Warszawa. Zebranie klubu parlamentarnego PiS. Na Nowogrodzkiej zjawił się Adam Glapiński
W środę wieczorem w Warszawie zakończyło się posiedzenie klub parlamentarnego PiS, podczas którego, według medialnych doniesień, lider partii Jarosław Kaczyński miał mobilizować parlamentarzystów oraz przedstawić plany ugrupowania. Wcześniej obradowało kierownictwo ugrupowania. Na Nowogrodzkiej pojawił się też szef NBP Adam Glapiński.
Kandydatura Glapińskiego na drugą kadencję prezesury w NBP ma być głosowana w Sejmie w czwartek. Przybywający na posiedzenie politycy, wypytywani przez dziennikarzy, nie potrafili podać powodu, dla którego szef banku centralnego pojawił się na Nowogrodzkiej.
- Mówił tylko o tym, jak dziś wygląda sytuacja, był gotów odpowiadać na pytania, ale nie było ich wiele - powiedział po zakończeniu zebrania klubu jego szef Ryszard Terlecki.
Natomiast rzeczniczka PiS Anita Czerwińska "może liczyć na pełne poparcie klubu PiS" w tym koalicjantów tej partii. - Jest bardzo dobrym kandydatem i myślę, że nikt z klubu nie ma co do tego wątpliwości - uznała.
Budka: Glapiński - ikona PiS-owskiej "niezależności"
Wizyta Glapińskiego w siedzibie PiS spotkała się z oburzeniem polityków opozycji. "Przyłębska, Glapiński, Manowska. Ikony PiS-owskiej 'niezależności'" - napisał na Twitterze Borys Budka (KO).
Natomiast Bożena Żelazowska (PSL-Koalicja Polska) zastanawiała się, "o czym prezes NBP będzie dyskutował na posiedzeniu klubu PiS?". "Czyżby chciał ustalić, czy jest bardziej niezależny, czy może jednak bardziej przewidujący? To kolejny kamyczek do ogródka. Nie poprzemy tej kandydatury" - zapowiedziała.
"Jeździł Święczkowski i jeździ Glapiński. I ksiądz jeździł po kopertę od Kaczyńskiego. PiS-patologia!" - dodał Michał Szczerba (KO).
Posiedzenie klubu PiS na Nowogrodzkiej. Widmo wcześniejszych wyborów
Wcześniej w środę obradowało kierownictwo ugrupowania. Według nieoficjalnych informacji na spotkaniu miał być dyskutowany wariant wcześniejszych wyborów.
- Albo Solidarna Polska i pozostali koalicjanci spełnią nasze warunki i znów będziemy jednością, monolitem, będziemy działać jak jedna pięść, albo w wakacje czekają nas wcześniejsze wybory" - mówił polityk z otoczenia Kaczyńskiego przed posiedzeniem kierownictwa.
ZOBACZ: Moskwa. Polska ambasada oblana czerwoną farbą. "Symetryczny odwet"
Terlecki w rozmowie z dziennikarzami zapowiadał, że na kierownictwie będzie budowany przekaz na spotkanie klubu PiS. - Zapadną pewnie ważne decyzje dotyczące funkcjonowania naszej partii - mówił.
Spodziewane mocne wystąpienie Kaczyńskiego
Politycy PiS, z którymi rozmawiała PAP, spodziewali się, że podczas spotkania klubu Kaczyński będzie miał "mocne wystąpienie". "Biorąc pod uwagę ostatnie spięcia w Zjednoczonej Prawicy spodziewam się mocnego wystąpienia prezesa. Na pewno będzie nas mobilizował i podkreślał konieczność jedności w koalicji" - mówił jeden z nich.
Również rozmówca Interii z otoczenia rządu mówi, że Kaczyński "jest naprawdę wściekły". - Po dwóch kadencjach, podobnie jak wcześniej Platforma, dorobiliśmy się własnych oligarchów, którzy faktycznie uwierzyli w siebie - dodaje.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział przed klubem PiS, że jest chwila, aby dłużej porozmawiać o kwestii funkcjonowania partii oraz mobilizacji w okresie letnio-wiosennym.
ZOBACZ: Spór o Sąd Najwyższy. Polityk PiS: albo Solidarna Polska spełni warunki, albo przyspieszone wybory
Jan Kanthak z Solidarnej Polski pytany przez dziennikarzy, jak określiłby relacje w koalicji odparł: "Stabilne". - My jesteśmy lojalnym koalicjantem, nie ma powodów, żeby doszukiwać się jakiejś dziury w całym - dodał.
Międzypartyjny spór w sprawie Sądu Najwyższego
Obecnie spór na linii PiS – Solidarna Polska dotyczy zmian dotyczących Sądu Najwyższego. W Sejmie trwają prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w przepisach o Sądzie Najwyższym - prezydenta i posłów PiS, ale to projekt Andrzeja Dudy został uznany za wiodący. Uwagi do projektu ma jednak Solidarna Polska.
Podczas środowych obrad sejmowa komisja sprawiedliwości nie poparła pakietu poprawek zgłoszonych przez Solidarną Polskę. W poprawkach chodziło m.in. o wykreślenie "testu niezawisłości sędziego".
Kwestia Izby Dyscyplinarnej
Propozycja prezydenta zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie się składała z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję.
ZOBACZ: KE potwierdziła rządowi, że przyjęcie ustawy o zmianach w SN gwarantuje odblokowanie KPO
W projekcie zaproponowana została instytucja określana mianem "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd.
Zmiany dotyczące przede wszystkim Izby Dyscyplinarnej SN są elementem oczekiwanym przez Komisję Europejską w negocjacjach w sprawie uruchomienia środków dla Polski z unijnego Funduszu Odbudowy, które mają być wydatkowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Czytaj więcej