Wojna w Ukrainie. Rosja ostrzeliwuje dzieci. Ukraińska służba bezpieczeństwa ma nagranie
Z przechwyconej przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy rozmowy wynika, że rosyjska armia nie waha się umyślnie ostrzeliwać ukraińskich dzieci. Na zarejestrowanym nagraniu, które ujawniły służby, dowódca wydaje podwładnemu rozkaz, aby ostrzelał grupę uczniów wracających do domów ze szkoły. "Bądź odważny" - miał powiedzieć oficer.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała w poniedziałek przechwyconą rozmowę rosyjskich wojskowych. W ujawnionym na Facebooku nagraniu dowódca rosyjskiego batalionu rozpoznania wydaje żołnierzowi rozkaz ostrzelania grupy dzieci wracających ze szkoły. "Bądź odważny" - mówi rosyjski oficer.
Celują w "babcie" i "dzieci". Dowódca: "Nie żałuj"
Zdaniem ukraińskich służb rosyjskie wojsko operujące na południu Ukrainy chcąc zmylić czujność dzieci pozwalają im spokojnie przejść przez most. Robi to, by następnie zaatakować je w drodze powrotnej.
"Jak tam u ciebie, cicho? Babcie? Dzieci?" - pyta oficer swojego podwładnego. "Dziewięć osób wraz z dziećmi przeszło przez most" - odpowiada wojskowy niższy rangą.
ZOBACZ: Sztab Generalny Ukrainy: Rosjanie kontynuują ataki rakietowe. Ostrzeliwują korytarze humanitarne
W dalszej części rozmowy dowódca zwraca się do żołnierza z pytaniem, czy "wykonał pracę" - czyli zaatakował grupę cywilów. Rozkazuje mu "nie żałować" celu ostrzału, "być uważnym i mężnym". "Jesteśmy z tobą" - mówi oficer. "Przyjąłem" - odpowiada żołnierz.
Służba bezpieczeństwa: "Ukarzemy ich na polu walki"
"Ten materiał, tak jak tysiące mu podobnych, znajdzie się w bazie dowodowej wykorzystanej przez Ukrainę do ukarania okupantów za ich barbarzyństwa. A nasi wojskowi zrobią wszystko, żeby ukarać ich na polu walki" - zadeklarowała SBU.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ostrzał Odessy. "Okupanci boją się nawet martwych"
Według ukraińskiej Prokuratury Generalnej od początku rosyjskiej inwazji (24 lutego) potwierdzono śmierć 215 dzieci, natomiast 391 osób poniżej 18. roku życia odniosło obrażenia. W rzeczywistości takich przypadków było prawdopodobnie znacznie więcej. Władze Ukrainy nie są w stanie zweryfikować m.in. doniesień z oblężonego Mariupola na południowym wschodzie kraju, gdzie mogło zginąć nawet kilkadziesiąt tysięcy cywilów.
Czytaj więcej