenty? W bardzo prosty sposób (...) Rozbrajanie składów rosyjskich morderców w Biełgorodzie i Woroneżu jest procesem całkowicie naturalnym, żywiołowym. Karma to okrutna rzecz - pisał Podolak. Stwierdził wówczas, że mogła to być "boska interwencja"

wobec grzeszników, którzy w niedzielę wielkanocną masowo zabijali mieszkańców ukraińskiego Mariupola.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. CNN pokazuje wideo, na którym rosyjscy żołnierze strzelają w plecy cywilom

 

Strona Ukraińska nie przyznaje się do dokonywania ataków na rosyjskie obiekty wojskowe. Płk. Andrzej Derlatka, były szef agencji wywiadu i były ambasador Polski w Korei Południowej twierdzi, że eksplozje są wynikiem działań grup dywersyjnych. 

 

- Dla mnie nie ulega wątpliwości, że jest to działanie grup dywersyjnych, które Ukraina posiada. Są one dobrze wyszkolone, przygotowane i wtapiają się w społeczeństwo rosyjskie, ponieważ nie ma różnic kulturowych i językowych. Dla Rosjan jest to czarny scenariusz - mówił Derlatka w rozmowie z WP.

mst/zdr / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie