Bartłomiej Sienkiewicz w "Graffiti": Polacy będą płacić więcej. To koszt wojny

Polska
Bartłomiej Sienkiewicz w "Graffiti": Polacy będą płacić więcej. To koszt wojny
Polsat News
Bartłomiej Sienkiewicz w "Graffiti"

- Dzieje się coś w rodzaju rozpadu ekonomicznego świata na podstawie sankcji między Zachodem, a Rosją. Tempo jest absolutnie imponujące. Nawet jeśli podnoszą się głosy niezadowolenia, to muszę powiedzieć, że jest to bezprecedensowe wydarzenie w historii współczesnego świata - powiedział w "Graffiti" o sankcjach na Rosję, były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz (PO).

Marcin Fijołek zapytał Bartłomieja Sienkiewicza o szósty pakiet sankcji, który obejmuje embargo na rosyjską ropę.

 

- Dzieje się coś w rodzaju rozpadu ekonomicznego świata na podstawie sankcji między Zachodem, a Rosją. Tempo to tego jest absolutnie imponujące. Nawet jeśli podnoszą się głosy niezadowolenia, to muszę powiedzieć, że jest to bezprecedensowe wydarzenie w historii współczesnego świata - powiedział.

 

ZOBACZ: Mateusz Morawiecki: przyjęcie przez Tuska medalu Rathenaua jest symbolem zależności od Niemiec

 

Podkreślił, że Słowacja i Węgry jako "kraje śródlądowe, są na takim poziomie uzależnienia infrastrukturalnego od Rosji, że nie mają alternatywy".

 

- Komisja Europejska prawdopodobnie pozwoli im na wyjątek - dodał.

 

- Jesteśmy świadkami nadzwyczajnych wydarzeń w świecie, ponieważ kwestia surowców, to jest coś, co tak naprawdę rozbraja Rosję na dziesięciolecia - podsumował.

Sienkiewicz: Polacy będą płacić więcej 

Sienkiewicz zapytany o to, czy Polacy odczują skutki embarga na stacjach benzynowych odpowiedział, że "poziom marż Orlenu jest bezprecedensowy w Europie, a tłumaczenie prezesa Obajtka, że musi być tak drogo jest nieprawdziwe". - Marża Orlenu jest historycznie wysoka - dodał. 

 

Były szef MSW przyznał jednak, że Polacy będą płacić więcej. - To jest koszt wojny. Można powiedzieć, że to nie jest nasza wojna. Ale to jest nasza w wojna w tym zakresie, żeby płacić więcej, żeby tej wojny nie było pod Warszawą, pod Gdańskiem. Jeśli to się odbywa w ten sposób, że nie musimy umierać jako obrońcy ojczyzny, na naszej ziemi, a musimy więcej zapłacić, to tak musimy zrobić - tłumaczył. 

 

ZOBACZ: Emilewicz: szybsza transformacja energetyczna zatrzyma wzrost cen energii

 

Gość Marcina Fijołka skrytykował działania PKN Orlen w czasach rosnącej inflacji. - Jeśli się robi taki wielki konglomerat, jakim ma być Orlen, to trochę się hoduje smoka. On potrzebuje coraz więcej żywności, żeby przetrwać i jest coraz cięższy w utrzymaniu. Nie może być tak, że w tej chwili Orlen zarabia taką marżę, w tak krytycznym momencie. On jest od tego, żeby teraz "jechał na minusie". Wszystkie plany biznesowe takiego giganta nie powinny nas interesować. Paliwo ma być tańsze co najmniej o złotówkę. Jeśli tego nie można zrobić, to po co powoływaliśmy taką hydrę? - mówił Sienkiewicz. 

 

Wideo: Bartłomiej Sienkiewicz w "Graffiti"

Sienkiewicz: inflacja to podatek nałożony przez nieudolny rząd

Prowadzący zapytał Bartłomieja Sienkiewicza, czy w sytuacji rosnącej inflacji "Platforma Obywatelska proponuje zalanie tego pożaru benzyną np. poprzez 20 proc. podwyżki dla budżetówki i nauczycieli". 

 

- Ekonomiści są odpowiedzialni za tabelki w Excelu, a politycy za to, żeby państwo trwało i było w stanie unieść zadania, które na nim ciążą - odpowiedział. Podkreślił, że "sfera budżetowa to sfera, na której wszyscy stoimy, to 70 zawodów". 

 

- Jeśli ci ludzie odejdą "do kasy w biedrze", do prywatnych firm czy do sprzątania, to jest tak, jakby nam się państwo rozsypało. Tego ekonomiści nie widzą - powiedział. 

