Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o celach Rosji: to zamach na polską suwerenność
- Jeżeli nie podoba nam się to, co mówi Siergiej Andriejew, to po prostu go ignorujmy, niech siedzi zamknięty w swojej ambasadzie -mówiła w czwartek w Polsat News Katarzyna Pełczyńska Nałęcz, była ambasador Polski w Moskwie. Podczas rozmowy z Bartoszem Kwiatkiem odniosła się też do relacji polsko-rosyjskich oraz decyzji Finlandii o ubieganiu się o członkostwo w NATO.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz była pytana w Polsat News o stosunki polsko-rosyjskie. - To są bardzo złe stosunki, one odzwierciedlają działania rosyjskie w Ukrainie. Tak naprawdę, jedyne co można o tych stosunkach powiedzieć, to to, że są - odpowiedziała.
Była ambasador dodała, że w jej opinii powinniśmy utrzymywać stosunki dyplomatyczne z Rosją. Zaznaczyła, że nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja i co wydarzy się w Rosji.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ukraińscy prowadzą kontrofensywę. Kontrolują większość obwodu charkowskiego
- Reżim może trwać bardzo długo, ale coś może się wydarzyć. Dyplomacja, mimo tego, że obecnie na tej drodze niewiele można zrobić, powinna być w gotowości. Powinniśmy mieć możliwość dialogu, jeżeli otworzy się jakieś okno - mówiła.
Pełczyńska-Nałęcz o ambasadorze Rosji: niech nie ma do kogo mówić
W trakcie rozmowy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odniosła się do incydentu sprzed kilku dni, czyli oblania czerwoną substancją ambasadora Rosji, Siergieja Andriejewa.
- W mojej opinii nie powinno do tego dojść. I nie chodzi tu o jakąś empatię do pana ambasadora. Nasze zasady są takie, że dyplomatów należy chronić i powinniśmy tego przestrzegać - stwierdziła.
Dodała, że Moskwa od zawsze stosowała zasadę "ząb za ząb". - Często są to trzy zęby za jeden - zaznaczała, odnosząc się do tego, że polska ambasada w Rosji również została oblana farbą . W jej ocenie incydenty takie jak ten, do którego doszło w tzw. Dzień Zwycięstwa, stwarzają więc zagrożenie dla polskich dyplomatów w Moskwie.
ZOBACZ: Piotr Wawrzyk o Siergieju Andriejewie: jakie państwo, taki ambasador
Była ambasador ponownie zaznaczyła, że Polska powinna utrzymać relacje dyplomatyczne z Moskwą, mimo tego, że Siergiej Andriejew powiela kremlowską propagandę.
- Jeżeli nie podoba nam się to, co mówi ambasador, a mówi rzeczy karygodne, to ja bym rekomendowała, żeby media nie zwracały na niego uwagi. Nie róbmy tak, że podstawiamy mu mikrofon, a potem się oburzamy. Niech on nie ma do kogo mówić, niech siedzi zamknięty w tej swojej ambasadzie - mówiła.
Wideo: Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o celach Rosji: to zamach na polską suwerenność
Finlandia w NATO? "Dobra wiadomość dla Polski"
Była ambasador Polski w Moskwie odniosła się również do deklaracji Finlandii, która będzie ubiegała się o członkostwo w NATO.
- Dla Polski to dobra wiadomość, więcej krajów graniczących z Rosją dołącza do NATO, a to wzmacnia wschodnią flankę Sojuszu. Nasza granica z Rosją nie jest długa, ale dzisiaj w sensie geopolitycznym i militarnym, granica z Białorusią jest jak granica z Rosją - oceniła.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zaznaczyła, że to właśnie agresywne działania Rosji skłoniły Finlandię do podjęcia tej decyzji.
- Rosja toczy tę wojnę, ponieważ jakoby NATO zbliża się do jej granic. Agresywne działania przyniosły jednak efekt odwrotny do zamierzonego celu, skłaniając Finlandię do ubiegania się o członkostwo w sojuszu - mówiła.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ukraińcy powstrzymują ofensywę Rosjan na południu
Stwierdziła też, że: jeszcze niedawno społeczeństwo fińskie było przeciwne dołączeniu do NATO. Jednak po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, nastawienie się zmieniło.
"Cele Rosji są jasne"
Dyplomatka przypomniała, że w ubiegłym roku Rosja położyła na stół dokumenty, w których znajdują się postulaty Kremla.
- Rosja bardzo jasno powiedziała, jaki jest jej cel. Ukraina ma być neutralna i zdemilitaryzowana, czyli de facto podległa Federacji Rosyjskiej. Moskwa chce, by o bezpieczeństwie naszego regionu decydowała Rosja, a NATO i USA mają się wycofać, o to walczy Kreml - stwierdziła. - To jest zamach na polską suwerenność. Na szczęście Zachód odrzucił to ultimatum - dodała.
ZOBACZ: Media: USA przekazują Ukrainie dane w taki sposób, by nie doprowadzić do konfrontacji z Rosją
Była ambasador zauważyła, że w interesie Polski jest wspieranie Ukrainy w wojnie z Rosją.
- Obecnie Ukraińcy wiążą siły rosyjskie. Armia skoncentrowana w Ukrainie ugrzęzła, a opór Ukraińców przerósł wszelkie wyobrażenia. W efekcie pozostałe plany Rosji są nie do zrealizowania. Rosja nie jest w stanie militarnie wkroczyć do Finlandii (w ramach odwetu za chęć członkostwa w NATO - red.) - mówiła Pełczyńska Nałęcz.
Przypomniała, że groźby ze strony Rosji spotkały się ze zdecydowaną reakcją USA i NATO - zaznaczono, że jakiekolwiek ataki na kraje sojuszu spotkają się z odpowiedzią.
Czytaj więcej