Ukraina. Rzeczniczka praw człowieka: Rosjanie ostrzelali rafinerię w kraju; groźba wybuchu
Rosjanie ostrzelali drugą największą rafinerię w Ukrainie, położoną w Lisiczańsku w obwodzie ługańskim na wschodzie kraju. W wyniku ostrzału zapaliły się zakłady na terenie rafinerii, pożar rozprzestrzenił się na powierzchni ponad pół hektara; jest groźba wybuchu - poinformowała w poniedziałek ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.
Ze względu na trwający ostrzał nie było możliwe ugaszenie pożaru. Jak pisze Denisowa w mediach społecznościowych, od początku wojny Rosjanie regularnie ostrzeliwują infrastrukturę naftową.
Skala zanieczyszczenia środowiska jest ogromna
"Oprócz ofiar w ludziach, zniszczenia infrastruktury i zmniejszonych zdolności obronnych naszego państwa, niszczenie składów ropy ma kluczowe znaczenie dla środowiska. Spalanie produktów ropopochodnych uwalnia czynniki rakotwórcze i substancje, które mogą znacząco wpłynąć na ludzkie zdrowie i środowisko naturalne" - skomentowała rzeczniczka praw człowieka.
ZOBACZ: "Żałosny dyktator i paranoik". Seria krytycznych artykułów o Putinie
"Takiej skali zanieczyszczenia środowiska nigdy wcześniej nie widziano na Ukrainie" - podkreśliła Denisowa.
Wcześniejsze ostrzały w obwodzie ługańskim
W niedzielę 8 maja strona ukraińska poinformowała o ostrzałach w kilku ukraińskich miastach.
W obwodzie ługańskim, przez który obecnie przebiega linia frontu, w wyniku rosyjskiego ostrzału wybuchł pożar w zakładzie przetwórstwa ropy naftowej w Lisiczańsku. Ugaszenie pożaru nie było możliwe z powodu trwającego ostrzału artyleryjskiego ze strony Rosjan.
Czytaj więcej