Wojna w Ukrainie. Rosyjska inwazja może pogorszyć kryzys żywnościowy w Afryce
Agencje ONZ ostrzegają, że wzrost cen spowodowany inwazją Rosji na Ukrainę pogorszy kryzys żywnościowy w Afryce, w której już teraz dziesiątki milionów ludzi żyje w skrajnym ubóstwie wskutek pandemii Covid-19, konfliktów zbrojnych, zmian klimatu i kryzysów ekonomicznych.
W powodu niewidzianej od ponad 40 lat suszy w Rogu Afryki może umrzeć z głodu ponad 2 mln dzieci - informował pod koniec kwietnia zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Martin Griffiths.
W Etiopii do głodu setek tysięcy osób przyczyniła się trwająca tam wojna domowa. Głodem zagrożonych jest też kilka milionów mieszkańców Sudanu Południowego, który wiosną nawiedziły największe od pokoleń powodzie - pisze we wtorek agencja Reutera.
Dodaje, że w obliczu największego w historii kryzysu żywnościowego stoi też Afryka Zachodnia. Region zmaga się z islamistycznymi rebeliami, przez które miliony mieszkańców Burkiny Faso, Mali, Nigru i Nigerii musiało opuścić swoje domy. Dodatkowym zagrożeniem są wiązane z globalnym ociepleniem susze i powodzie.
"Perspektywy są bardzo ponure"
Wojna na Ukrainie jeszcze bardziej pogarsza tę tragiczną sytuację - podkreśla Reuters. Agencja przypomina, że wojna zakłóciła transport na Morzu Czarnym, głównej trasie wywozu zboża z Rosji i Ukrainy oraz zmniejszyła eksport towarów spożywczych z tych krajów.
- Wpływ wojny na Ukrainie nałożył się na trwające już w niektórych państwach Afryki kryzysy (...), perspektywy są bardzo ponure - powiedział Reutersowi Abebe Haile-Gabriel, kierujący pracami Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w Afryce. Przypomniał, że blisko połowa z 54 krajów kontynentu jest zależna od importu pszenicy z Rosji lub Ukrainy. Dodatkowo Rosja jest głównym dostawcą nawozów do co najmniej 11 afrykańskich państw.
To podwójne niebezpieczeństwo, z jednej strony rosną ceny podstawowych artykułów spożywczych, a z drugiej coraz więcej osób potrzebuje naszej pomocy - zaznaczył z kolei rzecznik prasowy Światowego Programu Żywnościowego ONZ (WFP) Tomson Phiri. Podkreślił, że wiele z najbardziej zagrożonych głodem osób na świecie może przetrwać tylko dzięki pomocy WFP, które połowę rozdawanej przez siebie pszenicy kupuje na Ukrainie.
ZOBACZ: Hiszpański generał: wnioskiem z wojny jest ograniczone zaufanie do instytucji międzynarodowych
Jeszcze przed wybuchem wojny z powodu rosnących cen żywności i paliw musieliśmy ograniczyć pomoc dla 17 państw Afryki, nasze koszty operacyjne wzrosły od 2019 roku o połowę, a teraz uwaga światowych darczyńców skupi się na konflikcie w Europie - mówił Phiri agencji Reutera.
Według ekspertów skutki rosyjskiej inwazji na Ukrainę mogą być szczególnie dotkliwe dla krajach północnej Afryki, takich jak Egipt, które do 80 proc. swojego zapotrzebowania na pszenicę zaspokajają poprzez import z Rosji i Ukrainy - zaznacza Reuters. Jak dodaje, nawet państwa w mniejszym stopniu uzależnione od importu z Rosji i Ukrainy odczują skutki wojny poprzez wyższe ceny kluczowych towarów spożywczych na światowych rynkach.
Czytaj więcej