Wojna w Ukrainie. Mer Mariupola: kiedyś słychać było śmiech dzieci, teraz nasze ulice spływają krwią
Nasze ulice do niedawna rozbrzmiewały śmiechem dzieci, teraz spływają krwią. Domy są dzisiaj cmentarzyskiem. Zamiast życia mamy śmierć – powiedział w środę mer Mariupola Wadym Bojczenko podczas zdalnego wystąpienia przed unijnym Komitetem Regionów.
Przemawiając do zebranych w Brukseli samorządowców z 27 państw Unii Europejskiej Bojczenko zaznaczył, że zwraca się do nich jako mer ukraińskiego miasta, które niezwykle cierpi wskutek rosyjskiego oblężenia.
Mariupol. "Zamiast życia mamy śmierć"
- Nasze ulice do niedawna rozbrzmiewały śmiechem dzieci, niestety teraz spływają krwią. Domy, które dwa miesiące temu wypełniało ciepło rodzinne, dzisiaj są cmentarzyskiem dla tysięcy obywateli Mariupola. Zamiast światła w naszych oknach mamy ciemność. Zamiast ciepła mamy zimno i ciszę. Zamiast życia mamy śmierć – mówił samorządowiec.
ZOBACZ: Ukraina. Radio Swoboda: już trzeci masowy grób pod Mariupolem widoczny na zdjęciach satelitarnych
Zwracał uwagę, że rosyjscy okupanci zrujnowali ponad 90 infrastruktury miasta: szkoły, przedszkola, szpitale, parki a nawet kościoły. Relacjonował, że wszystko zamieniło się w obiekt wojskowy, który okupant bierze na celownik, a każdy mieszkaniec Mariupola stał się wrogiem, jak mała dziewczynka, która zmarła z powodu odwodnienia.
Bojczenko zauważył, że ponad 20 tys. cywilnych mieszkańców miasta zostało ofiarami w tej wojnie, a to dwa razy więcej niż podczas dwuletniej okupacji Mariupola przez Niemców w trakcie II wojny światowej.
20 tys. ludzkich historii, które nigdy nie będą dokończone
- Pomyślcie o tym, 20 tys. ludzkich istnień, które zostały odebrane przez rosyjskich okupantów, 20 tys. historii, które nigdy nie zostaną dokończone. Dziecko, które nigdy nie pójdzie do szkoły, młody chłopak, który nie zdążył wyznać miłości, matka, która nigdy nie zaśpiewa piosenki swojemu dziecku – wskazywał mer Mariupola.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. ONZ: Putin zgodził się na udział Czerwonego Krzyża w ewakuacji cywilów z Mariupola
- Śmierć, ból i cierpienie. To przynoszą Rosjanie do naszych domów, w taki sposób rozgrywa się obecnie wojna w Mariupolu – dodał Bojczenko.
Jak przekonywał, wojna na Ukrainie nie jest czymś odległym czy surrealistycznym; to wojna, która toczy się w sercu Europy.
"Ta wojna toczy się w sercu Europy"
„To blisko każdego z was i musicie to zrozumieć, Ukraina przyjęła pierwszy cios, nasz kraj stał się tarczą dla milionów Europejczyków, nasze rodziny stały się tarczą dla europejskich rodzin. Wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest wojną ideologii i wartości. To walka życia ze śmiercią. To wojna przeciwko faszyzmowi XXI wieku. To wojna o demokratyczną przyszłość wielu kolejnych pokoleń” – podkreślił Bojczenko.
Według samorządowca, ważne jest, żeby zrozumieć, że efektem wsparcia europejskich krajów jest ocalenie tysięcy istnień, nie tylko w Mariupolu, ale w całej Ukrainie. „Jestem wdzięczny wszystkim, którzy nas dziś wspierają” – zaznaczył.
ZOBACZ: Ukraina. "Mamo, zabierają nas siłą do Rosji". Wywieźli ich 1,5 tys. km od Mariupola
Mer zastrzegł jednoczenie, że zwycięstwo Ukrainy, które jego zdaniem zostanie osiągnięte, nie będzie końcem historii oporu. Następnym etapem będzie bowiem odbudowa zrujnowanych ukraińskich miast, które rosyjskie pociski przemieniły w gruzy.
- Życie wygra ze śmiercią, Ukraina zwycięży i zaczniemy ogromny proces odbudowy. Jestem pewien, że zarówno teraz jak i po naszym zwycięstwie kluczowe będzie dla nas wsparcie europejskich krajów – podkreślił Bojczenko.
Czytaj więcej