Szef KPRM Michał Dworczyk: Polska drugim krajem pod względem pomocy Ukrainie
Polska - są to obliczenia organizacji międzynarodowych - jest drugim krajem pod względem wielkości pomocy przekazywanej Ukrainie - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk w programie "Graffiti". Podkreślał, że wsparcie to nie tylko przyjmowanie uchodźców, ale też pomoc humanitarna wysyłana za wschodnią granicę. Zaznaczył, że Polska zabezpieczyła się przed embargiem na energię z Rosji.
- Nie wyobrażamy sobie, żeby fundusz celowy (pomoc dla państw przyjmujących uchodźców - red.) nie powstał. Oczywistym jest, że Polska powinna zostać jednym z beneficjentów takiego budżetu - mówił Dworczyk dodając, że UE solidarne musi partycypować we wspieraniu "przyjaciół z Ukrainy".
Dworczyk tłumaczył, że rozmowy dotyczące powstania takiego programu toczą się na bieżąco. - Premier Morawiecki jest cały czas w kontakcie z politykami europejskimi - zaznaczył i dodał, że szef polskiego rządu spotka się dzisiaj z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen, która przyjechała do Polski na spotkanie z przywódcami krajów, które organizują dodatkowe wsparcie dla Kijowa.
KPO dla Polski
- Polska spełniła kryteria już dawno, wierzę, że wkrótce ten cały proces będzie zakończony - mówił Dworczyk o pieniądzach z KPO dla Polski.
Zapytany o projekt prezydenta Andrzeja Dudy dot. sądownictwa pokreślił, że rząd od początku go wspierał.
ZOBACZ: Pieniądze z KPO. Donald Tusk: celem wizyty Ursuli von der Leyen miało być odblokowanie środków
- Różne pomysły można zgłaszać, ale trzeba je analizować pod kątem zgodności z traktatami. Polska jest odpowiedzialnym krajem członkowskim UE, wywiązujemy się z naszych zobowiązań i chcemy, żeby traktaty były przestrzegane. Chcemy również, żeby KE, tych traktatów przestrzegała - odpowiedział na pytanie dotyczące pomysłu Solidarnej Polski, odnośnie zawieszenia polskich składek do unijnego budżetu. - Takiego pomysłu na stole nie ma - skwitował.
Szósty pakiet sankcji
- Wojna kosztuje. Temu winny jest Władimir Putin, który napadł na Ukrainę, który destabilizuje Europę i świat. Nie ma się co oszukiwać, te koszty będziemy jeszcze ponosić - ocenił Dworczyk.
Zaznaczył jednak, że z wycofaniem rosyjskiej ropy z rynku sobie poradzimy, ponieważ są "alternatywne źródła". - W przypadku Polski to jest ponad 40 proc. ropy z innych źródeł niż Rosja, w związku z tym po prostu będziemy rozwijać tę współpracę i importować z innych kierunków - tłumaczył.
ZOBACZ: Gaz z Rosji. Szefowa KE Ursula von der Leyen komentuje wstrzymanie dostaw do Polski i Bułgarii
Dworczyk nie podał konkretnych kwot do jakich mogą wzrosnąć ceny paliwa, gazu czy prądu, bo jest to zależne od wielu czynników.
- Na pewno surowców nie zabraknie i jeśli chodzi o gaz, to Polska jest tym krajem, który ma najwyższy współczynnik zapełnienia magazynów - powiedział i tłumaczył, że to konsekwencja chęci zabezpieczenia się przed szantażem Federacji Rosyjskiej w tym zakresie.
Putin użyje broni jądrowej?
- Wojna jest nieprzewidywalna i dotychczasowy rozwój konfliktu pokazuje, że rzeczywiście tak jest. Przypomnę, że trzy miesiące temu mnóstwo analityków z najważniejszych ośrodków twierdziło, że Ukraina będzie broniła się kilka dni - mówił i przypomniał, że konflikt trwa trzeci miesiąc. - Widać, że ten konflikt nie zakończy się szybko i będzie trwał jeszcze wiele miesięcy - zaznaczył.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Media: Moskwa podjęła decyzję. "Mołdawia zostanie wkrótce zaatakowana"
- Jeżeli chodzi o temat użycia taktycznej broni jądrowej, to jest jeden ze scenariuszy, którego wykluczyć nie można - powiedział Dworczyk i przypomniał, że "w doktrynie wojskowej Federacji Rosyjskiej taka sytuacja jest przewidziana". Szef KPRM dodał, że zasady jej użycia są bardzo niejasne i władze Rosji różnie "mogą interpretować ten zapis i użyć tej broni". - Wierzymy, że do tego nie dojdzie, bo oznaczałoby eskalację tego konfliktu w wymiarze niespotykanym do tej pory w historii - zakończył.
Wszystkie odcinki programu "Graffiti" są dostępne TUTAJ.
Czytaj więcej