Wojna w Ukrainie. Plany odbudowy Charkowa - pracuje nad nimi ponad 10 agend ONZ
Ponad 10 instytucji działających w ramach ONZ współpracuje przy tworzeniu planów odbudowy drugiego największego miasta Ukrainy - podała w niedzielę rozgłośnia Głos Ameryki (VOA). Charków przed wojną liczył blisko półtora miliona mieszkańców. Według szacunków ratusza w wyniku rosyjskiej agresji zniszczonych zostało tam 25 proc. budynków mieszkalnych.
Odbudowę zdewastowanego przez rosyjskie wojska miasta ma nadzorować oenzetowska grupa zadaniowa koordynowana w ramach Europejskiej Komisji Gospodarczej. Instytucję tę powołano w 1947 roku do odbudowy Europy po II wojnie światowej.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosyjskie wojska ostrzelały piwnicę. Ukrywało się tam 11 cywilów
Mer Charkowa, Ihor Terechow, powiedział Głosowi Ameryki, że generalny plan odbudowy stale powstaje, pomimo trwającego rosyjskiego ostrzału. - Kiedy walki się zakończą, sądzę, że będziemy w stanie przywrócić miasto do poprzedniego stanu w ciągu dwóch do trzech lat, tak, by Charków stał się nawet lepszym miastem, niż był wcześniej - powiedział.
Zbombardowane urzędy, szpitale, szkoły i przedszkola
Charków przed wojną liczył blisko półtora miliona mieszkańców. Według szacunków ratusza w wyniku rosyjskiej agresji zniszczonych zostało tam 25 proc. budynków mieszkalnych. Ucierpiała także infrastruktura, w tym zbombardowane urzędy, szpitale, szkoły i przedszkola.
Pracami nad planem odbudowy Charkowa kieruje brytyjski architekt Norman Foster. - To szansa uczynienia go jeszcze pełniejszym życia i bardziej pionierskim w wyznaczaniu trendów, technologii i przemysłu - wszystkich rzeczach, które czynią miasta wielkimi - powiedział, cytowany przez VOA. Brytyjczyk mierzy się jednak z krytyką. W kwietniu kijowski architekt Sława Balbek stwierdził, że plan odbudowy jest przedwczesny, a skupienie się na nim doprowadzi do zaniedbania innych zniszczonych wojną miejscowości. Jak dodał, dopiero po zakończeniu rosyjskich bombardowań będzie można właściwie ocenić skalę zniszczeń i oszacować zakres prac.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Charków zrujnowany przez Rosjan. Zniszczyli kilkaset budynków
Na początku maja prezydent Wołodymyr Zełenski przedstawił szacunki, z których wynika, że Ukraina będzie potrzebowała na odbudowę około 600 mld dolarów.
Odbudowa Ukrainy z przejętych rezerw walutowych Rosji?
- Państwa członkowskie Unii Europejskiej powinny rozważyć przejęcie zamrożonych rosyjskich rezerw walutowych, aby pokryć koszty odbudowy Ukrainy po wojnie z Rosją - zadeklarował w poniedziałek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, cytowany przez "Financial Times".
- Popieram takie rozwiązanie, ponieważ uważam, że jest to logiczny krok. Mamy te pieniądze (z rosyjskich aktywów walutowych - red.) w kieszeniach, a zatem niech ktoś mi wytłumaczy, dlaczego można było tak zrobić z pieniędzmi afgańskimi, a nie można z rosyjskimi - powiedział Borrell.
Polityk nawiązał w ten sposób do decyzji władz Stanów Zjednoczonych z lutego, przewidującej przejęcie 3,5 mld dolarów należących do banku centralnego Afganistanu. Skonfiskowane środki finansowe będą mogły zostać przekazane m.in. ofiarom terroryzmu talibów (w tym rodzinom osób, które zginęły 11 września 2001 r. w wyniku ataków na nowojorskie World Trade Center).
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Japońska mapa pozwoli śledzić ruchy Rosjan i ocenić zniszczenia
- To jedno z najważniejszych politycznych pytań - kto zapłaci za odbudowę Ukrainy? - dodał wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych.
Sankcjami objęto około 300 mld dolarów
W początkowej fazie agresji Kremla na Ukrainę (rozpoczętej 24 lutego - red.) UE i jej sojusznicy zamrozili rezerwy walutowe zgromadzone na kontach banku centralnego Rosji. Moskwa poinformowała w marcu, że sankcjami objęto około 300 mld dolarów z jej rezerw złota i walut, wynoszących łącznie ponad 600 mld dolarów.
Postulat wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów (w tym należących do oligarchów) na potrzeby Ukrainy zgłosili wcześniej m.in. prezydent USA Joe Biden i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
Czytaj więcej