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wybuchy we Lwowie. Władze zaapelowały o ukrycie się w schronach

 

- Inflacja jest podatkiem nałożonym przez nieudolny rząd na obywateli. Już wiadomo, że rząd z powodu inflacji będzie miał dodatkowe 30-35 mld. Wiemy, na co rząd poświęci te pieniądze - na te swoje 200 fundacji, które musi zaopatrywać, jako pompa pieniędzy. Dlatego mówimy "podnieście o 20 proc. wypłaty dla sfery budżetowej, bo za chwilę oni nie będą mieli z czego żyć". Właśnie z tych pieniędzy - mówił. 

Sienkiewicz: Rosjanie nie rozumieją świata 

Prowadzący "Graffiti" zapytał, czy decyzja Izraela o przekazaniu Ukrainie elementów "Żelaznej Kopuły" może być punktem zwrotnym jeśli chodzi o zaangażowanie Izraela i Zachodu w konflikt w Ukrainie. 

 

- My już dostarczamy ciężką broń na Ukrainę - czołgi, wyrzutnie, artylerię. Izrael jest tutaj osobnym przypadkiem. To pokazuje jak Rosjanie nie rozumieją świata i z jaką łatwością przychodzi im oddawanie strzałów we własne kolana. Są w stanie w swojej histerii i bucie poobrażać wszystkich, przekraczać granice - powiedział. 

 

Jak dodał "tylko Rosjanie są w stanie oskarżyć Izrael o antysemityzm". 

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Zełenski o Mariupolu: wypalone miasto

 

Komentując najnowsze doniesienia z frontu Sienkiewicz stwierdził, że "celem Rosji nie jest zdobycie jakiegoś terytorium, a zniszczenie Ukrainy". - To jest jak najazd mongolski - mówił. - On się nie udał, teraz jest w decydującej fazie. 

Sienkiewicz o wojnie w Ukrainie: jestem mniejszym optymistą 

Sienkiewicz podkreślił, że jest "mniejszym optymistą niż większość obserwatorów". - Uważam, że ten front rozciągnięty na 200 kilometrów, solidnie zabezpieczony, bez ofensywnych działań, ale powoli przesuwający się do przodu jest wojną na wyniszczenie, której Ukraina może nie wytrzymać. Stąd mamy do czynienia z wyścigiem w czasie. Alba ta broń, która w tej chwili jest dostarczana, będzie w stanie powstrzymać skutecznie ofensywę, albo ona będzie się toczyć dalej, albo będziemy świadkami coraz większych zniszczeń - stwierdził. 

 

Były minister spraw wewnętrznych powiedział, że obecnie nikt nie wie co zrobi Putin. - On może ogłosić mobilizację, kolejną fazę ofensywy, jak również może stworzyć taką propagandową hucpę, że osiągnęliśmy wszystkie cele - mówił Sienkiewicz. Jego zdaniem jedną z broni Rosji jest "utrzymywanie świata w tej niepewności". 

Sienkiewicz o wypowiedzi papieża Franciszka: jakby była pisana na Kremlu

- Są tacy, którzy usprawiedliwiają te słowa nadmiernym chrześcijańskim idealizmem. Ja się z tym nie zgadzam. Wszystko to, co wiemy o Watykanie i hierarchii kościelnej, może o nich powiedzieć wszystko, ale nie to, że mają nadmierny idealizm. To było widać zarówno aferach dotyczących pedofilii, jak i skandali finansowych. Watykan nie jest miejscem idealizmu chrześcijańskiego, a twardych interesów - tłumaczył Sienkiewicz. 

 

ZOBACZ: Hołownia o słowach papieża: Nie czas na symetryzm. To Rosjanie, to Putin stoją dziś po stronie zła

 

Jak stwierdził "wypowiedź papieża, tak jak wypowiedź biskupa Jędraszewskiego jest taka, jakby była pisana na Kremlu". - To jest upadek moralny Kościoła - powiedział. 

 

- Najbliższy współpracownik papieża, kardynał Krajewski, odprawia modlitwę nad grobami masowo wymordowanych w Buczy, gdzie był wysłany przez papieża i po tym wszystkim padają takie słowa? Ja rozumiem, że ludzie wierzący próbują sobie to wytłumaczyć, ale to jest rzecz niewytłumaczalna. To niejedyny przykład upadku tej instytucji (Kościoła - red.) - podsumował Sienkiewicz. 

 

Poprzednie "Graffiti" do obejrzenia na polsatnews.pl 

dsk/jo / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie