Zabójstwo psa na zlecenie. "Był uciążliwy i utrudniał życie"
O zabicie ze szczególnym okrucieństwem psa oskarżyła 62-letniego mężczyznę Prokuratura Rejonowa w Braniewie (woj. warmińsko-mazurskie). Jak ustalono, oskarżony zrobił to na zlecenie właścicielki zwierzęcia, która odpowie za podżeganie do przestępstwa.
Jak poinformował w środę prokurator rejonowy Braniewie Rajmund Kobiela, akt oskarżenia w tej sprawie przesłano do tamtejszego sądu. - Czekamy, kiedy sprawa trafi na wokandę. Oskarżonym grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności - dodał.
Stanisława H. oskarżono o zabicie ze szczególnym okrucieństwem niespełna rocznego kundelka o imieniu Pimpek. Przestępstwa miał dokonać za zlecenie właścicielki, która zapłaciła mu za to 50 zł. Trzymanego na łańcuchu psa uderzał sztachetą w głowę, a potem jeszcze żywego wrzucił do stawu - ustalili śledczy.
Zlecenie od właścicielki
O podżeganie do uśmiercenia Pimpka oskarżono Agnieszkę J. Z wyjaśnień kobiety, która jest matką trojga małych dzieci, wynika, że psiak był uciążliwy i utrudniał jej życie. Podobno sąsiedzi skarżyli się, że gania i zagryza ptactwo hodowlane.
Do zdarzenia doszło na początku roku w jednej z wsi koło Braniewa. Mężczyznę, który prowadził psa w kierunku zagajnika i po drodze wyrwał z płotu sztachetę, zauważyła grupa młodych ludzi. Poszli za nim i słyszeli odgłosy uderzeń. Powiadomili policję. Mężczyzna uciekł przed przyjazdem patrolu. Zatrzymano go następnego dnia, przyznał się do winy.
ZOBACZ: Białystok. Wyrzucił psa z ósmego piętra. Sąd łagodzi wyrok
- Psa zabito niedaleko zabudowań. Nikt mu nie pomógł. Czego ludzie się boją? Tej tragedii można było zapobiec, gdyby świadkowie zareagowaliby wcześniej - powiedziała PAP Monika Hyńko z braniewskiego inspektoratu OTOZ Animals.
Podczas procesu w sprawie zabicia psa OTOS Animal będzie występować w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
Czytaj więcej