Zbigniew Ziobro: jesteśmy gotowi szukać porozumienia ws. zmian w SN
Jesteśmy gotowi szukać porozumienia ws. zmian w Sądzie Najwyższym - stwierdził lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ocenił przy tym, że propozycja prezydenta Andrzeja Dudy może doprowadzić do całkowitego paraliżu sądownictwa.
We wtorek sejmowa komisja sprawiedliwości wznowiła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w Sądzie Najwyższym - zgłoszonym przez prezydenta Andrzeja Dudę oraz przez posłów PiS. Za wiodący uznany został już wcześniej projekt prezydencki.
Odpowiadając na pytania na wtorkowej konferencji prasowej Ziobro mówił o sprzeciwie Solidarnej Polski wobec prezydenckiej propozycji, która spowoduje - według niego - "poważne problemy w praktyce wymiaru sprawiedliwości". Ale - zastrzegł - jego środowisko jest gotowe do rozmów.
ZOBACZ: Izba Dyscyplinarna SN odroczyła sprawę elbląskiego sędziego Macieja Rutkiewicza
- Jesteśmy gotowi do szukania rozwiązania, które pozwoli wszystkim stronom wyjść z tej nadzwyczajnej sytuacji - powiedział Ziobro. Stwierdził przy tym, że "gotowość znalezienia porozumienia ma też swoje granice".
- Te granice związane są z naszym przekonaniem o tym, że rozwiązanie, które proponuje pan prezydent, zmieniając swoją własną ustawę, która dziś obowiązuje, a która jest przedmiotem ataku ze strony Unii Europejskiej, nie doprowadzą do całkowitego paraliżu sądownictwa - powiedział Ziobro. Dodał, że jeśli politycy SP zostaną przekonani, że tak się stanie, to sądzi, że "droga do znalezienia porozumienia będzie bliska".
Ziobro chce rzeczowego dialogu
- Ale na razie nie przedstawiono nam takich argumentów, które by nasze obawy, argumenty i racje, jakie przedstawiamy posługując się opiniami bardzo doświadczonych sędziów różnych struktur polskiego sądownictwa, którzy jasno deklarują, że wejście w życie ustawy bez zmian, bez poprawek, w takim kształcie, spowoduje dramatyczny, drastyczny wzrost przewlekłości w polskim sądownictwie - uważa szef MS.
- Jeśli w drodze dialogu rzeczowego uda nam się spotkać i porozmawiać - nie w kategoriach politycznego sporu, ale w kategoriach troski o sądownictwo - to mimo że to jest dla nas bardzo trudne, mimo że uważamy tę kolejną ustawę pana prezydenta, który zmienia swoją własną obowiązującą ustawę o Sądzie Najwyższym, za gorszą jeszcze bardziej od tamtej, to mimo to - w imię kompromisu wobec zagrożenia za wschodnią granicą - jesteśmy gotowi szukać porozumienia i znaleźć wspólne stanowisko z największym ugrupowaniem w Sejmie - powiedział Ziobro.
ZOBACZ: Ryszard Terlecki: Dogadamy się w sprawie Sądu Najwyższego
Ale - jak dodał - "musi to być racjonalne rozwiązanie, które zagwarantuje, że nie będzie wykolejenia się pociągu, który się nazywa polskie sądownictwo".
Uznany przez komisję sprawiedliwości za wiodący projekt prezydenta zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej SN; sędziowie, którzy w niej orzekają, mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. W projekcie zaproponowana została instytucja "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", dająca każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Zmiana ta budzi sprzeciw SP.
Zawieszenie składek do UE. Chodzi o wojnę w Ukrainie
Zbigniew Ziobro oraz minister w KPRM Michał Wójcik poinformowali również, że na wtorkowym posiedzeniu rządu przedstawili propozycję skierowania do Komisji Europejskiej wniosku o zawieszenie w całości bądź w części składki wpłacanej przez Polskę do budżetu UE.
Ziobro powiedział, że Polska jest krajem, który "niesie największą finansową pomoc dla Ukrainy, poza USA". - Te wydatki szacowane są na miliardy złotych - mówił, zwracając uwagę na trudną sytuację gospodarczą, w tym wysoką inflację, która została wywołana - jak stwierdził - m.in. przez "wojnę Putina" i politykę klimatyczno-energetyczną UE.
