Hołownia o słowach papieża: Nie czas na symetryzm. To Rosjanie, to Putin stoją dziś po stronie zła
- Zakładałbym, że Jezus poszedłby najpierw opatrywać pobitego i zgwałconą, a nie powiedział: "momencik, najpierw muszę dostać audiencję u gwałciciela, może poczuł się sprowokowany?" - pisze Szymon Hołownia, odnosząc się do słów papieża Franciszka, który wskazał, że jednym z możliwych powodów rosyjskiej napaści na Ukrainę i postawy Putina mogło być "szczekanie pod drzwiami Rosji przez NATO".
Szymon Hołownia, dziś polityk i lider Polski 2050, w przeszłości dziennikarz i publicysta, autor książek o tematyce religijnej, odniósł się do wywiadu papieża w obszernym komentarzu zamieszczonym na Twitterze.
"Nie tylko mi opadają ręce z cichym szelestem"
"Nie tylko mi chyba, a zawsze byłem wielkim fanem tego papieża i pokładałem w nim olbrzymie nadzieje, ręce opadają teraz z cichym szelestem, gdy słucha jego geopolitycznych komentarzy" - wskazuje Hołownia.
Jak pisze, długo zastanawiał się, dlaczego. "Dziś myślę, że to kwestia miejsca w czasie, w którym ustawiamy komentującego" - ocenia.
ZOBACZ: Papież Franciszek: przyczyną wojny mogło być szczekanie NATO pod drzwiami Rosji
Zdaniem Hołowni papież Franciszek "zdaje się patrzeć już z perspektywy następnego, lepszego świata, w której faktycznie każdy wystrzał - niezależnie od tego, kto strzela - jest wybojem na drodze, opóźniającym nas w drodze do celu".
"Patrzy z perspektywy spowiednika, który - rzecz dla normalnego śmiertelnika niewyobrażalna - odpuszcza czasem grzechy różnym Hessom, Frankom, gwałcicielom, mordercom. Nie dotykając krwi i łez, które pozostawili" - czytamy w komentarzu.
Czytaj więcej