Wojna w Ukrainie. Rosja straszy, że zatopi Wielką Brytanię.
W telewizji propagandowej Kremla zaprezentowano rzekome zdolności bojowe Posejdona. Z ust prezentera Dmitrija Kisielowa padło stwierdzenie, że Rosja może użyć nuklearnego drona, wywołującego falę tsunami zdolną zatopić Wielką Brytanię. Zdaniem ekspertów do ukończenia broni, która miałaby zapewnić Rosji przewagę strategiczną nad NATO, jeszcze daleko.
Od pewnego czasu stałym elementem rosyjskich programów publicystycznych w państwowej telewizji stał się blok, w którym "eksperci" i zaproszeni dziennikarze grożą NATO oraz Ukrainie użyciem kolejnych broni z arsenału nuklearnego Kremla. W ubiegłym tygodniu zaprezentowano animacje z czasem oraz drogą, którą pociski balistyczne umieszczone w Kaliningradzie dotarłyby do poszczególnych europejskich stolic. Atak na Berlin zająłby 106 sekund, na Paryż 200 a na Londyn 202 sekundy.
W niedzielę 1 maja to właśnie największe miasto Wielkiej Brytanii stało się obiektem kolejnych spekulacji. Jak stwierdził prezenter rosyjskiej telewizji Dmitrij Kisieliow, głowice zamontowane w rakiecie Sarmat "byłyby w stanie zniszczyć całe miasta", ale prawdziwą apokalipsę zgotowałaby jednak inna broń - nuklearny dron podwodny Posejdon.
Metoda nie zmieniła się od Zimnej Wojny
Sposób na przekazywanie NATO informacji o realnym bądź propagandowym zagrożeniu ze strony Rosji, znany jest jeszcze z czasów zimnej wojny. Również metody, którymi posłuje się dzisiaj Moskwa - chcąc stworzyć wrażenie posiadania supernowoczesnej technologii, wyprzedzającej zdolności antydostępowe państw Zachodu - niewiele się zmieniła.
Wszystko zgodnie z zasadą - straszyć, operować wielkimi liczbami, projektować straty w czasie rzeczywistym. Właśnie tak zachował się prezenter, twierdząc, że poza uderzeniem jądrowym z powietrza, "inną opcją jest zatopić Wielką Brytanię przy użyciu podwodnego drona nuklearnego Posejdon", który "odpływa do celu na głębokości 1 km z prędkością 200 km/h", przez co "nie ma szans go powstrzymać".
Eksplozja ładunku tuż przed brzegiem miałby wywołać katastrofalne skutki. - Wybuch tej torpedy termojądrowej u wybrzeży Wielkiej Brytanii może wywołać tsunami z falami o wysokości nawet 500 metrów, które "pogrąży Wyspy Brytyjskie w morskich odmętach" i zamieni je w "radioaktywną pustynię" - zagroził Kisieliow.
A jaka jest prawda?
Tyle jeśli chodzi o propagandę. W rzeczywistości Rosja nie jest nawet blisko operacyjnego wykorzystania Posejdona, który zdaniem ekspertów wojskowych NATO, nie jest gotowy do walki, a jego parametry znacząco różną się od tych prezentowanych w mediach.
O szczegółach przeczytasz w portalu INTERIA WYDARZENIA.
Czytaj więcej