Wojna w Ukrainie. Dmytro Kułeba: negocjacje nie zakończą się szybko. Kreml jest fałszywy
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba ocenia, że nieprędko dojdzie do zakończenia negocjacji z Rosją, której władze, jak twierdzi, zachowują się w sposób fałszywy.
W rozmowie z bukareszteńską telewizją Digi 24 w piątek na zakończenie wizyty w Rumunii, Kułeba stwierdził, że nie ufa deklaracjom Moskwy, gdyż prawdziwym celem Kremla jest "nie pokój, ale prowadzenie wojny".
- Zachowanie rosyjskiej armii mówi wiele o prawdziwych intencjach Rosjan. Mogą oni zapewniać, że są gotowi do porozumienia, ale kiedy widzimy ich ofensywę w Donbasie, ich okrucieństwa popełniane na Ukrainie oraz widzimy cierpienie w Mariupolu możemy wyciągnąć tylko jeden wniosek: Rosja woli wojnę, nie pokój - oświadczył minister.
Drugi plan podboju Ukrainy
Kułeba wyraził opinię, że "negocjacje w sprawie zakończenia wojny nie zostaną szybko sfinalizowane".
W jego ocenie, przeszkodą w zakończeniu rosyjskiej inwazji jest wdrażanie przez Moskwę drugiego planu podboju Ukrainy. Przypomniał, że pierwszy plan, zakładający zaatakowanie tego kraju z czterech kierunków, się nie powiódł.
- Teraz Rosja ogłosiła kolejny plan: podbój Donbasu i południa naszego kraju - zauważył Kułeba, prosząc mieszkańców Rumunii o modlitwę w intencji obrońców Ukrainy.
Wizyta Kułeby w Rumunii
Kułeba spotkał się w piątek w Bukareszcie z premierem Rumunii Nicolae Ciucą oraz członkami jego rządu. Wśród poruszonych tematów znalazło się możliwe rumuńskie wsparcie dla Ukrainy w postaci uzbrojenia.
O kwestii pomocy wojskowej Kułeba rozmawiał także z szefem rumuńskiej dyplomacji Bogdanem Aurescu.
- Ten temat jest rozwojowy, ale nie uważam, że w tej chwili należałoby poruszać go na forum publicznym - powiedział Aurescu na wspólnej konferencji prasowej z Kułebą po spotkaniu. Rumuńskie media podawały, że Bukareszt mógłby przekazać Kijowowi myśliwce MiG-21.
W podobnym tonie wypowiedział się Kułeba, zaznaczając, że informacji o "broni, podobnie jak o pieniądzach, nie powinno się komentować". Zaprosił Rumunię do włączenia się w odbudowę Ukrainy po zakończeniu wojny.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Kułeba: Mariupol może stać się "czerwoną linią". "Miasto już nie istnieje"
- Każdemu krajowi pozostawiamy decyzję co do tego, jak może nam pomóc, to suwerenny wybór (...). Niektóre państwa mogą pomóc, ale nie chcą, aby nie denerwować Rosji - dodał ukraiński polityk.
Szef ukraińskiej dyplomacji w piątek spotkał się też z rumuńskim ministrem obrony Vasile Dincu. W komunikacie ze spotkania resort obrony podał, że tematem rozmów była m.in. pomoc dla licznie napływających do Rumunii ukraińskich uchodźców. Sprecyzował, że od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę przybyło do Rumunii ponad 800 tys. osób.