- W imię wartości, które łączą kraje Wspólnoty Europejskiej (...), mamy prawo w oparciu o traktaty wystąpić z wnioskiem, by deklaracje solidarności nie były tylko w słowach (...), ale znalazły swój wyraz w realnej, namacalnej pomocy finansowej, bo taka jest teraz potrzebna. Nie dla nas jako dla Polski, tylko dla uchodźców - powiedział.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. ONZ: z Ukrainy ucieknie w tym roku ponad 8 milionów uchodźców
- Zdecydowaliśmy się poddać pod rozwagę wystąpienie do Komisji o skorzystanie z takiej możliwości, by na czas trwania tej kryzysowej, spektakularnej, bezprecedensowej, historycznej sytuacji napływu blisko 3 mln uchodźców do Polski, Komisja Europejska zechciała rozważyć w imię wzajemnej współpracy i solidarności zawieszenie, jeśli nie całej, to przynajmniej istotnej części składki, którą Polska płaci do budżetu unijnego - powiedział Ziobro.
Po to - dodał - aby "te pieniądze były przeznaczane nie na jakieś inne cele, tylko na cel jeden, który powinien być nam wspólny, czyli wsparcie i solidarność okazaną uchodźcom".
Ziobro ocenił, że dzisiaj w obliczu kryzysu uchodźczego, nie ma ze stront krajów Europy Zachodniej "gotowości do współrozłożenia ciężarów odpowiedzialności za ten kryzys".
Zawieszenie składek tylko za zgodą UE
Ziobro podkreślił, że w propozycji jego ugrupowania nie chodzi o arbitralne decydowanie o zawieszeniu składki przez Polskę bez konsultacji ze wspólnotą europejską. - Absolutnie nie jest taki cel naszych działań, chcemy się odwołać do ścieżki traktowej, do konkretnych zapisów, do sytuacji nadzwyczajnej - powiedział szef Solidarnej Polski.
Minister Wójcik powiedział, że dzienny koszt utrzymania uchodźcy to 100-140 zł. - Eksperci szacują, że koszt pomocy Ukrainie wyniesie w tym roku od 10 do 22 proc. budżetu polskiego państwa - dodał. Przypomniał, że rząd zdecydował, iż Ukraińcy zostaną objęci różnymi świadczeniami rodzinnymi i wychowawczymi takimi jak Rodzinny Kapitał Opiekuńczy czy "Dobry start".
Politycy Solidarnej Polski mówili, że mechanizm, który umożliwia zawieszenie składek członkowskich przewidziany jest w art. 122 ust. 2. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. I zgodnie z nim, kiedy państwo członkowskie UE ma poważne trudności m.in. z racji nadzwyczajnych okoliczności pozostających poza jego kontrolą, UE może przyznać takiemu państwu pomoc finansową.
ZOBACZ: Waldemar Kraska: mamy wypracowane procedury na wypadek wybuchu wojny w Polsce
Natomiast z art. 80 Traktatu - jak wskazywali - wprost wynika zasada solidarności i sprawiedliwego podziału odpowiedzialności państw członkowskich UE m.in. wobec wspólnej polityki granicznej. Wskazywali też na zawartą w art. 78 Traktatu zasadę, zgodnie z którą, gdy przynajmniej jedno z państw członkowskich UE znajdzie się w nadzwyczajnej sytuacji charakteryzującej się nagłym napływem obywateli państw trzecich, Unia może przyjąć środki tymczasowe na korzyść zainteresowanego państwa.
Według danych Ministerstwa Finansów, na koniec lutego 2022 r. Polska wpłaciła od 1 maja 2004 r. do budżetu UE ponad 71 mld euro (uwzględniając zwroty oraz składkę). W tym samym okresie Polska pozyskała z unijnego budżetu ponad 216 mld euro. W lutym br. Polska wpłaciła do budżetu UE ponad 742,2 mln euro, natomiast z budżetu UE do Polski przetransferowano w lutym br. ponad 462,2 mln euro.