"Graffiti". Piotr Müller: Finansowanie Rosji to finansowanie potencjalnego ataku w przyszłości
- Jeżeli ktoś dzisiaj próbuje za różnicę 10-20 groszy na danym nośniku energii przehandlować polskie bezpieczeństwo, to ja jetem zdecydowanie w innej grupie. Mówimy o tym, czy Polska w ogóle będzie istniała, bo finansowanie Rosji to finansowanie potencjalnego ataku w przyszłości - powiedział w programie "Graffiti" rzecznik rządu Piotr Müller.
W sobotę wieczorem na stronie ambasady Federacji Rosyjskiej w Polsce pojawiło się oświadczenie Rosjan dotyczące "braku możliwości przeprowadzenia w dniu 9 maja 2022 r. w Warszawie uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa w trybie tradycyjnym". Wcześniej planom rosyjskiej ambasady przeciwstawił się prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Ambasada przekazała jednocześnie, że ambasador Siergiej Andriejew "niemniej jednak złoży wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie zgodnie z planem 9 maja 2022 roku o godzinie 12:00".
ZOBACZ: Ambasada Rosji w Polsce zmienia plan obchodów Dnia Zwycięstwa
Marcin Fijołek zapytał Piotra Müllera o to, czy 9 maja może okazać się przełomowy w trwającej wojnie w Ukrainie.
- Dzisiejszy dzień będzie takim sprawdzianem, aczkolwiek nie nastawiamy się na to, że dzisiaj musi dojść do jakiegoś przełomu - mówił rzecznik rządu w "Graffiti". - Rosja potrafiła robić kroki zakamuflowane tak, by skupiać się na pewnych datach, a później realizować coś w innym terminie. Nie ma jednej odpowiedzi na to, co dzisiaj się zadzieje - dodał.
Przypomniał, że podobny przebieg miała II wojna światowa. - To wiele lat konfliktu zbrojnego. Były momenty w którym konflikt był bardziej aktywny i takie, kiedy konflikt był w pewnym zastopowaniu - dodał.
Węgrzy i Niemcy a kolejne sankcje na Rosję
Prowadzący "Graffiti" zauważył, że 9 maja to także Dzień Europy. Piotr Müller został zapytany o to, czy uda się porozumieć ws. szóstego pakietu unijnych sankcji przeciwko Rosji, czemu sprzeciwiają się Rosjanie.
Rzecznik rządu odpowiedział, że widać różnicę zdań i dotyczy to także Niemiec, które nie chcą embarga gazowego. - Różnice są coraz mocniejsze, natomiast trzeba dyskutować, trzeba wywierać presję. Plan odchodzenia od surowców musi być przyjęty - podkreślił.
- To duże wyzwanie, ponieważ każdy chce zrealizować jakiś swój indywidualny interes. Nie dam żadnej gwarancji, że to porozumienie zostanie przyjęte - dodał.
Prowadzący program zwrócił uwagę, że może i my powinniśmy szukać pola do realizacji swoich interesów. - Jeżeli ktoś dzisiaj próbuje za różnicę 10-20 groszy na danym nośniku energii przehandlować polskie bezpieczeństwo, to ja jetem zdecydowanie w innej grupie. Mówimy o żywotnym interesie Polski, o bezpieczeństwie Polski, o tym, czy Polska w ogóle będzie istniała, bo finansowanie Rosji to finansowanie potencjalnego ataku w przyszłości - powiedział Piotr Müller.
Marcin Fijołek zapytał także o to, kiedy zaakceptowany zostanie polski Krajowy Plan Odbudowy i czy zaplanowano w najbliższej przyszłości spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego i szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.
Akceptacja KPO jeszcze w maju "realna"
Rzecznik rządu przyznał, że "na razie" nie zaplanowano takiej wizyty. Powiedział z kolei, że jeśli chodzi o akceptację KPO, jest większym optymistą niż kilka tygodni temu, gdy tonował nastroje.
- Liczę na to, że ten moment się zbliża. Jest bliżej niż nam się wydawało - powiedział.
Jak przyznał, akceptacja KPO jeszcze w tym miesiącu jest realna.
WIDEO: Piotr Müller w "Graffiti"
Ryszard Terlecki mówił o "odstrzeleniu" nielojalnych
Rzecznik rządu był pytany także o wywiad Ryszarda Terleckiego, w którym wicemarszałek Sejmu powiedział, że Prawie i Sprawiedliwości zwycięża przekonanie, że trzeba "odstrzelić” tych, którzy są "nielojalni, którzy psują, szkodzą, podkładają nogi i rozpychają się".
- Myślę, że (nielojalnych - red.) trzeba przede wszystkim przekonać. Mamy do czynienia z bardzo skomplikowaną sytuacją geopolityczną, gigantycznym zagrożeniem ze strony Wschodu. Nie potrzeba nam dodatkowych konfliktów, sporów politycznych, które na tle tego, co się dzieje na Wschodzie, są dużo, dużo mniejsze i mniej znaczące - odpowiedział.
Jak dodał, marszałek Terlecki "jest doświadczonym politykiem i wie, że dekompozycja obozu politycznego to ostatnia rzecz, której można sobie życzyć w sytuacji, gdy mamy niestabilne otoczenie międzynarodowe".
- Jak rozumiem to sygnał, by część osób w naszym środowisku Zjednoczonej Prawicy ambicje polityczne odłożyła na bok - dodał.
Dotychczasowe odcinki programu można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej